Jakub Strzelecki zyskał popularność dzięki rolom w swego czasu bijących rekordy popularności serialach. Aktor, który jest absolwentem Wydziału Aktorskiego PWSFTviT w Łodzi zagrał m.in. w "Samym życiu", "Dwóch stronach medalu i "Teraz albo nigdy". gwałtownie okrzyknięto go amantem i wróżono mu zawrotną karierę. Doskonale sprawdzał się także na teatralnych deskach i był lubiany przez widzów. Nagle zniknął z branży i słuch po nim zaginął. Jak się okazuje, aktor odnalazł powołanie w duchowieństwie i postanowił zostać księdzem.
REKLAMA
Zobacz wideo Kwiat Jabłoni o współpracach z największymi gwiazdami. "Nas też zapraszają"
Jakub Strzelecki został okrzyknięty amantem. Nagle zrezygnował z aktorstwa
Jakub Strzelecki w latach 2000-2014 był aktorem Teatru "Druga Strefa" w Warszawie. Chociaż już na studiach miał wątpliwości, czy to właśnie aktorstwo jest jego prawdziwym powołaniem, zmienił nastawienie po otrzymaniu pierwszej roli w serialu i długo pracował w zawodzie. Jak się później okazało, nie była to jednak do końca adekwatna droga i postanowił zupełnie odmienić swoje życie. W 2014 roku Strzelecki wstąpił do zakonu Ojców Bernardynów, w którym przyjął imię Tobiasz. Właśnie w duchowieństwie odnalazł swoje prawdziwe powołanie. W 2022 roku, po sukcesywnym zdobywaniu kolejnych szczebli w nowym powołaniu przyjął święcenia prezbiteriatu i skierowano go do pracy w klasztorze w Leżajsku. Został również opiekunem kościołów w Hucisku i Maleniskach. Jakub Strzelecki obronił także pracę magisterską pt. "Filakterie i frędzle w kulturze starożytnego Izraela w kontekście wypowiedzi Jezusa w Mt 23". Strzelecki spełnia się także jako nauczyciel. Od lat pracuje w szkole jako katecheta.
ZOBACZ TEŻ: Smutne wieści dla syna Krzysztofa Krawczyka. Macocha i menedżer artysty triumfują
Jakub Strzelecki wybrał duchowieństwo, ale przez cały czas rozwija swój talent
Co ciekawe, po odejściu z branży Jakub Strzelecki nie zrezygnował całkowicie z aktorstwa. Realizował się podczas misteriów pasyjnych w Kalwarii Zebrzydowskiej, gdzie odgrywał rolę podczas inscenizacji z okazji Wielkiego Tygodnia. Strzelecki zagrał najważniejszą postać - wystąpił w roli Jeuzusa i przez kilka kolejnych lat kontynuował tę przygodę.