To koniec wieloletniej, bolesnej batalii między byłymi małżonkami. Kazimierz Marcinkiewicz, były premier, nie musi już płacić alimentów Izabeli Olchowicz-Marcinkiewicz. Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa ogłosił wyrok, który może zmienić życie obojga. Decyzja zapadła 24 czerwca 2025 roku i choć nie pozostało prawomocna, wywołała falę emocji.
Miłość, która przerodziła się w walkę. Historia Marcinkiewicza i Olchowicz
Ich związek był kiedyś na ustach całej Polski. Kazimierz Marcinkiewicz, polityk i były premier, zakochał się w młodszej od siebie kobiecie – Izabeli Olchowicz. Ich relacja wywołała niemałe poruszenie w mediach i opinii publicznej. Choć początkowo wydawali się nierozłączni, z czasem między nimi pojawiły się głębokie pęknięcia.
ZOBACZ TEŻ: Odszedł dla niej od żony, gwałtownie tego pożałował. Teraz mówi dość
Po rozwodzie Izabela Olchowicz-Marcinkiewicz została przyznana alimenty w wysokości 4,5 tysiąca złotych miesięcznie. Przez lata walczyła o ich egzekwowanie, często otwarcie opowiadając o swojej sytuacji materialnej i trudnościach zdrowotnych, jakie miały uniemożliwić jej podjęcie pracy.

Wyrok, który wstrząsnął opinią publiczną. Alimenty zniesione
24 czerwca 2025 roku Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa orzekł: Kazimierz Marcinkiewicz nie musi dłużej płacić alimentów byłej żonie. Decyzja ta była wynikiem długiego procesu, który sam Marcinkiewicz zainicjował, składając pozew o zniesienie obowiązku alimentacyjnego. Argumentował, iż sytuacja materialna jego byłej żony nie uzasadnia już dalszego świadczenia.
Sąd przychylił się do jego argumentów, uznając, iż dalsze płacenie alimentów nie jest konieczne. Wyrok nie pozostało prawomocny – strony mogą się od niego odwołać. Niemniej jednak, dla Marcinkiewicza to ogromny przełom po latach finansowego i emocjonalnego ciężaru.
ZOBACZ TEŻ: Kazimierz Marcinkiewicz już po ślubie? W sieci wrze, tak skomentował plotki
Reakcje po wyroku. Izabela nie kryje rozczarowania
Decyzja sądu była dla Izabeli Olchowicz-Marcinkiewicz ogromnym ciosem. W rozmowie z "Faktem" przyznała, iż czuje się oszukana i pozostawiona sama sobie. Podkreśliła, iż jej sytuacja życiowa przez cały czas nie pozwala na pełną samodzielność finansową, a wyrok sądu uznała za "niesprawiedliwy".
Zapowiedziała, iż rozważy apelację, nie wykluczając dalszej walki o zabezpieczenie finansowe. To kolejny rozdział w dramatycznej historii dwojga ludzi, których kiedyś łączyła miłość, a dziś dzieli przepaść.
Czy to definitywny koniec? Co może się wydarzyć dalej
Choć wyrok sądu oznacza zniesienie alimentów, nie jest to jeszcze ostatnie słowo w tej sprawie. Izabela Olchowicz-Marcinkiewicz ma prawo złożyć apelację, co może ponownie uruchomić cały proces sądowy. Od tego, czy zdecyduje się na taki krok, zależeć będzie ostateczny kształt tej sprawy.

Jedno jest pewne – po latach milczenia, walki w sądach i emocjonalnych wypowiedzi w mediach, Kazimierz Marcinkiewicz może odetchnąć z ulgą. Ale czy to naprawdę koniec tego sporu?
Źródło: Fakt