Od pornografii do wykorzystania seksualnego w sieci

kosmosdladziewczynek.pl 5 dni temu

Wrota dostępu do naszych dzieci są otwarte 24 godziny na dobę, a w większości polskich domów nie ma żadnych zasad korzystania z internetu. Z pierwszymi treściami pornograficznymi dzieci zwykle stykają się w wieku 11 lat. W aktach spraw pedofilskich większość zdjęć stanowią te ot tak wrzucone do internetu przez opiekunów lub szkoły. Minimum, które możesz z tym zrobić, to przeczytać ten tekst

Moje dziecko i pornografia – tak bardzo nie chcemy tego połączenia, iż z automatu uznajemy: mojej córki, mojego syna to nie dotyczy – vide: nie mam po co czytać tego tekstu. Niestety, drogi rodzicu, fakty są takie, iż pornografia prawdopodobnie do niego i do niej trafi, i to już, gdy będzie mieć… 11 lat (dane za raportem Nastolatki wobec pornografii cyfrowej, NASK 2022). Zatem jeżeli chcesz mieć wpływ na to, co w związku z tym się wydarzy, musisz zmierzyć się z rzeczywistością i przygotować na nią i siebie, i dziecko.
Instytut badawczy NASK przeprowadził badanie [1]Raport Naukowej i Akademickiej Sieci Komputerowej – Państwowego Instytutu Badawczego (NASK): https://www.nask.pl/media/2024/11/Nastolatki-wobec-pornografii-cyfrowej.pdf wśród ponad 4 tysięcy uczniów i uczennic z 6. i 8. klasy podstawowej oraz 2. klasy ponadpodstawowej (czyli w wieku od 11 do 16 lat), w 160 szkołach, w 16 województwach. I oto co m.in. z niego wynika:

  • ponad 70 proc. dzieci i młodzieży uważa, iż pornograficzne treści w internecie łatwo jest znaleźć;
  • prawie co piąte ankietowane dziecko miało mniej niż 10 lat, gdy pierwszy raz zetknęło się z treściami o charakterze seksualnym;
  • zwykle pierwszy raz stykają się z nimi przypadkowo, czasami (co dziesiąte spośród młodszych uczestników i uczestniczek badania) – w telefonie kolegi lub koleżanki;
  • regularnie, codziennie filmy i zdjęcia pornograficzne ogląda co czwarta osoba nastoletnia (23,9 proc.) i co piąta (21,5 proc.) spośród młodszych badanych osób;
  • 41,5 proc. osób 16-letnich konsumuje treści pornograficzne;
  • prawie co trzecia osoba 16-letnia i niespełna co piąta 12–14-letnia widziała czynności seksualne, do których ktoś był przymuszany.

Kilka lat wcześniej (jeszcze za gimnazjów) Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę zebrała podobne informacje w grupie wiekowej 11–18 lat. Według tego raportu [2]Raport Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę (FDDS): … Czytaj dalej 43 proc. dzieci oraz nastolatek i nastolatków w wieku 11–18 lat miało kontakt z materiałami pornograficznymi i seksualizującymi – jednak autorzy badania uczulają, iż aż 20 proc. respondentów zaznaczyło „nie wiem/trudno powiedzieć/nie chcę odpowiadać”, co znaczy, iż skala tego kontaktu była znacznie większa. Częściej byli to chłopcy niż dziewczyny (50 vs 36 proc.) i młodzież niż młodsze dzieci, ale jednak. Ogółem 18 proc. dzieci i nastolatków w wieku 11–18 lat co najmniej raz w tygodniu miało kontakt z materiałami pornograficznymi. Częstotliwość kontaktu wzrastała z wiekiem: od 6 proc. u dzieci w wieku 11–12 lat do 31 proc. u 17–18-latków.

Barbara Michalska, pedagożka i interwentka kryzysowa, edukatorka seksualna, współzałożycielka Fundacji EduKABE, prowadzi warsztaty edukacyjne m.in. z cyberbezpieczeństwa i edukacji seksualnej dla różnych grup wiekowych. Co słyszy, gdy pyta uczestniczki i uczestników, czy trudno jest dotrzeć do treści pornograficznych?
– Słyszę: nie. I to jest powszechne. To rodzice starają się udawać, iż problemu nie ma.

Już 11 lat temu, gdy w naszej fundacji zaczynaliśmy pracę, zorientowaliśmy się, iż coraz młodsze dzieci mają dostęp do materiałów pornograficznych, i to o wiele większy, niż nam się wydawało. Dzieci mówiły nam o tym, iż zdarzają im się nieprzyjemne zaczepki, dostają nagie zdjęcia od nieznajomych dorosłych. A to było jeszcze w czasach rozwijającej się dopiero popularności serwisów takich jak Facebook czy YouTube! Nietrudno sobie wyobrazić, co dzieje się dziś, kiedy mają po trzy konta w mediach społecznościowych. Dlatego teraz działamy profilaktycznie już w pierwszych klasach podstawówki i skupiamy się na psychoedukacji rodziców, by mieli świadomość, jak to teraz wygląda.

O pornografię w życiu dzieci pytam Aleksandrę Dulas, edukatorkę, seksuolożkę i terapeutkę traumy, która pracuje z młodzieżą 13+, czasem z młodszymi dziećmi z rodzin w pieczy zastępczej. Przez dekadę była prezeską Fundacji Nowoczesnej Edukacji SPUNK.

– Dzieciaki oglądały pornografię, oglądają pornografię bądź widziały, jak rodzice ją oglądają – mówi. – Większość sytuacji, w których prowadzimy edukację seksualną poza projektami, czyli iż ktoś do nas dzwoni i prosi o warsztaty, to interwencje, bo dzieciaki oglądają pornografię. Trzeba o tym mówić, ponieważ ludzie się tego wstydzą.

Małą próbką tego wstydu niech będzie fakt, iż gdy wrzuciłam w social media post o tym, iż szukam dziewczynek, które doświadczyły przemocy relacyjnej do raportu dla Kosmosu, od razu dostałam kilkanaście wiadomości. Gdy wrzuciłam analogiczną informację o pornografii, nie odezwał się nikt.
Jak można się zorientować, iż młodsze dzieci ją oglądają? Na przykład po dziwnych, nieprzystających do ich wieku odzywkach, w których np. opisują, co kolega zrobi z koleżanką. Również po zmianie zachowania – jeżeli nagle dziecko zrobiło się bardziej wycofane, albo wręcz przeciwnie – bardziej pobudzone, agresywne. Albo po… zabawach.
– Małe dziecko zupełnie nie rozumie, co ogląda, natomiast niezależnie od tego doświadcza pobudzenia, bo tak działa nasz mózg – wyjaśnia Aleksandra Dulas. – I jeżeli nie ma możliwości połączyć tego z niczym sensownym i zrozumieć, co się dzieje, zaczyna zachowywać się w sposób nieadekwatny do wieku. Na przykład dzieci w podstawówce pokazują sobie narządy płciowe; ale nie w taki rozwojowy sposób, jak to robią przedszkolaki, tylko już z otoczką seksualności. Oglądanie pornografii przez dzieci to jest właśnie ich seksualizacja, czyli pokazanie im czegoś, co do sfery dziecięcej nie jest przypisane. Wtedy mogą się zacząć zabawy okołoseksualne, których dziecko nie rozumie, ale je reprodukuje – po prostu powtarza to, co widziało, i namawia do tego kolegów i koleżanki.

Zastanawiam się, jak może wyglądać taka zabawa.
– Wczoraj zadzwoniono do mnie z jednej szkoły, iż chłopcy z trzeciej klasy podstawówki bawią się w tak zwanego krecika, czyli wkładają sobie nawzajem palec do pupy – opowiada seksuolożka. – Ewidentnie oglądają dużo filmów pornograficznych i zostali przyłapani na tym, iż je rozpowszechniają. Część tych chłopców się pobawi i nic się nie wydarzy, ale jeżeli pojawi się element przemocowy – zmuszanie, naciski – to już poważna sprawa. Oczywiście rodzice są wtedy przerażeni – co to moje dziecko wyprawia? – i nie rozmawiają o tym, bo nie wiedzą jak. Przyznam, iż specjalnie im się nie dziwię. Człowiek czuje się trochę bezradny, gdy jego dziecko robi rzeczy nieprzypisane do dziecięcości. Ale dziecko też wobec pornografii jest bezradne, więc musimy je na nią uczulać.

Rozmawiamy o dewastującym potencjale pornografii – nie bez kozery mamy zgodę prawną na współżycie od 15. roku życia, a na treści pornograficzne dopiero od 18 lat.
– Te pierwsze kontakty seksualne u nastolatków, u których seksualność rozwija się prawidłowo, zwykle nie są krzywdzące: dotykanie, całowanie, przytulanie – mówi Aleksandra Dulas. – Oczywiście, jeżeli realizowane są za zgodą. Ale wobec mocno naładowanej przemocą seksualności w pornografii dzieci są bezbronne. Widzą ją i uzależniają się od silnych bodźców. Być może w przyszłości partner czy partnerka nie będą w stanie im ich zapewnić. Takie osoby w dorosłości są pacjentami seksuologów – muszą na nowo uczyć się czerpania satysfakcji z seksu z bliskimi osobami. Kochają je, ale nie podniecają ich one tak silnie jak treści pornograficzne. A umówmy się, iż w tej dziedzinie można znaleźć wszystko. Również najbardziej zwyrodniałe fantazje.

Ekspertka: to rodzice udają, iż nie ma problemu. Fot. Wallky, Dreamstime

Według badań FDDS 39 proc. dzieci, które natrafiły na pornografię, twierdzi, iż było to dla nich niepokojące doświadczenie. Dulas mówi jednak, iż w gabinecie częściej słyszy o obrzydzeniu niż niepokoju, co też wcale nie jest dobrą wiadomością.
– Odczuwają pobudzenie i obrzydzenie jednocześnie, a to wpływa na ich rozwój psychoseksualny. Oczywiście jest taki moment w życiu dziecka, około 7–8 roku, iż jak widzi, jak rodzice się całują, to woła: fuuuj!, i to jest naturalne.

Natomiast o ile dziecko nabierze fizycznego wręcz obrzydzenia do sfery seksualnej, to potem trudno mu będzie być w zgodzie ze swoim ciałem – akceptować je i wchodzić w zdrowe relacje.

Miałam przypadek 19-latki, która naoglądała się pornografii i później te obrazy przychodziły jej do głowy w trakcie realnego seksu z chłopakiem. Bardzo ją to zniechęcało do seksualności – to, co robiła, wydawało jej się obleśne. Młodzi często mówią, iż im się pornografia miesza z rzeczywistością.

Chłopcy opowiadają terapeutce i edukatorce o fiksacji na tym, co widzieli, i iż chcieliby to odtwarzać, a nie bardzo się to udaje z partnerką, która ma lat 17 czy 18. choćby jeżeli przełamią wstyd i jej to zaproponują, to najczęściej dziewczyny nie są zainteresowane – i trudno im się dziwić. Dulas ma też w terapii dzieci i nastolatki, które uzależniły się od oglądania pornografii – i chłopców, i dziewczynki.
– Pornografia staje się dla dziecka sposobem, by złapać oddech. W połączeniu z masturbacją pozwala im rozładować napięcie. I to oczywiście samo w sobie nie jest złe. Problem pojawia się wtedy, gdy to zaczyna być jedyna możliwa, dostępna na gwałtownie metoda radzenia sobie z emocjami. Dzieci co rusz są zalewane przez emocje, a często nie mają jeszcze dostępu do wielu innych narzędzi. Łatwo więc uzależniają się od tego, co świetnie je rozluźnia – tłumaczy Dulas.

Psycholożka opowiada mi o dziewczynce, którą miała w terapii. Była bardzo zestresowana po jakiejś nieudanej klasówce i poszła się masturbować do szkolnej łazienki. Koleżanki ją nagrały. Na szczęście jedna z mam zobaczyła ten filmik i pobiegła do szkoły. Autorki nagrania znaleziono, nic nie wyciekło. Tym razem.
W szkołach dzieci nie mają zajęć z edukacji emocjonalnej. Miała się pojawić w ramach edukacji zdrowotnej, ale moralna panika, którą zasiano wokół tego przedmiotu, oraz fakt, iż jest nieobowiązkowy, powodują, iż nie mamy co liczyć na zaopiekowanie się tematem.
– Pamiętajmy, iż serwowanie dziecku pornografii albo dopuszczanie do sytuacji, gdy jest świadkiem tego, jak rodzice ją oglądają, to też jest molestowanie seksualne. A słyszałam o przypadkach, iż ojciec w ramach uświadamiania syna puścił mu film pornograficzny. Patrząc na to, jak przebiega edukacja seksualna w Polsce, obawiam się, iż takie sytuacje są częste – martwi się Aleksandra Dulas.
O tym, iż w pornografii sceny są odgrywane, a seks w rzeczywistości rzadko wygląda tak jak na filmach tego rodzaju, było przekonanych 64 proc. uczestniczek i uczestników wspominanego już tutaj badania FDDS z 2017 roku, ale istotnie częściej były to 17–18-latki. Autorzy badania piszą: „Warto zwrócić uwagę, iż znacząco mniej chłopców niż dziewczyn (49 vs 67 proc.) poprawnie oceniło stwierdzenie dotyczące zgody kobiety na uprawianie seksu i jednocześnie znacząco więcej dziewczyn niż chłopców (35 vs 26 proc.) uważa, iż mężczyźni cały czas myślą o seksie. Jak widać, w badanych są głęboko zakorzenione stereotypy dotyczące płci przeciwnej”.

Czyli: pornografia przyczynia się do tworzenia nieadekwatnych do rzeczywistości wyobrażeń na temat seksu, do problemów z interpretacją, czy dziewczyna zgadza się na seks, czy nie, i do karmienia stereotypu, iż chłopcom zależy tylko na seksie. Na co jeszcze wpływa? Nastolatki, które miały kontakt z pornografią, częściej postrzegają przedmiotowo zarówno kobiety, jak i mężczyzn, i dwa razy częściej odbywają wczesną inicjację seksualną (przed ukończeniem 15 lat). Pornografia stymuluje częstsze angażowanie się w seksting, czyli przesyłanie nagich zdjęć i filmików wśród zakochanych i znajomych, który wśród młodzieży jest dziś powszechny (za NASK: co czwarta osoba uczestnicząca w badaniu otrzymała prośby o przesłanie materiałów autoerotycznych w ostatnim tygodniu). Oczywiście samo przesłanie nie musi być krzywdzące, ale bardzo często nagie treści wyciekają, i wtedy w życiu dzieci i nastolatków dzieją się prawdziwe dramaty.
Kiedy przeglądałam międzynarodowe badania w tym obszarze, moją uwagę najbardziej przykuło hiszpańskie badanie [3]Pornography Consumption and Sexual Behaviors in Spanish Adolescents and Young Adults: Findings from a Sample of Girls and Boys Aged 15 to 29 Years, Cristian Díaz Hernández, Josué Gutiérrez … Czytaj dalej dotyczące konsumpcji pornografii i zachowań seksualnych hiszpańskich nastolatków i nastolatek oraz młodych osób dorosłych (wzięło w nim udział 4,5 tys. osób w wieku 15–29 lat). Większość mężczyzn przed rozpoczęciem życia seksualnego konsumowała pornografię kilka razy w tygodniu, większość kobiet – w ogóle lub jednokrotnie. Zarówno kobiety, jak i mężczyźni, którzy w relacjach seksualnych zrobili coś, czego nie chcieli, konsumowali więcej pornografii niż ci, którzy w życiu seksualnym potrafili zadbać o swoje granice.

Od czego zależy, czy dzieci natrafią na pornografię w internecie? FDDS podsumowuje, że:

  • ponad dwa razy częściej niż dziewczyny na te treści trafiają chłopcy;
  • ryzyko rośnie z wiekiem;
  • ryzyko rośnie, jeżeli dzieci lub nastolatki nadużywają internetu (zaniedbują inne dziedziny życia z powodu używania internetu);
  • dwa razy częściej pornografię oglądają osoby, których rodzice nie ustalili żadnych zasad korzystania z internetu.

Poznaj 10 domowych zasad ekranowych. Zastanów się, czy i jak pasują do Ciebie
i Twojej rodziny.

Domowe zasady? Zaczynamy!

RAPORT DZIEWCZYNEK

“DZIEWCZYNKI I KOMUNIKATORY”

Pobierz bezpłatnie

Wydawałoby się, iż większość rodziców ustala zasady, jednak prawie połowa dzieci przyznała, iż w ich rodzinach nie obowiązują żadne reguły dotyczące bezpieczeństwa online. Raport Młodzi Cyfrowi. Nowe technologie. Relacje. Dobrostan Fundacji Dbam o Mój Z@sięg z 2019 roku [4]Raport: Młodzi cyfrowi. Nowe technologie. Relacje. Dobrostan, Fundacja Dbam o Mój Zasięg, … Czytaj dalej potwierdza: w ponad połowie polskich domów nie ma żadnych zasad korzystania z internetu.
Jak podaje NASK: ze zdecydowaną większością (58,5 proc.) dzieci i młodzieży rodzice nigdy nie przeprowadzili żadnej rozmowy na temat oglądania pornografii w internecie i ewentualnych konsekwencji kontaktu z takimi materiałami. Co jeszcze ciekawsze, 24 proc. młodych osób deklaruje, iż rodzice nie zabronili im oglądania pornografii, a 34 proc. nie potrafiło powiedzieć, jakie jest zdanie rodzica w tej sprawie. 60 proc. nastolatków i nastolatek mówi, iż rodzice nie kontrolują, czy ich dzieci oglądają treści tego typu w internecie.

Ekspertka: Jednym z mitów dotyczących zjawiska przemocy seksualnej wobec dzieci jest, iż potrzeba do niej jakiegoś bezpośredniego kontaktu. Fot. Antonio Guillem, Dreamstime

Trudności w regulacji emocji, w obszarze relacji ze swoim ciałem i seksualnością, niewłaściwe informacje i wzorce dotyczące seksualności, wreszcie uzależnienie, to – jakkolwiek to brzmi – mogą być jeszcze najłagodniejsze skutki, jakie spotkają twoje dziecko w związku z dostępem do treści pornograficznych w sieci.
– Dzieci ciągle nam mówią, iż cały czas obserwują próby nawiązania z nimi kontaktu na komunikatorach: ktoś pisze, ktoś zagaja, i to jest obca osoba. Takie sytuacje niosą ze sobą ryzyko wykorzystania – mówi Barbara Michalska z Fundacji EduKABE.
NASK informuje, iż nastolatki najczęściej otrzymują wiadomości z prośbą o intymne materiały od nieznajomych, a sytuacje te częściej dotyczą najmłodszych internautów. W rezultacie co piąty młody człowiek otrzymuje materiały erotyczne, przy czym aż ⅓ z nich pochodzi od anonimowych osób.
– Jednym z mitów dotyczących zjawiska przemocy seksualnej wobec dzieci jest, iż potrzeba do niej jakiegoś bezpośredniego kontaktu – mówi mi Justyna Kotowska, psycholożka i psychoterapeutka, członkini Państwowej Komisji ds. przeciwdziałania wykorzystaniu seksualnemu małoletnich poniżej lat 15 (PKDP). – Wykorzystanie seksualne może polegać na przykład na prezentowaniu filmów pornograficznych dziecku, wysyłaniu i składaniu propozycji o charakterze seksualnym, proszeniu o zdjęcia albo nagrania intymnych okolic ciała bądź przedstawiających wykonywanie czynności o charakterze seksualnym. Wbrew naszej intuicji skutki takiego wykorzystania wcale nie są mniej szkodliwe od tego, które wydarzyło się przy bezpośrednim spotkaniu – podkreśla ekspertka. Według danych FDDS (Diagnoza przemocy wobec dzieci w Polsce 2023) 26 proc. dzieci i nastolatków doświadczyło wykorzystania seksualnego bez kontaktu fizycznego.

– Musimy pamiętać, iż są to historie ujawnione, czyli wierzchołek góry lodowej – uczula Kotowska. – To, co się drastycznie zmieniło w ostatnich dekadach, to czas dotarcia sprawcy do dziecka, które taka osoba chce skrzywdzić. Widzimy w sprawach z lat 80. czy 90., iż sprawca potrzebował kilku tygodni lub miesięcy, aby zdobyć zaufanie dziecka, rozeznać teren i je uwieść. Dzisiaj sprawca potrzebuje kilku dni, a choćby godzin, by uzyskać to, czego chce. Wrota dostępu do naszego dziecka w sieci są otwarte 24 godziny na dobę. I to jest przerażające.

Dla mnie szokująca jest też myśl, iż może do tego dojść pod naszym wspólnym dachem. Nasze dziecko siedzi sobie w pokoju obok, sądzimy, iż jest bezpieczne, a przez ścianę dzieje się zastraszanie, szantażowanie i wymuszanie treści pornograficznych.

I jeszcze jedna myśl mnie niepokoi: iż sami, z ignorancji, czasem torujemy do takich sytuacji drogę.

– przez cały czas nie doszacowujemy szkodliwości zdjęć. Wręcz bagatelizujemy fakt, iż po sieci krążą zdjęcia i filmiki naszych dzieci. Większość zdjęć, na które natrafiam w pedofilskich aktach jako biegła, to zdjęcia nieubranych dzieci z plaż, wrzucone przez ich opiekunów, albo zdjęcia upublicznione przez szkoły, ale przerobione przez innych tak, by przedstawiały krzywdę dziecka. Udostępniając je w sieci, czujemy dumę, chwalimy się dzieckiem, pozbawiając je podstawowych praw – prawa do podmiotowości, decydowania o sobie, prawa do opowiedzenia swojej historii, prawa do prywatności. I to często, jeszcze zanim się urodzi! Mnóstwo przecież jest zdjęć z USG. Nie zastanawiamy się nad tym, kto, jak długo i w jaki sposób będzie patrzył na zdjęcia naszych dzieci. A dzisiejsze programy pozwalają na dowolną ich obróbkę – uczula Kotowska. – Może się wydawać: cóż się stanie, jak sobie ktoś nagie zdjęcia dzieci poogląda? Nie ma pokrzywdzonych. To nieprawda. Po pierwsze, wizerunki dzieci stanowią walutę, która pozwala dostać się na fora pedofilskie. Po drugie, taka osoba przez oglądanie zdjęć doświadcza stymulacji, z czasem wykształci się u niej efekt tolerancji, będzie sięgać po treści o coraz bardziej brutalnym charakterze. W końcu prawdopodobnie będzie dążyła do kontaktu bezpośredniego z dziećmi, a gdy do niego dojdzie, to dopuści się czynów o wysokim stopniu brutalności. Wizerunek dzieci należy chronić. Jak to się w ogóle stało, iż nie jest dla nas wartością? Dlaczego robimy dzieciom z życia Truman Show? – pyta ekspertka.

Jak pornografia wiąże się z wykorzystaniem seksualnym?
– Sprawca może wysyłać materiały pornograficzne dziecku w celu przygotowania go do kontaktów seksualnych. Chce mu przekazać: zobacz, to jest bardzo przyjemne, normalne, ty też możesz to robić. Potem łatwiej mu je namówić do wyłudzenia takich treści – tłumaczy Kotowska.
I przypomina, iż ⅓ treści erotycznych dzieci otrzymują od nieznajomych.

– Kolejnym mitem jest, iż przestępstwa seksualne wobec dzieci w większości dotyczą małych chłopców. To nieprawda – zaznacza ekspertka. – W pierwszym raporcie PKDP [5]Raport Państwowej Komisji do spraw przeciwdziałania wykorzystaniu seksualnemu małoletnich poniżej lat 15: https://pkdp.gov.pl/wp-content/uploads/2021/08/Raport_PKDP.pdf opracowanym na podstawie 245 losowo wybranych spraw karnych okazało się, iż 93 proc. przestępstw na tle seksualnym wobec dziecka dotyczyło dziewczynek. A tylko 7 proc. chłopców.
Przemocy seksualnej online, podobnie zresztą jak offline, najczęściej doświadczają dziewczynki.
I jeszcze jedna dalece niekomfortowa prawda: bardzo często autorami i autorkami materiałów ukazujących CSAM (child sexual abuse material, czyli materiałów związanych z wykorzystywaniem seksualnym dzieci) są… nasze dzieci. Raport Internet dzieci Instytutu Cyfrowego Obywatelstwa z marca 2025 cytuje z kolei dane z międzynarodowego raportu [6]We Protect, Global Threat Assessment 2023, s. 4, https://www.weprotect.org/wp-content/uploads/Global-Threat-Assessment-2023-English.pdf, które wskazują, iż od 2020 do 2023 roku liczba takich materiałów na świecie wzrosła o 87 proc. I aż o 360 proc. (!), jeżeli chodzi o nagrania, których autorami były dzieci w wieku 7–10 lat, często pod wpływem manipulacji, zastraszania, szantażu. A tego już w ogóle nie umiem objąć umysłem: 41 proc. tych materiałów w grupie 7–10 lat w 2022 roku kwalifikuje się do najbardziej brutalnej kategorii, w której uwzględniono obrazy ukazujące stosunki penetracyjne, w tym elementy sadyzmu oraz udział zwierząt.

Pierwsza książka wydana przez twórczynie magazynu Kosmos dla Dziewczynek!

„Przewodnik po koleżankowaniu się. O przyjaźni, samotności i wszystkim, co pomiędzy”

Sprawdź i zamów

W prenumeracie oszczędzasz 25%.

Podaruj dziewczynce prezent na cały rok!

Sprawdź i zamów

Na pewno ty też myślisz teraz, drogi rodzicu: co ja mam z tym wszystkim zrobić?
– Niestety, nowe technologie sprawiły, iż adekwatnie każde dziecko może zostać pokrzywdzone. Nasze możliwości uchronienia go drastycznie się przez to zmniejszyły. – Justyna Kotowska nie zostawia miejsca na złudzenia.

– Najważniejsze więc, by dziecko w kryzysowych momentach nie bało się do nas przyjść i powiedzieć, choćby jeżeli popełniło głupi błąd, na przykład wysłało swoje nagie zdjęcie nieznajomemu.

Barbara Michalska opowiada mi, iż nastolatki na warsztatach przyznają, iż czasem wchodzą w interakcje z nieznanymi osobami „dla beki”, na zasadzie: zobaczymy, co się wydarzy.
– Młode dziewczyny często mówią, iż gdy klimat gęstnieje, po prostu dają bana, zrywają kontakt. To jest możliwe do momentu, gdy za bardzo się nie odsłonią – gdy obca osoba, manipulując, nie wyłudzi od nich nagich zdjęć – mówi Michalska.
Zdaniem wszystkich trzech ekspertek najważniejsze w momencie ujawnienia jest wysłuchanie bez oceniania.
– Dziecko powinno mieć świadomość, iż nie zostanie ukarane, choćby jeżeli natrafiło w internecie na nieodpowiednie treści – podkreśla Aleksandra Dulas. – Dzieci często wpadają na nie przypadkiem. Czyli zero straszenia i obwiniania; zamiast tego gotowość do rozmowy, tłumaczenia i pomocy. jeżeli zdecydujemy o ograniczeniu internetu, tłumaczmy, dlaczego to robimy; mówmy dziecku prawdę: chodzi mi o twoje bezpieczeństwo i będę stosować ograniczenie, dopóki nie będę mieć pewności, iż korzystasz z internetu bezpiecznie dla siebie. I to nie dlatego, iż ty jesteś jakaś zła czy zły, tylko dlatego, iż internet potrafi zrobić krzywdę.
– Dziecko musi usłyszeć, iż choćby jeżeli samo wysłało zdjęcie, nie znaczy to, iż jest tu odpowiedzialne albo winne – zaznacza Justyna Kotowska. – Przy analizie akt sądowych okazało się, iż zarówno dzieci, które dostawały propozycje o charakterze seksualnym, jak i te, które zostały zgwałcone przez sprawcę, mierzyły się z triadą: lęk, depresja i poczucie winy. Dlatego naszym zadaniem jako najbliższych jest zdjęcie z nich winy. Nie należy wchodzić w rolę śledczych – oceniać wiarygodności zeznań, ustalać faktów. Mamy być spokojnym dorosłym, który powie dzieciakowi: słuchaj, ja ci wierzę, jestem przy tobie. Tymczasem wiemy, iż ponad 50 proc. matek dzieci, które powiedziały o wykorzystaniu, im nie uwierzyło! Nie da się przecenić wagi naszej reakcji – dzieci zapamiętują w takim momencie wszystko: ton głosu, dokładne słowa. Jako dorośli opowiadają mi o tym na terapii wciąż w wielkich emocjach. Nieraz wspominają reakcję innych na ujawnienie dużo częściej niż sam czyn, na przykład: „najgorsze było to, iż wszyscy wiedzieli i nikt nic nie zrobił”. To staje się odrębnym źródłem traumy lub ponownym zranieniem.
Ekspertka mówi mi też, iż ważne pozostało jedno: nie obiecujmy, iż nikomu nie powiemy, bo może się zdarzyć, iż będziemy musieli pójść do prokuratury.
– Gdy dziecko nas o to prosi, powiedzmy: Nie mogę ci tego obiecać, bo jeżeli stało się coś złego, mam obowiązek o tym zawiadomić – radzi Kotowska. – Powiedz mi, proszę, co się stało, a potem razem zastanowimy się, co dalej. I należy po ujawnieniu poinformować, co zamierzamy i dlaczego.

Obyśmy nigdy nie musieli mierzyć się z taką sytuacją. Pewną pociechą – choć niewielką – jest fakt, iż wedle raportu FDDS dzieci i nastolatki bardziej zadowolone z rodziny oraz ogólnie bardziej zadowolone z życia nieco rzadziej mają kontakt z materiałami pornograficznymi i seksualizującymi.

Źródła[+]

Źródła 1 2 3 4 5 6
Raport Naukowej i Akademickiej Sieci Komputerowej – Państwowego Instytutu Badawczego (NASK): https://www.nask.pl/media/2024/11/Nastolatki-wobec-pornografii-cyfrowej.pdf
Raport Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę (FDDS): https://fdds.pl/_Resources/Persistent/3/5/5/e/355e459a03b5594c09237eec041d8ae7cfbf5ffc/Makaruk_K_Wlodarczyk_J_Michalski_P_2017_Kontakt_dzieci_i_mlodziezy_z_pornografia.pdf

Pornography Consumption and Sexual Behaviors in Spanish Adolescents and Young Adults: Findings from a Sample of Girls and Boys Aged 15 to 29 Years, Cristian Díaz Hernández, Josué Gutiérrez Barroso i Esther Torrado Martín-Palomino,

https://doi.org/10.17583/generos.14080

Raport: Młodzi cyfrowi. Nowe technologie. Relacje. Dobrostan, Fundacja Dbam o Mój Zasięg, https://dbamomojzasieg.pl/wp-content/uploads/2019/12/Mlodzi-Cyfrowi.-Nowe-technologie.-Relacje.-Dobrostan_ksiazka.pdf
Raport Państwowej Komisji do spraw przeciwdziałania wykorzystaniu seksualnemu małoletnich poniżej lat 15: https://pkdp.gov.pl/wp-content/uploads/2021/08/Raport_PKDP.pdf
We Protect, Global Threat Assessment 2023, s. 4, https://www.weprotect.org/wp-content/uploads/Global-Threat-Assessment-2023-English.pdf
Idź do oryginalnego materiału