
W "Hotelu Paradise" nadszedł moment, na który czekali wszyscy - Uber Pandora, czyli najbardziej bezlitosna konfrontacja sezonu. Wrócili wszyscy uczestnicy, by zalać finałową trójkę falą ostrych pytań, wyrzutów i niewygodnych tematów. W powietrzu latały emocje, wzajemne oskarżenia i sarkazm, a uczestnicy przekrzykiwali się tak, iż chwilami trudno było nadążyć za tym, kto na kogo ma większy żal.