
Zuzanna Berendt: Czym są ChoreoLABy?
Dana Chmielewska: ChoreoLABy to program edukacyjny, cykl warsztatów choreograficznych dla osób, które mają już jakieś doświadczenia artystyczne. Określiłyśmy sobie, iż ich odbiorcami_czyniami mają być osoby profesjonalnie zajmujące się tańcem, ale są one też otwarte dla wszystkich osób zainteresowanych tą dziedziną sztuki i odkrywaniem nie tylko ruchu, ale też granic choreografii. To nie są warsztaty, na których uczy się tańca, konkretnych struktur ruchowych, a raczej spotkania, w ramach których realizowane są wspólne poszukiwania tego, czym ta choreografia może być. Warsztaty realizowane są trzy dni i każdego dnia odbywa się sześć godzin zajęć z jedną osobą prowadzącą albo grupą prowadzących. Ja jako osoba kuratorska w tym programie zajmuję się przygotowaniem wizji danego cyklu i zaproszenia do wzięcia udziału w otwartym naborze na prowadzących_ce i uczestników_czki – określenia czego szukamy, przekazania informacji o ramach wydarzenia. Zajmuję się też promocją projektu, informuję osoby ze środowiska o naborze, przypominam o tym, iż działamy i jestem jedną z trzech osób, które dokonują wyboru osób prowadzących i uczestniczących.
ChoreoLABy realizowane są w ramach gdańskiej edycji programu Przestrzenie Sztuki – Taniec, które od ubiegłego roku są organizowane wokół myślenia ekologicznego i zrównoważonego rozwoju. W jaki sposób kuratorowane przez ciebie warsztaty wpisują się w ten nurt?
W zespole Przestrzeni Sztuki – Taniec jestem od początku. W 2023 roku, kiedy po raz pierwszy w Gdańsku realizowane były Przestrzenie Sztuki, ChoreoLABy nie istniały jeszcze pod obecną nazwą, ale organizowałyśmy, jeszcze wtedy z Natalią Murawską w Zakładzie Kulturalnym, cykl warsztatów „Spotkania w praktyce”, które w założeniach były bardzo podobne do ChoreoLABów. Kierowałyśmy je do osób artystycznych, które chciały dzielić się swoimi praktykami. W „Spotkaniach w praktyce” jako prowadzące wzięły udział Daniela Komędera, Aleks Borys i Praktyki Siostrzeństwa. Trwająca w tej chwili edycja warsztatów, która rozpoczęła się w ubiegłym roku i jest skoncentrowana na myśleniu ekologicznym, faktycznie czerpie z tych idei, które są wspólne dla całego programu obejmującego też między innymi produkcję premier na podstawie rozpoczętych wcześniej procesów i Akademię Zrównoważonej Produkcji. W kontekście myślenia ekologicznego najważniejsze jest dla mnie, iż za ChoreoLABami stoi przekonanie, iż w naszym środowisku jest już dużo wiedzy i umiejętności i można z nich czerpać. Jako kuratorka zachęcam też osoby biorące udział w naborze na prowadzących_e, żeby przygotowując zgłoszenia poddawali_ły recyklingowi swoje pomysły. W tej przytłaczającej projektozie i nieustannej produkcji nowych pomysłów ważne jest, żeby osoby artystyczne miały szansę zajrzeć do tych zasobów, które już mają. Chodzi o to, żeby użyć ramy warsztatów do tego, żeby spojrzeć na swoje doświadczenia i zobaczyć, jak jeszcze można je wykorzystać. Zależy mi wręcz na tym, żeby osoby przysyłały drugi raz te same zgłoszenia. W tym roku realizujemy projekt, który został zgłoszony w roku poprzednim, ale nie został wybrany, czyli warsztaty Form Płynnych: Nieszki Bogusławskiej i Joanny Gruntkowskiej. Myślę, iż warto zaznaczyć, iż poziom zgłoszeń jest bardzo wysoki, pojawia się masa wspaniałych pomysłów, a rocznie organizujemy tylko dwa warsztaty. Dla mnie jako jednej z osób dokonujących wyboru ważne jest, żeby te dwie propozycje jakoś ze sobą korespondowały. Częścią myślenia ekologicznego w organizowaniu ChoreoLABów jest dla mnie też to, iż oferujemy dwóm osobom bezpłatny udział w warsztacie oraz zniżkowy bilet branżowy dla środowiska trójmiejskiego. Stoi za tym chęć dzielenia się zasobami, udostępniania ich. Sama wielokrotnie byłam w sytuacji, iż chciałam w czymś uczestniczyć, ale ze względu na kwestie ekonomiczne nie mogłam tego robić, więc część możliwości poszerzania kompetencji zawodowych była dla mnie niedostępna. Bardzo mi zależy, żeby te ChoreoLABy były dla środowiska taką możliwością spotkania się różnych osób, bo już z samych takich spotkań wiele wynika. Wierzę, iż tak jest i widzę, iż tak jest. W tym formacie możemy spędzić ze sobą dłuższy czas, i nie musimy niczego wspólnie wytwarzać, to jest czas dla nas.

Pomyślałam o tym, jak dużym powodzeniem cieszy się kurs Choreografii w Centrum organizowany od kilku lat przez Centrum w Ruchu. Format tego kursu i ChoreoLABów pozwala odejść od tego, jak zwykle myśli się o edukacji tanecznej – iż ma ona służyć doskonaleniu umiejętności w określonym stylu tanecznym. Narzędzia nowej choreografii rzadko są wykorzystywane w edukacji.
Moje własne doświadczenie uczestniczenia w kursie Choreografii w Centrum przekłada się na to, czego poszukuję jako artystka i jakie wzorce chcę częściej widzieć w naszym środowisku. istotną inspiracją jest dla mnie też Alternatywna Akademia Tańca, która działała przy Starym Browarze. W jej ramach osoby zajmujące się tańcem mogły brać udział w zajęciach nie tylko z choreografkami czy tancerkami, ale też na przykład reżyserkami światła czy dramaturgami. Był to wyjątkowy program edukacyjny i, niejako z pustki po nim, zrodziły się Laby.
Mogłabyś powiedzieć coś więcej o tym, w jaki sposób poszczególne zajęcia w ramach ChoreoLABów ze sobą korespondują?
Te warsztaty mają ze sobą gadać, ale nie muszą mówić jednym głosem. W zeszłym roku ta propozycja była o tyle komplementarna, iż Marysia Stokłosa przyjechała z narzędziami kompozycji i improwizacji, a Bożna Wydrowska poprowadziła warsztaty z vogue’ingu, czyli konkretnej techniki tańca. interesujące było dla mnie to, iż Bożna łączy różne światy – przechodzi między ballroomem a sztukami performatywnymi i choreografią. Cieszę się, iż z tym warsztatem odeszłyśmy od techniki tańca współczesnego, co pokazało, iż narzędzia nowej choreografii mogą być aplikowane do różnych języków wyrazu. Ponieważ Bożna jest znana w różnych środowiskach, jej obecność ściągnęła do nas na przykład osoby działające w obszarze sztuk wizualnych czy studiujące na ASP. Później niektóre z tych osób pojawiły się na warsztacie Marysi. W tym roku mamy trochę inny „zestaw”. Warsztat Przemka Kamińskiego był przeznaczony dla osób zajmujących się sztuką, które mają już jakieś doświadczenia artystyczne. To był warsztat prowadzony w oparciu o narzędzia choreograficzne, ale dużo pracowałyśmy z naszymi zasobami – twórczo, ale też krytycznie. Podczas drugiego warsztatu będziemy zajmować się praktykami somatycznymi, bo Formy Płynne na tym bazują. To co mnie bardzo ciekawi, to przeniesienie w ramach warsztatu tych praktyk w obszar myślenia krytycznego i teorii literatury. Będziemy czytać na przykład teksty Ursuli K. Le Guin. Ważne jest dla mnie, żeby warsztaty, które proponujemy, zabierały nas w różne obszary.

A jakie konkretne sposoby dzielenia się praktykami proponowały osoby prowadzące? Wydaje mi się, iż wybór metody jest kluczowy, ale też bardzo trudny. Często jedynym sposobem dzielenia się praktyką, jaki artyści i artystki mają przećwiczony, jest pokaz gotowej pracy.
We wszystkich warsztatach do tej pory uczestniczyłam i miałam wrażenie, iż wszystkie osoby prowadzące umiały w taki sposób otworzyć przestrzeń, żeby odnalazły się w niej osoby o różnym backgroundzie i osoby w bardzo różny sposób używające ciała. Ta otwartość bardzo mi się podoba i chcę, żeby właśnie takie osoby prowadziły te warsztaty – osoby, które zapewnią wszystkim uczestnikom i uczestniczkom to, iż będą włączeni i docenieni. Ja pierwszy raz na kursie Choreografii w Centrum miałam takie doświadczenie edukacji tanecznej czy artystycznej, iż poczułam, iż nam jako osobom uczestniczącym niczego nie brakuje. Na tym kursie pracuje się w oparciu o to, czym dana osoba dysponuje, ale też co ją ciekawi i to jest dla mnie takie objęcie czyjejś wyjątkowości. Myślę, iż każda osoba, która dotychczas prowadziła ChoreoLABy ma taką zdolność. A jeżeli chodzi o sposoby dzielenia się, to do tej pory pojawiały się bardzo różne propozycje. Miałyśmy warsztaty oparte na stopniowym rozwijaniu kolejnych zadań i ćwiczeń bazujących na interakcjach, ale też zadania skupione na indywidualnym ruchu. Podczas warsztatów było też sporo sytuacji krytycznej dyskusji, wymiany doświadczeń, słuchania siebie nawzajem. Teraz jesteśmy tuż po warsztacie Przemka Kamińskiego, który zabrał nas naprawdę w niesamowitą podróż. Miałam wrażenie, iż jesteśmy przeprowadzane przez konkretny proces rozpisany na trzy dni i każdy dzień jest w relacji do tego, co się działo wcześniej. To był warsztat poświęcony odkrywaniu własnego archiwum artystycznego i pracowania z tym, co ocalało – z niezrealizowanymi pomysłami, marzeniami, porzuconymi ideami. To było przepiękne doświadczenie, bardzo wzmacniające. Po tym warsztacie miałam taką myśl, iż to jest tak niesamowicie ważne, szczególnie w tym świecie zasysającego wszystko kapitalizmu, iż zaczęliśmy ten warsztat od spojrzenia na to, jak dużo każdy z nas już ma. Jako artystka wiem, iż często w procesie następuje taki moment, iż myślę sobie „rety, ja nic nie mam!”. Idę do studia i mam poczucie takiego braku, wrażenie iż nie mam tego, co jest potrzebne. A to, co zaproponował Przemek było odwróceniem tego procesu: zauważam co mam i zastanawiam się, co teraz chcę wziąć, ocalić. To daje duże poczucie mocy, które łatwo jest stracić zajmując się sztuką w systemie, w którym jesteśmy. ChoreoLABy są ważne też dlatego, iż pozwalają poczuć, iż jako artystki nie jesteśmy same i iż możemy się wzmocnić energetycznie, ruchowo, symbolicznie.

Bardzo podoba mi się to, iż jako kuratorka uczestniczysz w warsztatach. Czy to doświadczenie wpływa na to, w jaki sposób myślisz o przyszłości ChoreoLABów?
Bardzo bym chciała, żeby ten projekt się rozwijał i żeby jego ramy się rozszerzały, żeby stawiać wyzwania temu, czym w ogóle jest edukacja i czym może być dzielenie się wiedzą w środowisku tanecznym. Byłoby świetnie, gdyby mogło się odbywać więcej warsztatów i żeby więcej osób mogło uczestniczyć. W myśleniu o rozwijaniu tego projektu staram się dawać sobie czas. Już teraz mam pragnienie pójścia w bardzo eksperymentalne formy, ale też nie chcę tego procesu zmiany na siłę przyspieszać, żeby ten format mógł się osadzić i przez cały czas być zapraszający. Nie chcę, żeby osoby z zewnątrz postrzegały nową choreografię jako coś niedostępnego, żeby się jej bały. Interesuje mnie, na ile te propozycje mogą być eksperymentalne, krytyczne, poszerzające, ale na tyle, żeby nikt nie został wykluczony z możliwości uczestnictwa. Chciałabym też, żeby po stronie uczestników_czek zaczęły pojawiać się osoby zajmujące się na przykład dramaturgią; ale też architekturą; embodied social justice; działające na przecięciu dziedzin sztuki. Bardzo mi zależy, żeby te warsztaty pokazywały, jak dużo choreografia ma do zaoferowania światu – i żeby pokazywały to bardzo szeroko, ale też konkretnie. Ja naprawdę wierzę, iż choreografią może zmienić świat i iż ten zestaw umiejętności, praktyk, ale też sposobów patrzenia na świat i rozumienia go, którym dysponują osoby działające w tym obszarze, jest czymś, czego naprawdę bardzo w tym momencie potrzebujemy.
Dana Chmielewska – artystka choreografka, performerka, nauczycielka jogi. Interesuje się przecięciami choreografii z innymi dziedzinami sztuki. Bada w jaki sposób praca z ciałem i ucieleśnioną uwagą wspiera procesy zmiany i rozwoju, a narzędzia choreograficzne mogą przyczyniać się do odkrywania i praktykowania nowych sposobów na bycie i działanie razem. Rozwija własną praktykę badawczą i choreograficzną, w ostatnim czasie eksplorując tematy straty, ekologii i spirytyzmu.
Jedna druga super-duo performerskiego Poly&Ester. Współpracowała m.in. z kolektywami Holobiont i praktyki siostrzeństwa, Renatą Piotrowską-Auffret, brytyjską grupą IN BED WITH MY BROTHER, artystką wizualną Alicja Bielawską, a także w zespole Czyczel/Chmielewska/Gryka/Szypulska.
Zapraszamy do udziału we wrześniowym ChoreoLABie!
Formy Płynne | kompozycje macierzyste
15–17 września, godz. 10:00–16:00
prowadzenie: Formy Płynne (Nieszka Bogusławska, Joanna Gruntkowska),
więcej informacji dostępne tutaj [wkrótce]
Program Przestrzenie Sztuki – Taniec jest finansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, realizowany przez Narodowy Instytut Muzyki i Tańca.
Operatorem Przestrzeni Sztuki Taniec w Gdańsku w roku 2025 jest Instytut Kultury Miejskiej.