96. gala rozdania Oscarów dobiegła końca. Poznaliśmy laureatów nagród przyznawanych przez amerykańską Akademię Sztuki i Wiedzy Filmowej. Największym zwycięzcą okazał się "Oppenheimer". Nominowany w trzynastu kategoriach dramat biograficzny Christophera Nolana został nagrodzony w siedmiu kategoriach, w tym najważniejszych: najlepszy film, najlepszy reżyser, najlepszy aktor pierwszo- i drugoplanowy. Wielkimi przegranymi okazały się "Czas krwawego księżyca" Martina Scorsesego (nominowany aż w jedenastu kategoriach nie zdobył ani jednej statuetki) oraz "Barbie" Grety Gerwig (jedna nagroda za najlepszą piosenkę). Pełną listę nagrodzonych przedstawiamy poniżej:
"Oppenheimer" (reż. Christopher Nolan)
Gabriel Krawczyk pisał o filmie tak:
Biografia ojca bomby atomowej wydaje się skrojona pod Christophera Nolana. Kierownik słynnego Projektu Manhattan to tzw. postać większa niż życie, którą geniusz, zawziętość i charyzma wywindowały w górę, politycy próbowali zniszczyć, a historia do dziś nie chce poddać jednoznacznej ocenie. W adaptacji "Amerykańskiego Prometeusza" (pióra Kaia Birda i Martina J. Sherwina) J. Robert Oppenheimer okazuje się kolejnym z Nolanowskich gigantów uginających się pod ciężarem własnych poglądów i obsesji, rozdrapujących rany na ropiejącym sumieniu. Bo choć "Oppenheimer" jako "film o bombie" wydaje się marzeniem blockbusterożerców, mam dla Was lepszą wiadomość: od eksplozji ważniejsza okazuje się tutaj twarz fizyka – zachwyconego majestatem i przerażonego konsekwencjami własnego dzieła.
Całą recenzję znajdziecie na karcie filmu. Przypominamy też odcinek programu Na skróty, w którym rozmawiają o nim Łukasz Muszyński, Dorota Kostrzewa i Maciej Łuka:
Christopher Nolan – "Oppenheimer"
Emma Stone za "Biedne istoty" (reż. Yórgos Lánthimos)
Jakub Popielecki pisał o jej roli tak:
"Teatrzyk" jest w rękach Lánthimosa również zgrabną metaforą. Bella zaczyna przecież jako marionetka tańcząca na sznurkach swojego stwórcy. W pierwszych scenach Emma Stone gra ją jako śmieszno-straszne dziecko-manekina. Jej mechaniczne ruchy idą w parze z niezapośredniczonymi impulsami: kiedy jest zła, krzyczy i bije, kiedy chce jej się sikać, sika pod siebie. Jej niewinność jest jednak groźna, bo pozwala kwestionować rzeczywistość i zadawać niewygodne pytania. Mimo to dla otaczających ją mężczyzn Bella pozostaje przede wszystkim fascynującym potworem: chodzącą seksualnością, którą zechcą wykorzystać i skontrolować.
Całą recenzję znajdziecie na karcie filmu. Przypominamy też odcinek programu TOP, w którym Michał Walkiewicz wybiera najlepsze role Emmy Stone:
Cillian Murphy za tytułową rolę w "Oppenheimerze" (reż. Christopher Nolan)
O jego występie Gabriel Krawczyk pisał tak:
Najważniejsze, iż pesymistyczna opowieść o geniuszu w polityczno-militarnych kajdanach działa dzięki odtwórcy głównej roli. Obecny na ekranie przez 90% seansu Cillian Murphy uprawia aktorstwo pełną gębą. Jego twarz mieści w sobie liczne paradoksy. Ma jednocześnie oczy szaleńca, żałobnika i showmana nauki, które z biegiem czasu wydają się coraz głębiej osadzać w kościach policzkowych, otulone skórą niemal przezroczystą od palonych bez przerwy papierosów.
Całą recenzję znajdziecie na karcie filmu. Przypominamy także odcinek programu TOP, w którym Michał Walkiewicz wybiera najlepsze role Cilliana Murphy'ego:
Justine Triet, Arthur Harari za "Anatomię upadku" (reż. Justine Triet)
Daria Sienkiewicz pisała o filmie tak:
"Anatomia upadku" to portret moralnego upadku zarówno oskarżonej o morderstwo męża pisarki, jak i jej domniemanej ofiary, zmarłego Samuela. To również po części kino inicjacyjne o Danielu, który pokonuje drogę do dorosłości w zabójczym tempie. Nagły fabularny zwrot filmu zapowiada jego kolejny rozdział – trzymający w napięciu dramat sądowy, w którym reżyserka opowiada o naszym kolektywnym głodzie sensacji i relatywizowaniu różnych moralnych kodeksów. Gdy arogancki prokurator bombarduje Sandrę oskarżeniami, audytorium przypomina starożytne trybuny. Triet trzyma widza blisko swojej bohaterki, a jej samej nie oszczędza nieprzyjemności. W sądzie trwa polowanie na czarownice.
Całą recenzję znajdziecie na karcie filmu.
Przypominamy także odcinek programu Movie się, w którym o filmie Justine Triet rozmawiają Jakub Popielecki, Julia Taczanowska i Michał Walkiewicz.
Cord Jefferson za "American Fiction" (reż. Cord Jefferson)
Damian Jankowski pisał o filmie tak:
Jefferson nie banalizuje tematu ani nie bawi się jego kosztem. Przesada w spełnianiu przez czarnych twórców prostackich oczekiwań białej widowni, którą filmowiec wyśmiewa, to temat, który aż prosił się o obśmianie. Jego źródło jednak już tak wesołe nie jest: w Ameryce wciąż jeszcze nie poradzono sobie z realnymi nierównościami. Znakomicie wypada scena, w której Monk rozmawia ze swoim wydawcą, szydzi z "czarnej literatury" i… traci taksówkę na rzecz białego pasażera, czekającego obok niego. Czy to przypadek, bo tamten stał pięć kroków przed nim? A może u kierowcy intuicyjnie do głosu doszły uprzedzenia?
Całą recenzję znajdziecie na karcie filmu.
Da'Vine Joy Randolph za "Przesilenie zimowe" (reż. Alexander Payne)
Wojciech Tutaj pisał o jej roli tak:
Męski duet uzupełnia Da'Vine Joy Randolph (niezapomniana menedżerka z "Idola"), która nie tylko wprowadza perspektywę marginalizowanych i traktowanych niesprawiedliwie mniejszości, ale i robi za głos rozsądku w niereformowalnej przestrzeni akademii. Dzięki jej predyspozycjom komediowym śmiejemy się z każdego bon mota rzucanego przez Mary, ale wierzymy też w traumatyczne doświadczenie kobiety, gdy aktorka zalewa się gorzkimi łzami. Tak wyraziste charaktery łatwo zamienić w karykatury, ale obsada zgrabnie omija pułapki konwencji.
Całą recenzję znajdziecie na karcie filmu. Przypominamy także nasze omówienie produkcji Alexandra Payne'a z programu Movie się:
Robert Downey Jr. za "Oppenheimera" (reż. Christopher Nolan)
"Chłopiec i czapla" (reż. Hayao Miyazaki)
Kamil Kalbarczyk pisał o filmie tak:
Wychodząc z kina, pomyślałem, iż mistrz anime tym razem łapie zbyt wiele srok – a adekwatnie wszelkiej maści ptaków – za ogon; iż choć film jest przejmujący, spójny i oszałamiający wizualnie, otworzonych zostało zbyt wiele drzwi, iż padło zbyt wiele obietnic. Lekki przesyt i niedosyt jednocześnie. Film okazał się jednak tekstem wspaniale dojrzewającym. Wraz z naturalnie przychodzącą refleksją ujawniały się kolejne warstwy i niuanse opowieści oraz zapisane w niej metafory, trudne do przyswojenia w czasie dynamicznego seansu. Obraz pracował na swój kształt jeszcze długo po obejrzeniu.
Całą recenzję znajdziecie na karcie filmu.
Przypominamy także odcinek programu TOP, w którym Jakub Popielecki wybiera najlepsze filmy Hayao Miyazakiego:
"KONIEC WOJNY! Historia inspirowana muzyką Johna Lennona i Yoko Ono" (reż. Dave Mullins, Brad Booker)
"20 dni w Mariupolu" (reż. Mstyslav Chernov)
Jakub Majmurek pisał o filmie tak:
Oglądając "20 dni...", rozumiemy stawkę codziennej walki bohaterów o to, by znaleźć miejsce, gdzie ciągle działa internet, i przesłać to, co udało się nakręcić i sfotografować międzynarodowym agencjom. Chernov i jego współpracownicy opuszczają miasto, zanim kontrolę nad nim obejmuje Rosja (która ostatecznie nielegalnie wcieliła Mariupol w swoje granice). Stawką ewakuacji dziennikarzy jest nie tylko ich osobiste bezpieczeństwo, ale też prawda o tym, co działo się w oblężonym mieście. Jak mówi Chernovowi jeden z ukraińskich żołnierzy: "Musicie uciekać, bo jak wpadnięcie w ręce Rosjan, to oni zmuszą was, byście powiedzieli, iż wszystko, co tu nakręciliście, było kłamstwem".
Całą recenzję znajdziecie na karcie filmu.
"Ostatni warsztat" (reż. Kris Bowers, Ben Proudfoot)
"Zdumiewająca historia Henry'ego Sugara" (reż. Wes Anderson)
"Strefa interesów" (reż. Jonathan Glazer)
Michał Walkiewicz pisał o filmie tak:
Glazer korzysta w swoim tekście z powieści zmarłego przed kilkoma dniami Martina Amisa, choć historię "zwyczajnego życia nazistów" koduje w sugestywniejszym niż Amis języku. O ile książka opowiadała o romansie oficera SS z żoną komendanta obozu, o tyle reżyser skupia się wyłącznie na rutynie małżeńskiego życia. Choć pisarz, w akcie niewątpliwej artystycznej odwagi, nasycił całość czarnym humorem, Glazer celuje w złoty środek pomiędzy laboratoryjnym chłodem a ledwie sygnalizowaną groteską.
Całą recenzję znajdziecie na karcie filmu. Przypominamy także odcinek programu Movie się, w którym o filmie rozmawiają Łukasz Muszyński, Julia Taczanowska i Michał Walkiewicz:
Ludwig Göransson za "Oppenheimera" (reż. Christopher Nolan)
"What Was I Made For?" (wyk. Billie Eilish) z filmu "Barbie" (reż. Greta Gerwig)
Tarn Willers, Johnnie Burn za "Strefę interesów" (rez. Jonathan Glazer)
Hoyte Van Hoytema za "Oppenheimera" (reż. Christopher Nolan)
Jennifer Lame za "Oppenheimera" (reż. Christopher Nolan)
Takashi Yamazaki, Kiyoko Shibuya, Masaki Takahashi, Tatsuji Nojima za "Godzilla Minus One" (reż. Takashi Yamazaki)
Gabriel Krawczyk pisał o filmie tak:
Tytułowy potwór cieszy oko obfitującą w detale fakturą. Co ważne dla dynamiki widowiska, kaijū nie boi się światła dziennego, a pełny arsenał na długo potrafi zachować w sekrecie. Twórcy nie gubią spójności przestrzennej, gdy Godzilla przeżuwa miejskie pociągi, jak patykiem rzuca okrętem wojennym i przechodzi przez drapacze chmur. Ciężar i powolność jego ruchów sprawiają, iż trzaska nam w kręgosłupach. W tym samym czasie ciarki wywołują puzony z klasycznego motywu Akiry Ifikube. Obok miejskiej apokalipsy dostajemy też epizody rodem ze "Szczęk" Spielberga i bitwy morskie – z jasno określonym celem, zgrabną dynamiką i pożądanym napięciem.
Całą recenzję znajdziecie na karcie filmu.
Holly Waddington za "Biedne istoty" (reż. Yórgos Lánthimos)
James Price, Shona Heath, Zsuzsa Mihalek za "Biedne istoty" (reż. Yórgos Lánthimos)
Nadia Stacey, Mark Coulier i Josh Weston za "Biedne istoty" (reż. Yórgos Lánthimos)
Najlepszy film
"Oppenheimer" (reż. Christopher Nolan)
Gabriel Krawczyk pisał o filmie tak:
Biografia ojca bomby atomowej wydaje się skrojona pod Christophera Nolana. Kierownik słynnego Projektu Manhattan to tzw. postać większa niż życie, którą geniusz, zawziętość i charyzma wywindowały w górę, politycy próbowali zniszczyć, a historia do dziś nie chce poddać jednoznacznej ocenie. W adaptacji "Amerykańskiego Prometeusza" (pióra Kaia Birda i Martina J. Sherwina) J. Robert Oppenheimer okazuje się kolejnym z Nolanowskich gigantów uginających się pod ciężarem własnych poglądów i obsesji, rozdrapujących rany na ropiejącym sumieniu. Bo choć "Oppenheimer" jako "film o bombie" wydaje się marzeniem blockbusterożerców, mam dla Was lepszą wiadomość: od eksplozji ważniejsza okazuje się tutaj twarz fizyka – zachwyconego majestatem i przerażonego konsekwencjami własnego dzieła.
Całą recenzję znajdziecie na karcie filmu. Przypominamy też odcinek programu Na skróty, w którym rozmawiają o nim Łukasz Muszyński, Dorota Kostrzewa i Maciej Łuka:
Najlepszy reżyser
Christopher Nolan – "Oppenheimer"
Christopher Nolan z Oscarem dla najlepszego reżysera
Najlepsza aktorka pierwszoplanowa
Emma Stone za "Biedne istoty" (reż. Yórgos Lánthimos)
Jakub Popielecki pisał o jej roli tak:
"Teatrzyk" jest w rękach Lánthimosa również zgrabną metaforą. Bella zaczyna przecież jako marionetka tańcząca na sznurkach swojego stwórcy. W pierwszych scenach Emma Stone gra ją jako śmieszno-straszne dziecko-manekina. Jej mechaniczne ruchy idą w parze z niezapośredniczonymi impulsami: kiedy jest zła, krzyczy i bije, kiedy chce jej się sikać, sika pod siebie. Jej niewinność jest jednak groźna, bo pozwala kwestionować rzeczywistość i zadawać niewygodne pytania. Mimo to dla otaczających ją mężczyzn Bella pozostaje przede wszystkim fascynującym potworem: chodzącą seksualnością, którą zechcą wykorzystać i skontrolować.
Całą recenzję znajdziecie na karcie filmu. Przypominamy też odcinek programu TOP, w którym Michał Walkiewicz wybiera najlepsze role Emmy Stone:
Najlepszy aktor pierwszoplanowy
Cillian Murphy za tytułową rolę w "Oppenheimerze" (reż. Christopher Nolan)
O jego występie Gabriel Krawczyk pisał tak:
Najważniejsze, iż pesymistyczna opowieść o geniuszu w polityczno-militarnych kajdanach działa dzięki odtwórcy głównej roli. Obecny na ekranie przez 90% seansu Cillian Murphy uprawia aktorstwo pełną gębą. Jego twarz mieści w sobie liczne paradoksy. Ma jednocześnie oczy szaleńca, żałobnika i showmana nauki, które z biegiem czasu wydają się coraz głębiej osadzać w kościach policzkowych, otulone skórą niemal przezroczystą od palonych bez przerwy papierosów.
Całą recenzję znajdziecie na karcie filmu. Przypominamy także odcinek programu TOP, w którym Michał Walkiewicz wybiera najlepsze role Cilliana Murphy'ego:
Najlepszy scenariusz oryginalny
Justine Triet, Arthur Harari za "Anatomię upadku" (reż. Justine Triet)
Daria Sienkiewicz pisała o filmie tak:
"Anatomia upadku" to portret moralnego upadku zarówno oskarżonej o morderstwo męża pisarki, jak i jej domniemanej ofiary, zmarłego Samuela. To również po części kino inicjacyjne o Danielu, który pokonuje drogę do dorosłości w zabójczym tempie. Nagły fabularny zwrot filmu zapowiada jego kolejny rozdział – trzymający w napięciu dramat sądowy, w którym reżyserka opowiada o naszym kolektywnym głodzie sensacji i relatywizowaniu różnych moralnych kodeksów. Gdy arogancki prokurator bombarduje Sandrę oskarżeniami, audytorium przypomina starożytne trybuny. Triet trzyma widza blisko swojej bohaterki, a jej samej nie oszczędza nieprzyjemności. W sądzie trwa polowanie na czarownice.
Całą recenzję znajdziecie na karcie filmu.
Przypominamy także odcinek programu Movie się, w którym o filmie Justine Triet rozmawiają Jakub Popielecki, Julia Taczanowska i Michał Walkiewicz.
Najlepszy scenariusz adaptowany
Cord Jefferson za "American Fiction" (reż. Cord Jefferson)
Damian Jankowski pisał o filmie tak:
Jefferson nie banalizuje tematu ani nie bawi się jego kosztem. Przesada w spełnianiu przez czarnych twórców prostackich oczekiwań białej widowni, którą filmowiec wyśmiewa, to temat, który aż prosił się o obśmianie. Jego źródło jednak już tak wesołe nie jest: w Ameryce wciąż jeszcze nie poradzono sobie z realnymi nierównościami. Znakomicie wypada scena, w której Monk rozmawia ze swoim wydawcą, szydzi z "czarnej literatury" i… traci taksówkę na rzecz białego pasażera, czekającego obok niego. Czy to przypadek, bo tamten stał pięć kroków przed nim? A może u kierowcy intuicyjnie do głosu doszły uprzedzenia?
Całą recenzję znajdziecie na karcie filmu.
Najlepsza aktorka drugoplanowa
Da'Vine Joy Randolph za "Przesilenie zimowe" (reż. Alexander Payne)
Wojciech Tutaj pisał o jej roli tak:
Męski duet uzupełnia Da'Vine Joy Randolph (niezapomniana menedżerka z "Idola"), która nie tylko wprowadza perspektywę marginalizowanych i traktowanych niesprawiedliwie mniejszości, ale i robi za głos rozsądku w niereformowalnej przestrzeni akademii. Dzięki jej predyspozycjom komediowym śmiejemy się z każdego bon mota rzucanego przez Mary, ale wierzymy też w traumatyczne doświadczenie kobiety, gdy aktorka zalewa się gorzkimi łzami. Tak wyraziste charaktery łatwo zamienić w karykatury, ale obsada zgrabnie omija pułapki konwencji.
Całą recenzję znajdziecie na karcie filmu. Przypominamy także nasze omówienie produkcji Alexandra Payne'a z programu Movie się:
Najlepszy aktor drugoplanowy
Robert Downey Jr. za "Oppenheimera" (reż. Christopher Nolan)
To pierwszy Oscar Roberta Downeya Jr. Wcześniejsze nominacje przyniosły mu filmy "Charlie" i "Jajach w tropikach"
Najlepszy pełnometrażowy film animowany
"Chłopiec i czapla" (reż. Hayao Miyazaki)
Kamil Kalbarczyk pisał o filmie tak:
Wychodząc z kina, pomyślałem, iż mistrz anime tym razem łapie zbyt wiele srok – a adekwatnie wszelkiej maści ptaków – za ogon; iż choć film jest przejmujący, spójny i oszałamiający wizualnie, otworzonych zostało zbyt wiele drzwi, iż padło zbyt wiele obietnic. Lekki przesyt i niedosyt jednocześnie. Film okazał się jednak tekstem wspaniale dojrzewającym. Wraz z naturalnie przychodzącą refleksją ujawniały się kolejne warstwy i niuanse opowieści oraz zapisane w niej metafory, trudne do przyswojenia w czasie dynamicznego seansu. Obraz pracował na swój kształt jeszcze długo po obejrzeniu.
Całą recenzję znajdziecie na karcie filmu.
Przypominamy także odcinek programu TOP, w którym Jakub Popielecki wybiera najlepsze filmy Hayao Miyazakiego:
Najlepszy krótkometrażowy film animowany
"KONIEC WOJNY! Historia inspirowana muzyką Johna Lennona i Yoko Ono" (reż. Dave Mullins, Brad Booker)
Najlepszy film dokumentalny
"20 dni w Mariupolu" (reż. Mstyslav Chernov)
Jakub Majmurek pisał o filmie tak:
Oglądając "20 dni...", rozumiemy stawkę codziennej walki bohaterów o to, by znaleźć miejsce, gdzie ciągle działa internet, i przesłać to, co udało się nakręcić i sfotografować międzynarodowym agencjom. Chernov i jego współpracownicy opuszczają miasto, zanim kontrolę nad nim obejmuje Rosja (która ostatecznie nielegalnie wcieliła Mariupol w swoje granice). Stawką ewakuacji dziennikarzy jest nie tylko ich osobiste bezpieczeństwo, ale też prawda o tym, co działo się w oblężonym mieście. Jak mówi Chernovowi jeden z ukraińskich żołnierzy: "Musicie uciekać, bo jak wpadnięcie w ręce Rosjan, to oni zmuszą was, byście powiedzieli, iż wszystko, co tu nakręciliście, było kłamstwem".
Całą recenzję znajdziecie na karcie filmu.
Najlepszy krótkometrażowy film dokumentalny
"Ostatni warsztat" (reż. Kris Bowers, Ben Proudfoot)
Najlepszy film krótkometrażowy
"Zdumiewająca historia Henry'ego Sugara" (reż. Wes Anderson)
Najlepszy film międzynarodowy
"Strefa interesów" (reż. Jonathan Glazer)
Michał Walkiewicz pisał o filmie tak:
Glazer korzysta w swoim tekście z powieści zmarłego przed kilkoma dniami Martina Amisa, choć historię "zwyczajnego życia nazistów" koduje w sugestywniejszym niż Amis języku. O ile książka opowiadała o romansie oficera SS z żoną komendanta obozu, o tyle reżyser skupia się wyłącznie na rutynie małżeńskiego życia. Choć pisarz, w akcie niewątpliwej artystycznej odwagi, nasycił całość czarnym humorem, Glazer celuje w złoty środek pomiędzy laboratoryjnym chłodem a ledwie sygnalizowaną groteską.
Całą recenzję znajdziecie na karcie filmu. Przypominamy także odcinek programu Movie się, w którym o filmie rozmawiają Łukasz Muszyński, Julia Taczanowska i Michał Walkiewicz:
Najlepsza muzyka
Ludwig Göransson za "Oppenheimera" (reż. Christopher Nolan)
Najlepsza piosenka
"What Was I Made For?" (wyk. Billie Eilish) z filmu "Barbie" (reż. Greta Gerwig)
Najlepszy dźwięk
Tarn Willers, Johnnie Burn za "Strefę interesów" (rez. Jonathan Glazer)
Najlepsze zdjęcia
Hoyte Van Hoytema za "Oppenheimera" (reż. Christopher Nolan)
Najlepszy montaż
Jennifer Lame za "Oppenheimera" (reż. Christopher Nolan)
Najlepsze efekty specjalne
Takashi Yamazaki, Kiyoko Shibuya, Masaki Takahashi, Tatsuji Nojima za "Godzilla Minus One" (reż. Takashi Yamazaki)
Gabriel Krawczyk pisał o filmie tak:
Tytułowy potwór cieszy oko obfitującą w detale fakturą. Co ważne dla dynamiki widowiska, kaijū nie boi się światła dziennego, a pełny arsenał na długo potrafi zachować w sekrecie. Twórcy nie gubią spójności przestrzennej, gdy Godzilla przeżuwa miejskie pociągi, jak patykiem rzuca okrętem wojennym i przechodzi przez drapacze chmur. Ciężar i powolność jego ruchów sprawiają, iż trzaska nam w kręgosłupach. W tym samym czasie ciarki wywołują puzony z klasycznego motywu Akiry Ifikube. Obok miejskiej apokalipsy dostajemy też epizody rodem ze "Szczęk" Spielberga i bitwy morskie – z jasno określonym celem, zgrabną dynamiką i pożądanym napięciem.
Całą recenzję znajdziecie na karcie filmu.
Najlepsze kostiumy
Holly Waddington za "Biedne istoty" (reż. Yórgos Lánthimos)
Najlepsza scenografia
James Price, Shona Heath, Zsuzsa Mihalek za "Biedne istoty" (reż. Yórgos Lánthimos)
Najlepsza charakteryzacja i fryzury
Nadia Stacey, Mark Coulier i Josh Weston za "Biedne istoty" (reż. Yórgos Lánthimos)