Ostatni koncert Jima Morrisona był katastrofą. Pół roku później już nie żył

muzyka.interia.pl 7 godzin temu
Zdjęcie: Jim Morrison (The Doors) - zdjęcie z 6 stycznia 1969 r.


Autodestrukcyjne zapędy Jima Morrisona sprawiły, iż jego - jak się później okazało - pożegnalny koncert w składzie The Doors okazał się porażką. W trakcie występu przeżywający załamanie wokalista rozbił mikrofon i zszedł ze sceny. Raptem pół roku Morrison już nie żył, a okoliczności śmierci dla wielu fanów wciąż budzą wątpliwości, choć od tragedii minęło już ponad pół wieku.
Idź do oryginalnego materiału