
OPOWIEŚCI PANA K.
Pracuję z nim, ale mnie nie chce się go naciągać na takie opowieści. Bo on jest na to chętny, a potem jest mu wstyd. A koledzy owszem – wypuść wariata niech se polata.
Bociany odlatują do ciepłych państw 24 sierpnia o 16.00. Jaskółki odlatują do ciepłych państw 24 września o 17.05. I jaskółki wracają w to samo miejsce – wie, bo raz zaznaczył jedną farbą i ona na wiosnę wróciła.
On jest z tych, co wszystko muszą mieć największe, najlepsze, naj pod każdym względem. Czasem szybciej gada niż myśli.
Ma dwie siekiery. Jedna jest tak ostra, iż on się nią goli. Druga, 17 razy hartowana, od drewna się odbija, ale gwoździe, kształtowniki, a choćby szyny kolejowe przerąbuje. A młotków ma 70, do różnych celów. I to akurat – chyba – mogę uznać za prawdę, bo pokazywał mi ich zdjęcie.
Koledzy lubią, gdy ponosi go fantazja, bo potem mają powód do śmiania się z niego. On chyba nie końca nad tym panuje.