Policja nikogo nie interesuje. Napisów „CHWDP” i „JP na 100%” nie ma już na murach. Nie zobaczymy naklejek „ACAB” i „1312”, jeżeli nie zajrzymy w okolice skłotu. W naukowych czasopismach nie podejmuje się namysłu nad funkcjonowaniem policji. Także w polskiej sztuce współczesnej funkcjonariusze się nie pojawiają. Raz na jakiś czas liberalne media krytykują działania policji – za poprzedniej władzy robiły to media prawicowe. To regularne i przewidywalne. Wyrazom oburzenia nie towarzyszy namysł nad tym, czym policja jest albo czym tak naprawdę się zajmuje. Czym mogłaby się zajmować? A może należy ją zlikwidować? Być może. Nie wiem. Niemniej, absolutna negacja lub ta podyktowana polityczną koniunkturą nie jest krytyką.
To interesujące, bo chodzi o formację, która liczy sto tysięcy osób i ma najważniejsze znaczenie dla tego, czy bezpiecznie spędzimy swoje dni na Ziemi. Instytucji policji można nie lubić – jest ku temu wiele powodów – ale rzadko proponuje się coś w zamian. Kto, jeżeli nie funkcjonariusz, będzie wystawiać mandaty za przekraczanie prędkości? Skoro już teraz mało kto się tym zajmuje, lepiej choćby o tym nie myśleć. Takie dyskusje nie wychodzą zwykle poza konstatację, iż „policjant jest zły, gdy rozbija naszą demonstrację, a dobry, gdy bije naszych przeciwników”. Czy może istnieć policja, która jest dobra dla wszystkich? Ale czy wtedy byłaby to jeszcze policja?
Wpływ policji na nasze życia nie jest jednoznacznie zły ani jednoznacznie dobry. Jest różny – zależny od tego, kim i gdzie jesteśmy
Prace Adama Kozickiego pokazane na wystawie Nigdy nie będziesz szła sama problematyzują pracę policjantów. Tym samym stanowią satysfakcjonującą odmianę dla bezrefleksyjnych narzekań, pokazując, iż wpływ policji na nasze życia nie jest jednoznacznie zły ani jednoznacznie dobry. Jest różny – zależny od tego, kim i gdzie jesteśmy.
Wyobraźmy sobie taką scenę. Nie masz się czego bać. Siedzisz w kawiarni i wyglądasz przez okno. Za szybą dwóch mężczyzn (?), najprawdopodobniej nieumundurowanych policjantów (?), którzy na coś czekają (?). Wyglądają jakby chronili się przed deszczem. Może chronią ciebie, może na ciebie czekają. Czujesz się dobrze wiedząc, iż ktoś cię obserwuje?
Taką właśnie scenę przedstawia obraz Dowiedziałem się w swoim czasie i jest oparty na faktach. Nieumundurowani policjanci zatrzymali Kozickiego po wyjściu z kawiarni bez podania przyczyn. Funkcjonariusz powinien przedstawić podstawy zatrzymania. Ci jednak tego nie zrobili. „Dowie się pan w swoim czasie”. Na komendzie policjanci przedłużali procedurę i odmawiali praw, które przysługują zatrzymanym. Przesłuchiwali bez prawnika. Dopiero po kilku godzinach przewieźli Kozickiego do szpitala, gdzie lekarka odmówiła przepisania mu lekarstw. Zły stan zdrowia zatrzymanego i świadomość, iż jednak potrzebuje leków zwiększały jeszcze władzę funkcjonariuszy. Przedstawiano mu do podpisania protokół zawierający nieprawdziwe informacje, żeby go obciążyć. O rozprawie, w której miał być sądzony, dowiedział się pół godziny wcześniej.
Co zrobiłabyś w sytuacji, gdy nieumundurowani policjanci zgarniają cię z ulicy?
To pojedyncze kadry, coś w rodzaju wycinków ze świadomości zatrzymanego, który zostaje nagle i bezpodstawnie wyrwany ze swojego dotychczasowego życia
Obrazy pokazane na Nigdy nie będziesz szła sama przepracowują traumę wywołaną przez policyjne porwanie. Tym razem funkcjonariusze nie trafili na bezradną osobę, która nie potrafi poradzić sobie ze swoimi emocjami, i która nie ma wsparcia, które mogłoby ją uratować. To pojedyncze kadry, coś w rodzaju wycinków ze świadomości zatrzymanego, który zostaje nagle i bezpodstawnie wyrwany ze swojego dotychczasowego życia. Ten dokumentuje proces odczłowieczenia, któremu jest poddany. W tym właśnie sensie te prace stanowią świadectwo podobne temu, jakie Lew Tołstoj dał w Zapiskach z domu umarłych albo innych pracach dokumentujących pobyty w aresztach i na galerach.
Obrazy mają charakter komiksowych kadrów – zastanawiamy się, co sprowadziło radiowozy pod blok i co dalej stanie się z tymi, po których przyjechały. To oczywiste, iż grafika 3D gier z początku XXI wieku jest głównym źródłem wizualnej inspiracji Kozickiego, ale równie istotnym jest charakterystyczny dla powieści graficznych sposób opowiadania.
„Środki przymusu bezpośredniego” Adama Kozickiego i Małgorzaty Mycek w Galerii Łęctwo CZYTAJ!
U Kozickiego biurokratyczny horror Kafki splata się z biologicznym koszmarem, a uwięzienie z utratą człowieczeństwa
Za inne źródło uważam estetykę grozy i body horror. Kable, żyły lub pnącza, które u Kozickiego oplatają ciała i budynki kojarzą się z nieeuklidesowskimi geometriami albo techno-organicznymi bestiami. W tych obrazach kryje się emocjonalna intensywność podobna innym pracom, które przepracowują traumę i izolację, takim jak Szepczący w ciemności H.P. Lovecrafta czy Berserk Kentarō Miury. Biurokratyczny horror Kafki splata się tutaj z jego biologicznym koszmarem, a uwięzienie z utratą człowieczeństwa.
W pracy szybciej, kurwa niezwykła perspektywa sprawia, iż sami czujemy się jak byśmy kryli się przed funkcjonariuszami. Dłoń na pierwszym planie przypomina, iż jeżeli zostaniemy schwytani, to policjanci będą dysponować naszym ciałem. A zatem będą dysponować nami. Nie musimy wiedzieć, jaka konkretna sytuacja natchnęła ten kadr. Wystarczająco klarownie przekazuje lęk, potrzebę bycia niewidzialnym i chęć ucieczki.
Obrazy Kozickiego są polityczne, ale nie w ten przewidywalny sposób, w którym obraz jest manifestem, wlepką z płonącym radiowozem. Są bardziej złożone technicznie niż „ACAB” na murze, a ich komunikat jest niejednoznaczny. Fakt, iż na wystawie prace nie są ułożone w chronologicznej kolejności – zatrzymania, przetrzymania, wypuszczenia i zdrowienia – pozwala im wybrzmieć jako autonomiczne spojrzenia na to, co władza robi z życiem i jak nam się przedstawia.
Na obrazie tam musisz być twardy górujący nad obserwatorem funkcjonariusz odpala mu papierosa. Miło z jego strony, ot, obywatel nie miał ognia. W rzeczywistości jest to scena z komisariatu, gdzie przerwa na papierosa stanowi dla zatrzymanego przerwę w poniżaniu. Policjant jest dobry, bo dał mi popalić, ale też zapalić. Można się zaciągnąć: „Dziękuję, iż pan komisarz mnie nie zabił”. „Musisz być twardy” to jedyna rada, jakiej funkcjonariusz udziela w tej sytuacji.
Większość Polek i Polaków ufa funkcjonariuszom. To dobrze, bo najwyraźniej nie mieli jeszcze okazji, by poznać standardy przebywania w areszcie
Policja istnieje dzięki swej ambiwalencji, grze w dobrego i złego policjanta. Funkcjonariusz, który prawą ręką znęca się nad bezdomnym, a lewą zdejmuje kota z drzewa jest istotą policji. Gdyby policjanci tylko bili i łapali ludzi, byliby łowcami niewolników. Ale nie są. Polska policja to nie KGB. Większość Polek i Polaków ufa funkcjonariuszom. To dobrze, bo najwyraźniej nie mieli jeszcze okazji, by poznać standardy przebywania w areszcie.
„Chronimy was przed wami samymi” w Biennale Warszawa CZYTAJ!
Na stronie Komendy Głównej policji nie znajdziemy informacji o tym, iż w celi, w której akurat nie zamontowano kamer zmarł pewien zatrzymany. Znajdziemy za to informację, iż funkcjonariusz odpalił obywatelowi papierosa. Czyż nie to właśnie zrobił na tam musisz być twardy? To chyba musiał być dobry policjant. Trudno powiedzieć. Prace Kozickiego mają charakter świadectwa, ale ich autor nie nawołuje do zemsty. To sztuka polityczna, która nie daje odpowiedzi, ale sprawia, iż pytania, które zadajemy, wydają się jeszcze trudniejsze.
Na obrazie Pomoc medyczną wzywamy tylko w poważnych sprawach to funkcjonariusz ginie splątany bądź porażony. Cierpienie oprawcy nie przynosi ulgi, budząc raczej współczucie. Obraz nie podnosi na duchu, bo jest świadectwem degradacji samego zatrzymanego, który traci człowieczeństwo i znajduje nędzne ukojenie w fantazji o zamianie ról. Cierpienie nikogo tu nie uszlachetnia ani nie rozgrzesza, zemsta (podpalanie radiowozów) niczego nie naprawi. Musimy żyć właśnie w takim świecie, w którym rzeczy – w tym policja i nasz stosunek do niej – są nieoczywiste.
Tytuł wystawy – Nigdy nie będziesz szła sama – to zawołanie ruchów antyrepresyjnych: oddolnych grup prawniczek i aktywistów, które pomagają osobom zatrzymywanym przez policję, zwłaszcza w sprawach politycznych. Protesty przeciwko fundamentalizmowi Prawa i Sprawiedliwości oraz brutalna na nie odpowiedź silniej uaktywniły organizacje kwestionujące autorytet policji. I bardzo dobrze, bo polska policja działa nietransparentnie i niedemokratycznie. Najwyższy czas zacząć pilnować tych, którzy rzekomo pilnują nas. Ale ten tytuł to więcej niż tylko hasło.
Człowiek schwytany zostaje odcięty od swoich sieci społecznych, jest własnością policyjną. To funkcjonariusze decydują, czy i jak często będzie jadł, wypróżniał się, zeznawał, spał. Czy będzie bezpieczny czy nie. Schwytany nie wie, co dzieje się na zewnątrz – wolni nie wiedzą, co dzieje się ze schwytanym. Opowieść Adama Kozickiego traktuje właśnie o wadze tego, aby nie stać samotnie wobec władzy.
Okrzyki solidarności słyszane w celach i na salach sądowych dodają otuchy. Są dowodem, iż nie cały świat należy do policjantów i ich mocodawców
Skoro kluczowym narzędziem wykorzystywanym przez policję jest izolacja, to „nigdy nie będziesz szła sama” jest na najlepszą możliwą odpowiedzią. Komunikacja przeciwdziała lękowi, na którym opiera się władza funkcjonariuszy. Okrzyki solidarności słyszane w celach i na salach sądowych dodają otuchy. Są dowodem, iż nie cały świat należy do policjantów i ich mocodawców. Na jednym z obrazów światła policyjne przebijają zza palisady zieleni i oświetlają osiedle. Lokalna społeczność może stanowić schronienie przed przemocą państwa i kapitału. To wymaga jednak pracy nad kultywowaniem więzi, skoro samotność i lenistwo sprzyjają naszym przeciwnikom.
Zmiana systemu gwałtownie nie nastąpi. Nie mamy pomysłu na to, co zrobić z policją „jako taką”: czym zastąpić tę instytucję, jak lepiej ją zorganizować. Co prawda, istnieją pomysły na reformy, ale brakuje politycznej woli, by je wdrażać. Niemniej możemy (i musimy) liczyć na siebie i naszych bliskich. Dlatego warto w spotkaniach z policjantami przestrzegać kilku podstawowych zasad. Przede wszystkim unikaj funkcjonariuszy. jeżeli nie możesz tego robić, współpracuj z nimi, ale pamiętaj o swoich prawach. Nie podpisuj niczego, z czym się nie zgadzasz. Nie przekonuj, policja ma swoją wizję świata. Unikaj funkcjonariuszy. Dbaj o relacje. Właśnie dlatego, żebyś nie została z policjantami sama.
Piotr Puldzian Płucienniczak – artysta, badacz społeczny. Kierownik oficyny Dar Dobryszyc.