„Poza zasadą tożsamości” Dominika Lejmana w Galerii Sztuki im. Jana Tarasina w Kaliszu

magazynszum.pl 1 miesiąc temu

Współczesna, powszechna kultura wizualna wymusza obsesyjne wartościowanie świata poprzez lustro tożsamości. Podobnie tożsamość w sztuce, tożsamość artysty determinuje przekaz i jego znaczenie w artystycznym mainstreamie, odsuwając na plan dalszy jego uniwersalizm. W oparciu o umowę optyczną, paradygmat prostokąta, spadkobiercy renesansowego okna, stawiamy siebie, jako odbiorcy, w centrum.

W ostatnich pracach podejmuję się refleksji na temat umowy, narzucającej nam centralną, patriarchalną pozycję. W malarstwie zawsze interesował mnie nie tyle sam przekaz, co fenomen relacji z widzem. Malarstwo jest dla mnie najprostszą formą kwestionowania tego, co oczywiste. Z pozoru banalny zabieg przeformatowania prostokąta obrazu, pozbawienie widza iluzji jego „centralności”, jest na wystawie punktem wyjścia do szerszej refleksji na temat współczesnej, niekwestionowanej strategii obrazowania, obecnej w sztuce i w instytucjonalnej polityce sztuki.

Widok wystawy, Dominik Lejman, „Poza zasadą tożsamości”, fot. Sonia Bober
Widok wystawy, Dominik Lejman, „Poza zasadą tożsamości”, fot. Sonia Bober
Widok wystawy, Dominik Lejman, „Poza zasadą tożsamości”, fot. Sonia Bober
Widok wystawy, Dominik Lejman, „Poza zasadą tożsamości”, fot. Sonia Bober
Widok wystawy, Dominik Lejman, „Poza zasadą tożsamości”, fot. Sonia Bober

Holbeinowska anamorfoza wprowadzona w politycznym obrazie Ambasadorowie (1533), nie jest w istocie zabiegiem czysto optycznym ale konceptualnym, skłaniającym do refleksji na temat sztafażu „oficjalnej wersji”, schlebiającej naszemu złudnemu poczuciu bycia „w centrum”.

Peryferyjne, zdecentralizowane spojrzenie wyzwala nas z narcystycznego zaangażowania, umożliwiając krytyczny dystans. Tożsamość nie jest wartością samą w sobie. Dla artysty/artystki powinna być tylko inspiracją, której uważnie przygląda się z boku.

Dominik Lejman 2025

Idź do oryginalnego materiału