Dziś ma miejsce premiera trzeciej, a zarazem najbardziej osobistej, produkcji w dorobku reżyserskim Jessego Eisenberga – filmu, który sam twórca nazywa listem miłosnym do Polski. „Prawdziwy ból” faktycznie boli, a autentyczność bijąca z produkcji wykracza daleko poza doskonale dobrany duet aktorski. To historia z życia wzięta i szereg trudnych pytań, z którymi widz zostaje sam na sam po 90-minutowym seansie.