Nowe troski Pitta. Nie uniknie sprawy w sądzie, teraz nie chodzi o Angelinę

pomponik.pl 1 dzień temu
Zdjęcie: pomponik.pl


Brad Pitt pozamykał już większość spraw, przez które spotykał się w sądzie z Angeliną Jolie. Teraz jest zajęty układaniem życia na nowo u boku kolejnej ukochanej. Niespodziewanie jednak światło dzienne ujrzały problemy związane z jego dawną działalnością charytatywną. Skrzywdzeni ludzie domagają się pomocy i choć gwiazdor chciał tego uniknąć, sprawa skończy się w sądzie.


Nowe problemy Brada Pitta po sprawie z Angeliną


Brad Pitt i Angelina Jolie spędzili w sądzie niemal dekadę. Od 2016 roku ciągnęła się ich sprawa rozwodowa, a później kwestie podziału majątku i pozwów, związanych z zarzutami o niewłaściwe traktowanie żony i dzieci przez aktora. Od jakiegoś czasu hollywoodzki amant układa sobie życie już u boku nowej partnerki - projektantki biżuterii Ines De Ramon.Reklama
Teraz większość spraw z byłą żoną jest już załatwiona, ale aktor mierzy się całkiem nowymi problemami. Wszystko dotyczy spraw, które wydarzyły się niemal dwie dekady temu, ale teraz nabrały poważnego charakteru. Chodzi o krzywdę, jakiej doznali ludzie doświadczeni przez osławiony huragan Katrina, który zniszczył na wybrzeżu USA obszar porównywalny rozmiarem do Wielkiej Brytanii.


Poważne zarzuty wobec fundacji Brada Pitta


Huragan Katrina przetoczył się przez wybrzeża USA w 2005 roku, ale niektóre regiony odczuwają jego skutki do dzisiaj. Tak jest między innymi w Nowym Orleanie, a szczególnie 9. dzielnicą, z której przed laty nie zostało nic. Pitt w 2006 roku założył organizację charytatywną Make It Right Foundation, która miała sfinansować i wybudować 150 trwałych, przystępnych cenowo nowych domów dla mieszkańców tego regionu.
Budynki powstały w 2007 roku, ale wraz z upływem lat okazało się, iż mają szereg wad konstrukcyjnych, które uniemożliwiają mieszkanie w nich. Załamani mieszkańcy ruszyli do działania. Wadliwe domy stały się obiektem badań sądu, a jak informuje "The Sun", fundacja aktora musiała przekazać około stu tysięcy dokumentów prokuraturze.
Proces zaczął się w 2018 roku - wtedy na jaw wyszło, iż budynki są dziś w opłakanym stanie. Niewłaściwe instalacje elektryczne i hydrauliczne oraz zła wentylacja doprowadziły do powstawania niebezpiecznej dla zdrowia pleśni we wnętrzach. Sprawa mogła skończyć się już w 2022 - wtedy to Pitt podpisał ugodę na 20,5 miliona dolarów. Kwota miała być przeznaczona na remonty, a do jej pokrycia zobowiązała się organizacja Global Green. Niestety wszystko spaliło na panewce, a na jaw wyszły kolejne nieuczciwe działania.


Brad Pitt nie uniknie sprawy sądowej


Okazało się, iż 20,5 miliona dolarów, które miały być wypłacone przez Global Green, nigdy nie trafiły do potrzebujących. Organizacja nie miała bowiem takiej kwoty i dopiero zamierzała zebrać ją podczas zbiórki, która się jednak nie udała. Rzecznik aktora przekazał mediom, iż Brad był "bardzo zaskoczony" tą informacją.
Teraz sąd otrzymał od fundacji Brada ogromne zasoby informacji, niezbędne w procesie. "The Sun" przekazuje, iż chodzi o niemal 200 pudeł dokumentów, 13 szaf, serwery, komputery stacjonarne i laptopy. Prawnicy reprezentujący mieszkańców powołają teraz biegłych, którzy przeanalizują uzyskane dane.
Co ciekawe, sam Brad Pitt pojawił się na liście świadków, ale robił wszystko, by nie musieć stawiać się na przesłuchanie. Jego pełnomocnik powoływał się na napięty grafik aktora i przekonywał, iż nie ma on żadnych pomocnych w sprawie informacji, sąd jednak nie przychylił się do tego wniosku. Na razie nie wiadomo jednak, kiedy odbędzie się najbliższe posiedzenie.
Zobacz materiał promocyjny partnera:Halo! Wejdź na halotu.polsat.pl i nie przegap najświeższych informacji z poranka w Polsacie.
Zobacz też:
Brad Pitt kompletnie odmieniony. Zasługa jego ukochanej
Aniston wyznała prawdę o relacjach z Bradem Pittem
Angelina Jolie i Brad Pitt znienacka zaskoczyli ludzi
Idź do oryginalnego materiału