Polska mapa tanich mieszkań. W tych miastach upolujesz własny kąt bez dożywotniego kredytu

kobieta.gazeta.pl 3 tygodni temu
Gdzie są najtańsze mieszkania do kupienia? Wcale nie trzeba wyprowadzać się do przysłowiowego Pcimia Dolnego, żeby kupić własny kąt. Nowe dane pokazują, iż w kilku polskich miastach przez cały czas można znaleźć sensowne oferty choćby przy skromniejszym budżecie.
Nie od dziś wiadomo, iż najwyższe ceny mieszkań pojawiają się w dużych miastach z mocno rozbudowaną infrastrukturą. W Warszawie średnio za metr trzeba dać choćby 16-18 tysięcy złotych, co dla wielu kupujących bywa barierą trudną do przeskoczenia. Podobnie wygląda sytuacja w Krakowie i Trójmieście, gdzie różnice między rynkiem wtórnym a pierwotnym coraz bardziej się zacierają. Mniejsze ośrodki wypadają zupełnie inaczej i przez cały czas potrafią pozytywnie zaskoczyć dostępnością mieszkań w rozsądnych cenach. Gdzie więc szukać tańszych lokali? Wcale nie na "końcu świata".


REKLAMA


Zobacz wideo Czy mieszkania są za drogie?


Gdzie są najtańsze mieszkania do kupna? Tutaj kupisz lokum do 350 tys. zł
Polski rynek mieszkaniowy ma jedną, widoczną prawidłowość. Ceny nie rosną tylko wraz z wielkością miasta, ale przede wszystkim z tempem, w jakim rozwija się lokalna gospodarka. Tam, gdzie powstają nowe miejsca pracy i stale napływają mieszkańcy, stawki szybują w górę jak latawiec złapany w sprzyjający wiatr. W spokojniejszych miejscowościach realia są zupełnie inne. Łatwiej znaleźć lokal, który nie pożera oszczędności i pozwala myśleć o zakupie bez nerwowego planowania każdego kolejnego roku życia.
W analizach ofert przeprowadzonych przez "Fakt" Łódź regularnie pojawia się wśród najbardziej przystępnych cenowo dużych miast. Aż siedem na dziesięć mieszkań z rynku wtórnego mieści się tu w budżecie do 350 tysięcy złotych (nie wspomniano o metrażu danych lokali). Ulice przecinają różnorodne osiedla, bloki z wielkiej płyty przeplatają się z kamienicami, a wśród dostępnych lokali łatwo trafić na takie, które czekają na generalny remont. To idealne propozycje dla singli, par lub osób zaczynających nowy etap życia, bo właśnie im mogą zapewnić wygodny, tańszy start.


Bydgoszcz i Olsztyn też dają sporo możliwości w podobnym budżecie. I choć skala jest mniejsza niż w Łodzi, wciąż da się znaleźć niedrogie mieszkanie, które stanie się wymarzonym własnym kątem. Widać tu większe rozstrzały cen, co często otwiera przestrzeń do negocjacji. Wielu kupujących celuje właśnie w takie dzielnice, gdzie metr kwadratowy kosztuje mniej i łatwiej zaplanować budżet.
W zupełnie innej lidze grają Wrocław, Kraków oraz Trójmiasto. W cenie do 350 tysięcy złotych dominują tam niewielkie kawalerki, mikromieszkania i lokale wymagające poważnego remontu. To wyraźny sygnał, iż największe miasta stawiają wysoko poprzeczkę osobom z ograniczonym budżetem. Dlatego coraz więcej kupujących odwraca wzrok od metropolii i szuka spokojniejszych, średniej wielkości ośrodków.


Jak pisaliśmy w jednym z naszych wcześniejszych artykułów, prognozy na kolejne lata sugerują, iż tempo wzrostu cen raczej nie wyhamuje. Według analityków Grupy Morizon-Gratka metr w Warszawie może w 2035 roku dojść do około 32-35 tysięcy złotych, czyli choćby ponad dwukrotności dzisiejszych stawek. Podobne skoki, rzędu 100-140 proc., przewiduje się w innych dużych miastach. Wynika to z rosnących kosztów budowy, ograniczonej liczby gruntów oraz presji demograficzno-ekonomicznej. Właśnie dlatego bardziej przystępne cenowo średnie miasta mogą przez długi czas pozostawać naturalnym kierunkiem dla osób szukających realnych okazji.


Kupno mieszkania - zdjęcie ilustracyjneFot. Patryk Ogorzałek / Agencja Wyborcza.pl


Na co uważać przy kupnie mieszkania? Rynek pierwotny i wtórny bez tajemnic
Kupując mieszkanie z rynku wtórnego, dobrze zacząć od dokumentów, bo to one często mówią więcej niż najsprytniejsza prezentacja sprzedającego. Księga wieczysta pokaże, kto naprawdę jest właścicielem, czy lokal nie ma żadnych obciążeń i jak wygląda jego historia. Warto zajrzeć także do przeglądów technicznych budynku, dzięki którym łatwiej ocenić, czy nie szykuje się kosztowna wymiana pionów albo niespodziewane remonty. Starsze instalacje elektryczne i wodne bywają kapryśne, a szybkie odświeżenia wnętrz nierzadko tylko ukrywają problemy. Dobrze odwiedzić lokum o różnych porach dnia, żeby sprawdzić, jak żyje okolica, jaki jest poziom hałasu z ulicy i czy sąsiedzi nie zmieniają wieczorów w rave'owe imprezki.


Rynek pierwotny oznacza zupełnie inny zestaw pytań. Tu najważniejszą staje się wiarygodność dewelopera. Należy sprawdzić, jak wyglądały jego wcześniejsze inwestycje, czy dotrzymywał terminów i czy nie było problemów z odbiorami. Sama umowa również wymaga uwagi, bo zapisy dotyczące harmonogramu płatności, kar umownych lub dodatkowych opłat potrafią zaskoczyć dopiero po czasie.


Do tego dochodzą koszty, o których rzadko wspomina się na początku, między innymi: opłaty za miejsca postojowe, komórki lokatorskie czy utrzymanie części wspólnych. Przed odebraniem mieszkania dobrze jest przyjść z fachowcem. Świeże tynki potrafią wyglądać idealnie, ale to właśnie wtedy wprawne oko zauważy krzywizny, niedoróbki i drobne usterki, które po wprowadzeniu zmieniają się w przeoczone wydatki. Jakie kryterium jest najważniejsze dla ciebie przy wyborze mieszkania? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.
Idź do oryginalnego materiału