Oglądają go (i płaczą na nim) absolutnie wszyscy! Jeden z najpiękniejszych melodramatów wszech czasów wreszcie na Netflixie

glamour.pl 3 dni temu
Zdjęcie: „Wybór” (The Choice), fot. mat. prasowe


Ta ekranizacja powieści Nicholasa Sparksa to must-watch dla fanów i fanek klasycznych melodramatów. Przygotujcie chusteczki – „Wybór” (The Choice) właśnie trafił na Netflixa!

„Wybór” (The Choice) – fabuła, obsada i twórcy

„Wybór” (org. The Choice) to ekranizacja powieści króla romantycznych historii, Nicholasa Sparksa (autora takich bestsellerów, jak Pamiętnik czy I wciąż ją kocham). Film opowiada historię Travisa i Gabby – sąsiadów, którzy zakochują się w sobie pomimo początkowej niechęci i zupełnie różnych charakterów. On to pewny siebie, beztroski chłopak z prowincji. Ona jest uporządkowaną lekarką weterynarii, która właśnie wprowadziła się do domu obok. To tylko z pozoru kolejna smutna opowieść o miłości. Tak naprawdę jest dramatyczną historią pełną trudnych wyborów, poświęcenia i bezwarunkowego uczucia.

Film wyreżyserował Ross Katz. W głównych rolach wystąpili Benjamin Walker jako Travis oraz Teresa Palmer jako Gabby. Na ekranie towarzyszą im m.in. Tom Wilkinson, Alexandra Daddario i Maggie Grace.

„Wybór” (The Choice) – [recenzja]

Na pierwszy rzut oka może wydawać się kolejnym podobnym do innych wyciskaczem łez: dwoje ludzi z różnych światów, miłość, przeszkody, dramatyczny zwrot akcji i emocjonalne katharsis. Ale „Wybór” to coś więcej niż przewidywalna romantyczna opowieść. To film, który skłania do refleksji, czym adekwatnie jest miłość i gdzie przebiega granica między oddaniem a poświęceniem.

Scenariusz autorstwa Bryana Sipe’a (na podstawie powieści Sparksa) celowo prowadzi widza utartym torem, tylko po to, by w drugiej połowie filmu wytrącić go z równowagi. Po pierwszych 45 minutach zostajemy bez ostrzeżenia rzuceni w wir emocjonalnej burzy, w której każda decyzja bohaterów rezonuje głęboko, niemal fizycznie. Travis, który początkowo wydawał się lekkoduchem, przechodzi autentyczną przemianę – z rozkochanego chłopaka w zrozpaczonego mężczyznę, dla którego świat mógłby się skończyć w każdej chwili. Benjamin Walker gra tę postać z zaskakującą powściągliwością. Nie epatuje łzami, nie szarżuje emocjami i to właśnie w jego milczeniu i pustym spojrzeniu kryje się największy dramat.

Mocną stroną produkcji jest zdecydowanie warstwa wizualna. Zdjęcia Alara Kivilo czynią z Karoliny Południowej niemal baśniową krainę – ciepłe światło, zachody słońca, sielska przyroda i plaże – wszystko to podbija emocjonalność filmu. Muzyka Grama Revella nie wychodzi na pierwszy plan, ale perfekcyjnie towarzyszy każdej scenie, sprawiając, iż widz nie jest w stanie powstrzymać łez.

„Wybór” to wręcz idealna propozycja na wieczór. Solo, z partnerem, mamą, czy przyjaciółką. Choć krytycy byli podzieleni co do poziomu filmu, widzowie zgodnie uznają go za jeden z najbardziej wzruszających melodramatów wszech czasów. To kino z sercem na dłoni – jest prostolinijne, emocjonalne, pełne ciepła i bólu jednocześnie. Dla wielu fanów Sparksa to pozycja obowiązkowa, a dla tych, którzy dopiero odkrywają jego twórczość – świetny punkt wyjścia. To też film, który przypomina, iż najważniejsze decyzje w życiu często podejmujemy nie głową, a sercem i właśnie dlatego warto po niego sięgnąć.

„Wybór” (The Choice) – gdzie obejrzeć?

Film dostępny jest na wspomnianym już Netflixie. Znajdziecie go również na Prime Video i Apple TV+, gdzie możecie go kupić lub wypożyczyć.

Idź do oryginalnego materiału