Edyta Górniak ma nie tylko talent wokalny, ale także taki do wchodzenia w konflikty medialne. Wystarczy przypomnieć, iż przez lata darła koty z Dodą i Justyną Steczkowską. W ostatnim czasie głośno jest jej o jej słownych przepychach z Bartem Pniewskim, który jest ojcem byłej dziewczyny syna Górniak - Alana. Kiedy wydawało się, iż ta afera osiągnęła już apogeum, piosenkarka postanowiła znów zabrać głos.
REKLAMA
Zobacz wideo Co mówi o ich znajomości?
Edyta Górniak odgryza się Bartowi Pniewskiemu. W tle emotikona glisty
Allan Enso i Nicol Pniewska rozstali się, ale niechętnie publicznie wypowiadają się o tym, co między nimi zaszło. Brudy publicznie piorą za to ich rodzice - Edyta Górniak i Bart Pniewski. Na podstawie ich instagramowych wpisów można zacząć już tworzyć scenariusz telenoweli. Wspomnijmy jedynie, iż Pnewski pokazał ujęcia z kamer, na których widać, jak Górniak i jej syn opróżniają studio nagraniowe, w którym niegdyś razem pracowali. Górniak stwierdziła później, iż pomagała jedynie Allanowi zabrać jego rzeczy. Później złożyła synowi publicznie życzenia. Wygląda na to, Pniewski uznał, iż między wierszami wokalistka miała w niego rzekomo uderzać. Odwzajemnił się więc. "Gdy zapomniana diwa, której zaloty odrzuciłeś, od wielu miesięcy mści się, próbując naruszyć twoje dobre imię. Najpierw prywatnie wśród znajomych, a jak to nie przyniosło rezultatu, zaczęła publicznie, wiedząc, iż jej odklejki zawsze podłapują media i to jest jedyne, czym może o sobie przypomnieć opinii publicznej" - pisał.
Teraz Górniak postanowiła odpowiedzieć na te słowa. Na InsatStories zamieściła screen wpisu Pniewskiego. Nie zapomniała o kilku złośliwościach. "Kiedy marzeniem narcyza są progi za wysokie na jego nogi, a zazdrość odbiera mu rozum. Ale ma za to trzy wielkie talenty - życie na pokaz za wciąż pożyczane pieniądze, trzybiegunowe zakrzywianie rzeczywistości i zazdrość/próżność. Pomnożone o ilość długów przepisanych na swoich bliskich" - pisała.
Odpowiedziała też na zaczepkę, jakoby miała być zainteresowana niedoszłym teściem syna, a ten rzekomo odrzucił jej zaloty. "Not my type [pol. nie mój typ]" - śmiała się, dodając emotikonę przedstawiającą glistę. "Nie gniewam się" - dodała.
Edyta Górniak i Bart PniewskiOtwórz galerię
Edyta Górniak pisze o absurdzie...
Na tym nie koniec. Górniak zarzuciła Pniewskiemu, iż ten szuka atencji. "Absurd to już nie poziom do dialogu. Ten, kto zaatakował, bo chciał mieć swoje wymarzone od lat pięć minut - nie życzy sobie czyjejś obrony. Taki ma żart" - czytamy. Wygląda też na to, iż nie widzi płaszczyzny do porozumienia z niedoszłym teściem syna. "Trudno odpowiadać na to, co się komuś w głowie zdaje. A jeżeli nie jest to idealny przykład szczerej nienawiści, to niestosowne jest gniewać się na choroby ludzkie. Życzę zatem wszystkim tyle szczęścia w sercu, żeby nie potrzebowali krzywdzić innych. I tyle ciekawych zajęć, żeby nie mieli na to czasu" - pisała.