W trakcie spotkania Komasa opowiedział o swojej inspiracji do stworzenia „Rocznicy”, która narodziła się w momencie przeglądania zdjęć z rodzinnych uroczystości. Właśnie wtedy reżyser dostrzegł subtelne różnice zachodzące na twarzach członków rodziny podczas kolejnych lat celebracji, a przede wszystkim zmian w ich życiu. Był to punkt wyjścia do opowiedzenia filmowej historii. Komasa zaznaczył, iż podczas tworzenia scenariusza wraz ze scenarzystką Lori Rosene-Gambino, chciał również zaznaczyć, jak ważne są zmiany ustrojów politycznych, i jak one wpływają na rzeczywistość zwykłych obywateli. Reżyser przyznał, iż dla Amerykanów, którzy żyją przez dekady w jednym systemie politycznym, każde zmiany są radykalne. Dlatego tak bardzo one wpływają na losy jego filmowych bohaterów.„Rocznica” to opowieść o pozornie idealnej amerykańskiej rodzinie, której fasada rozpada się w trakcie kilku rocznicowych uroczystości. W tle narastającej w kraju fali radykalizmu rodzinny stół zamienia się w pole bitwy coraz głębszych podziałów i intensywnych emocji. Reżyser, w typowym dla siebie stylu, z niezwykłą precyzją łączy intymny portret psychologiczny bohaterów z szerokim komentarzem społecznym. Jak sam podkreślał, film jest dowodem na to, że:„Koniec demokracji nie zaczyna się od zamachu stanu, ale od rozmów przy elegancko nakrytym stole”.Teatralny wydźwięk konstrukcji filmu pozostawia widzowi szerokie pole do interpretacji wydarzeń, jakie zachodzą pomiędzy tymi zjazdami i mogą być tematem do dyskusji po filmie w domowym zaciszu.Tak było na spotkaniu:Obraz zebrał pozytywne recenzje zarówno w USA, jak i w Europie. Krytycy chwalą go za odwagę i siłę uniwersalnego przekazu. „Rocznica” ma potencjał, by wywołać równie silne wrażenie na widzach, co wcześniejsze produkcje Komasy. Tak też było podczas czwartkowego spotkania w Chełmie, gdzie cisza, która zapadła po seansie, była najlepszym podsumowaniem najnowszego dzieła Komasy. Oby ten pierwszy krok w Hollywoodzkiej karierze, przerodził się w dalsze międzynarodowe projekty.