Porzucił plany dla aktorstwa. Dziś otwarcie mówi o swojej głębokiej wierze

swiatseriali.interia.pl 2 godzin temu
Zdjęcie: INTERIA.PL


Choć Adam Woronowicz jako licealista marzył, by zostać księdzem i poważnie myślał o seminarium, ostatecznie wybrał scenę. Dziś, jako jeden z czołowych polskich aktorów, nie wstydzi się mówić o swojej głębokiej wierze, która jest dla niego "fundamentem życia".



Chciał zostać duchownym, wybrał aktorstwo


Adam Woronowicz urodził się 25 grudnia 1973 roku w Białymstoku. Jako dziecko marzył, aby zostać księdzem. Bardzo poważnie rozważał pójście po maturze do seminarium duchownego, ale uznał, iż jednak nie powinien tego robić, bo nie był w stu procentach pewny, iż nadaje się do życia w zakonie. Gdy jako licealista poszedł do teatru na "Mistrza i Małgorzatę", zrozumiał, iż chce być aktorem.
Woronowicz stał się rozpoznawalny za sprawą roli księdza Jerzego Popiełuszki w filmie "Popiełuszko. Wolność jest w nas" Rafała Wieczyńskiego. Produkcja zebrała słabe recenzje, ale okazała się komercyjnym sukcesem. Reklama


Przełomem w jego karierze okazała się rola gangstera Grubego w "Chrzcie" (2010) Marcina Wrony. Mówiący z niepokojącym spokojem, bezwzględny szef gangu pomógł aktorowi zapobiec zaszufladkowaniu po roli Popiełuszki.
Jednak głęboka wiara pozostała w nim i otwarcie o niej mówi.

Adam Woronowicz: "Nie wstydzę się wiary"


Adam Woronowicz wielokrotnie podkreślał w wywiadach, iż wiara jest dla niego fundamentem życia. Przywiązanie do religii przekazali mu rodzice i babcia, te same wartości wyznaje jego żona.


"Babcia brała mnie za rękę i prowadziła do kościoła. Razem się modliliśmy. Nie wstydzę się wiary. Są ludzie, którzy o niej nie mówią, ukrywają ją, uważają, iż to "obciach". Ja robię tak, jak czuję. Bardzo dużo dobrego spotkało się ze strony Kościoła. Wiara daje mi nadzieję" - powiedział w rozmowie z "Dobrym tygodniem".
Opowiedział też o kulisach relacji z żoną:
"Moja żona była pierwszą kobietą w moim życiu, ja dla niej pierwszym mężczyzną. [...] Jest dla mnie największą opoką".
A wywiadzie dla "Vivy!" podzielił się pewną optymistyczną wizją przyszłości.
"Wiem, iż Jezus ma dla Waszego życia cudowny plan. Tak jak ja kiedyś usłyszałem te słowa, bardzo je przyjąłem — Bóg ma dla Twojego życia wspaniały plan. On chce, żebyście byli szczęśliwi!" - podkreślił.
Idź do oryginalnego materiału