Przyjechała z Warszawy do Krakowa. "Kobiety jak uśpione, jak za szkłem"

styl.interia.pl 2 godzin temu
Zdjęcie: Konkurs na najmilszą krakowiankę, 1967 rok


Gdy chodzi o mężczyzn krakowianie pamięć mają fenomenalną. Znajdą daty, miejsca, nazwiska, chętnie stawiają pomniki, montują tablice, organizują wydarzenia. Z kobietami jest, delikatnie mówiąc, gorzej. - To, iż Kraków ma problem z upamiętnianiem kobiet jest faktem. Kto nie wierzy, niech spojrzy na liczby: 7 proc. ulic upamiętnia kobiety, pomników kobiet mamy pięć. A i tak jest to wynik uzyskany przy bardzo dobrej woli - mówi Alicja Zioło, przewodniczka, autorka książki "Krakowianki. Kontynuacja. Herstoryczne portrety niezwykłych Polek" i zabiera nas w herstoryczny spacer po Krakowie. Nadróbmy trochę zaległości.
Idź do oryginalnego materiału