Już pierwsza część tej historii, mimo nieco sztampowych początków, okazała się jedną z najbardziej nowatorskich opowieści superbohaterskich ostatnich lat. Jak sprawdza się za to druga odsłona przygód obdarzonego kosmiczną mocą Radianta?
Pierwsza część naprawdę mnie kupiła. Już po paru rozdziałach wiedziałem, iż jest to coś nietypowego. Twórcy inspirując się kultowymi produkcjami postawili na oryginalne podejście do superbohaterskiej genezy, a wykreowana przez nich fabuła kilka razy skręciła w nieoczekiwanym kierunku. Zapowiadała jednocześnie, iż najlepsze jeszcze przed nami. Drugi tom komiksu Radiant Black utwierdza w tych opiniach, oferując przez większość lektury istną jazdę bez trzymanki.
Marshall przypadkowo przejął moc Radianta od swojego bliskiego śmierci przyjaciela. Gdy Nate leżał w śpiączce, jego kumpel chciał wziąć odwet. Jednak w trakcie starcia dwóch Radiantów nieoczekiwanie odnaleźli ich kolejni wojownicy. To co działo się potem, to pełna emocji i efekciarstwa poezja.
Historia rozwija szczątkową wiedzę na temat Egzystencji, źródła pochodzenia mocy wszystkich obdarzonych nią ludzi oraz źródła zagrożenia, które po nich nadchodzi. Mimo tego twórcom udało się zbalansować powolne odkrywanie kart przed czytelnikiem, a mimo wszystko trzymaniem kluczowych elementów tej tajemnicy w cieniu. Fenomenalna podróż przez Egzystencję, ukazująca kreatywizm twórców dowodzi tego, jak umiejętnie potrafią prowadzić czytelnika, pokazując mu dużo i kilka w tym samym czasie. Powiedzieć dodatkowo, iż pod kątem wizualnym cała sekwencja wgniatała w fotel, to jak nie powiedzieć nic.

Od strony graficznej również warto pochwalić komiks, a w zasadzie jego rysowników. Zastosowali prostą, spójną kreskę, i dzięki tej prostocie opowieść trzyma się kupy. Nie nawsadzali tu niepotrzebnych kadrów, historia często robi minimalne przeskoki aby nie zamęczyć czymś, co można zwyczajnie pominąć i przechodzą do rzeczy istotnych.
Jest to jeden z niewielu przykładów, gdy jednozdaniowe opinie z okładki reklamujące dany tytuł są w 200% prawdziwe. Radiant Black to komiks nowatorski, pełen akcji i nieszablonowych rozwiązań z dobrze poprowadzoną i wciągającą fabułą. Po dwóch tomach seria stała się dla mnie jednym z najulubieńszych runów od paru lat. Bardzo interesujące doświadczenie i powiew świeżości w przesyconym superbohaterami popkulturowym świecie.
Źródło grafiki głównej: Non Stop Comics