Dariusz Pachut przewijał się w polskim show-biznesie od pewnego już czasu. Przystojny góral spod Łącka zaczynał są medialną przygodę jako partner Doroty Gardias. To był jednak dopiero przedsmak tego, co miało nastąpić nieco później.
Okazało się bowiem, iż po rozstaniu z pogodynką TVN skradł serce kolejnej gwieździe i to nie byle jakiej, bo samej Dodzie Rabczewskiej. Piosenkarka i jej związku od zawsze wzbudzały ogromne zainteresowanie i tak też było i tym razem. Reklama
Dariusz Pachut potwierdził rozstanie z Dodą i się zaczęło
Gdy wydawało się, iż celebrytka w końcu trafiła na tego jedynego, Dariusz Pachut oficjalnie ogłosił ich rozstanie. Wydał oświadczenie, w którym zasugerował coś niespodziewanego.
Opowiedział, iż po zakończeniu projektu w Norwegii przyleciał do Turcji, gdzie przebywała Rabczewska.
"Zjawiłem się tam dwa dni przed umówionym terminem" - zaznaczył Pachut, dodając: "Niestety, to, co zastałem na miejscu, skłoniło mnie do trudnych refleksji i podjęcia decyzji o zakończeniu naszego związku. Była to bolesna decyzja, jednak muszę stwierdzić, iż nasze drogi się rozeszły. Jestem wdzięczny za wspólne 2,5 roku, które dzieliliśmy i życzę Dodzie wszystkiego, co najlepsze w przyszłości" - przekazał Dariusz.
Dariusz Pachut odpiera zarzuty
Doda niespecjalnie komentowała całą sprawę, robiły to za to osoby z jej otoczenia. Sprawa grzała media plotkarskie przez długi czas. Gdy wydawało się, iż temat przycichł na dobre, Dariusz postanowił o sobie przypomnieć.
W sobotnie przedpołudnie wystąpił bowiem w programie TVN "Mówię Wam", który prowadzi Mateusz Hładki. Program jest dość osobliwy, kręcony na ulicy, a zapraszani w nim celebryci plotą różne rzeczy. To tam Kaczorowska poprosiła o cisze i spokój, gdy wydało się, iż jej małżeństwo się rozpadło, a Paulina Smaszcz paradowała w kusej sukience, wywołując ogólnokrajową dyskusję o tym, co wolno paniom w pewnym wieku.
16 listopada przyszła kolej na byłego partnera Dody. Zaczęło się niewinnie, bowiem Mateusz zapytał Dariusza, czy ten nie chciałby przypadkiem wziąć udziału w kolejnej edycji "Azji Express".
Pachutowi aż oczy się zaświeciły: "Jest przygoda, jest podróż, dlaczego nie?" - mówił rozentuzjazmowany.
Gdy Hładki stwierdził, iż do programu biorą tylko znane osoby, ten odparł bez kozery:
"Nawet chyba się stałem [popularny - przyp. red.] poprzez niektóre sytuacje, więc chyba mogę iść, tak?" - zżymał się Darek.
Dariusz Pachut przyszedł do TVN. Został zapytany, co stało się w Turcji
Prowadzący skorzystał więc z okazji i przeszedł do tematu jego znanych partnerek. Nawiązał do licznych oskarżeń, iż Pachut ma zadziwiającą słabość wyłącznie do znanych partnerek. Wtedy ten nie wytrzymał:
"Zostałem "łowcą celebrytek", tak? Tylko dlaczego nie ma tak, iż to celebrytki łowią sportowców? Bo to ja zostałem zaproszony na randkę, więc tutaj psikus mały..." - wypalił niespodziewanie.
Nie sprecyzował jednak, czy chodziło mu o Dodę czy Gardias.
Wśród publiczności, która mogła zadawać pytania, w końcu padło to, na które wszyscy czekali, czyli co wydarzyło się w Turcji.
"Podejście do życia zdrowego znacznie różni się pod kątem moim i Doroty. Tutaj była mała nieścisłość i tak się zdarzyło.... No cóż..." - odpowiedział Pachut.
Czytaj też:
Doda na gali w towarzystwie tajemniczego mężczyzny. Szli pod rękę
Plejada gwiazd na imprezie "Kobieta Roku Glamour". Furorę zrobiła dawno niewidziana Kisio
Dariusz Pachut nie rozpacza po Dodzie. Wyznał wprost: "Dziś jest pięknie"