TVP zmienia podejście do prasy!
Z uwagi na wątpliwości związane z przebiegiem pracy komisji selekcyjnej, portal Interia.pl skierował do Telewizji Polskiej szereg pytań. Nadawca gwałtownie na nie zareagował. „W drugim etapie, po dyskusji wypełnionej wielobarwnością argumentów „za i przeciw”, TOP10 został wybrany jednogłośnie. Także dwie piosenki rezerwowe i ich kolejność. Również jednogłośnie” – informuje zespół prasowy TVP dodając też, że wyniki głosowania jurorów nie zostaną ujawnione. „TVP w porozumieniu z Komisją nie ujawnia ani miejsc, ani punktacji pierwszego etapu, ani tym bardziej miejsc rezerwowych. Powód: Ani TVP, ani Komisja nie mogą być częścią promocji jednych przy jednoczesnym wskazaniu dalszych pozycji. Stąd TVP 14 stycznia prezentowała skład finału w kolejności alfabetycznej” – czytamy w oświadczeniu opublikowanym przez Interię. Należy dodać, iż żaden nadawca europejski nie publikuje dokładnych wyników prac komisji selekcyjnej.
Zwrócono też uwagę na sposób głosowania w finale konkursu 14 lutego. Pierwszy raz od 2016 roku, o wynikach zadecydują jedynie telewidzowie. „W TVP mamy mocne przekonanie, iż widz Nadawcy jest najważniejszym kolaudantem audycji, które Telewizja realizuje jako producent. Wielki Finał Polskich Kwalifikacji jest częścią tej idei. Bądźmy razem. Ponownie razem” – informuje zespół prasowy. Tak merytoryczne i rzeczowe odpowiedzi ze strony TVP to nowość i oznaka, iż coś zmienia się na lepsze. Fani pamiętają bowiem przekłamane oświadczenia nadawcy rządzonego przez odsuniętą od władzy partię, zwłaszcza w kontekście skandalu po selekcjach 2023. Interia, tak samo jak miłośnicy Eurowizji przez cały czas boją się jednak faworyzowania jednego artysty przez nadawcę. TVP uspokaja. „TVP pracuje nad przygotowaniem Finału na zasadach wykluczających jakikolwiek dyskomfort lub poczucie zaniedbania kogoś kosztem faworyzowania kogoś innego. Cała 10 skorzysta z tych samych możliwości zaprezentowania się w obrębie udostępnionych przez TVP podczas koncertu finałowego środków scenograficznych, technicznych i realizacyjnych” – czytamy. Artyści otrzymali już projekt sceny preselekcyjnej i mogą rozpocząć prace nad dostosowaniem swoich występów do miejsca, w którym je wykonają.
O to TVP musi zadbać! Równość, godność, sprawiedliwość
Na faworyzowanie i złe wrażenie z poprzednich lat zwróciła też uwagę Daria Marx w wywiadzie dla Viva. „Jeśli chodzi o produkcję w etapie krajowych eliminacji, to ja wierzę w różne szanse. Mam nadzieję, iż to będzie dopilnowane. Pamiętajmy, iż kupić to da się wszystko” – mówiła. Równe prawa wszystkich uczestników to norma w preselekcjach innych krajów. W polskich konkursach nie chodzi choćby o to, iż ktoś miał z TVP łatwiej czy trudniej – wszyscy mieli równie źle, a fani od lat narzekają na jakość produkcji preselekcji, podkreślając zwłaszcza problem fatalnego dźwięku. Nagłośnienie preselekcji, zwłaszcza w trakcie finału 2023 było tak złe, iż przy konkursach Rejected Song Contest czy OGAE 2nd Chance, gdzie prezentowane były nagrania z finałów narodowych różnych krajów, polskie video bardzo odstawało jakością dźwięku od pozostałych.
Niestety jakość nagłośnienia mocno wpływa na odbiór piosenki, stąd Telewizja Polska powinna zadbać o to, by uczestnicy mieli nie tylko równe i sprawiedliwe warunki, ale też szansę, by godnie zaprezentować swój utwór na scenie i pokazać go widzom w jak najlepszej jakości. Bez skupienia się na jakości produkcji całego show nie ma szans, by preselekcje w Polsce odzyskały dobre imię i zachęciły do udziału kolejnych artystów.
Intensywna promocja finalistów
Przygotowania trwają, ale trwa też intensywna promocja. W „Pytaniu na Śniadanie” pojawiają się już pierwsi finaliści. Niedawno gościł tam Kuba Szmajkowski, w poniedziałek pojawi się Justyna Steczkowska. W programie każdy z dziesięciu uczestników będzie miał okazję pokazać się szerszej publiczności. Podobnie w Radiu ZET – był tam już Kuba, po weekendzie pojawi się Steczkowska, a kolejni finaliści wkrótce. Sonia Maselik wystąpiła w Meloradio, grupa Chrust dziś o 23:05 rozmawiać będzie o preselekcjach w Polskim Radiu (Jedynka). Eska zaczyna nową serię video, która w całości poświęcona będzie Eurowizji 2025. Prezenterem jest Adrian Rybak. Nie tylko największe polskie media intensywnie publikują nowe treści związane z preselekcjami.
Konkurs zainteresował też lokalne portale, zwłaszcza z miast i regionów, z których pochodzą uczestnicy. Najwięcej mówi się oczywiście o Podlasiu, które reprezentują w tym roku Sw@da x Niczos i chyba każdy region w Polsce marzyłby o takiej muzycznej promocji, która ma szansę wyjść poza granice Polski. Media płockie stoją za Tynsky’m, gdańskie za Chrustem, starachowickie za Januszem Radkiem, a województwo śląskie ma w puli dwie przedstawicielki – Darię Marx i Sonię Maselik. O polskim finale informują też zagraniczne media eurowizyjne, a portal Wiwibloggs rozpoczął publikację video-reakcji na piosenki ze stawki. Na pierwszy ogień poszła „Gaja” Justyny Steczkowskiej.
„Rozkrok” słowem sezonu
Wśród czytelników Dziennika Eurowizyjnego zrzeszonych na grupie facebookowej panuje „rozkrok” – wśród faworytów upatruje się Justynę Steczkowską, ale coraz częściej zauważany jest wzrost zainteresowania piosenką „Lusterka” Sw@dy i Niczos. Opublikowane wczoraj nagranie live duetu z Podlasia trafiło na youtube’ową „kartę na czasie”, a w sieci znaleźć można coraz więcej pozytywnych reakcji na utwór duetu. Spekulowany zwycięzca zmienia się co chwilę. Dziś Justyna Steczkowska opublikowała kolejne nagrania prezentujące zmiany, jakie zajdą w selekcyjnej wersji utworu „Gaja”. Zgodnie z zapowiedzią pojawi się tam refren po angielsku, dodatkowe elementy muzyczne czy choćby chór. Powrócą też znane z „Witch Tarohoro” agmy czyli okrzyki „Jarga Drago Wese Trado Istra Wejar Valve Ladodeja„. Co prawda nie ma pewności, czy taki zabieg jest zgodny z regulaminem Eurowizji, zwłaszcza, iż wokalistka postanowiła zmienić kolejność okrzyków. W najgorszym wypadku (tj. gdyby Europejska Unia Nadawców miała zastrzeżenia) po prostu można je łatwo usunąć, a wartość utworu przez to nie zmaleje.
24 stycznia premierę ma mieć studyjna wersja utworu „In cosmic mist” Janusza Radka, natomiast przez cały czas nie wiemy kiedy oczekiwać „Let it burn” Darii Marx. Wokalistka nagrywa aktualnie klip do piosenki. Póki co, nie ma przesłanek by sądzić, iż utwory innych finalistów zostaną mocno zmienione przed finałem selekcji. Tynsky swoją eurowizyjną wersję „Miracle” opublikował 14 stycznia na platformach streamingowych.
Justyna Steczkowska zwyciężczynią? Połączyliśmy rankingi
Chociaż brakuje jeszcze dwóch utworów, typowania i głosowania trwają. Dziennik Eurowizyjny przyjrzał się rankingom na eurowizyjnej aplikacji „My Eurovision Scoreboard” oraz głosowaniu portalu EurovisionWorld, a także polskim ankietom z Interii i portalu Party (w każdej oddano ponad 3 tysiące głosów) jak i zakładom bukmacherskim. Wszędzie wygrywa „Gaja” Justyny Steczkowskiej, ale już drugie miejsce jest różne – o ile za granicą wysoko oceniane są „Lusterka”, tak w polskich ankietach Sw@da x Niczos radzą sobie słabiej, co ma związek z mniejszą popularnością. Drugie miejsce w ankiecie Interii ma Dominik Dudek, a w Party Kuba Szmajkowski.
Z kolei u bukmacherów na drugim miejscu aktualnie jest Daria. Gdyby każdy z tych rankingów zmienić na eurowizyjną punktację, Justyna zdobyłaby maksymalne 60 punktów, drugie miejsce miałby Dominik Dudek (39 punktów), a trzecie Sw@da x Niczos (38 punktów). W top5 także Kuba Szmajkowski i Daria Marx. Najsłabiej wypada Marien, która ma 13,5 punktu (remisy musieliśmy jakoś rozstrzygnąć, stąd przyznawane połówki). Wskazywana przed Edytę Górniak wokalistka jest nisko oceniana na Interii czy u bukmacherów, ale też w pozostałych rankingach nie radzi sobie najlepiej. Pełne wyniki tego mini-zestawienia znajdziecie na grupie Dziennika Eurowizyjnego na Facebooku.
Żródło: Interia.pl, Viva, TVP, Instagram, Facebook, My Eurovision Scoreboard, Party, inf. własne, fot.: M. Błażewicz 2024