5 kwietnia 2025 r. na Dużej Scenie Teatru Muzycznego ROMA odbyła się polska prapremiera amerykańskiego musicalu „Wicked”, do którego muzykę skomponował Stephen Schwartz, który jest też autorem tekstów piosenek, a libretto napisał Winnie Holzman na podstawie wydanej w 1995 r. powieści Gregory’ego Maguire’a „Wicked – Życie i czasy Złej Czarownicy z Zachodu”, zainspirowanego klasyczną książką Franka Bauma z 1900 r. „Czarnoksiężnik z krainy Oz” (w filmie z 1939 r. główną rolę zagrała Judy Garland, a w zrealizowanym w 1978 r. – Diana Ross i Michael Jackson)
Ale oglądamy historię, która dzieje się jeszcze przed wydarzeniami opisanymi w książce Bauma. Opowiada o przyjaźni między dwoma młodymi kobietami – studentkami Uniwersytetu Shiz w fantastycznej Krainie Oz: Elfabą, która później będzie znana jako Zła Czarownica z Zachodu i Galindą, a później Glindą, która zasłynie jako Dobra Czarownica z Północy. Pokazuje, jakże dziś aktualne, stereotypy dotyczące postrzegania dobra i zła, relatywizm ludzkich zachowań, a także hipokryzję, brak akceptacji dla odmienności oraz tematów związanych z przyjaźnią, miłością, władzą i manipulowaniem opinią publiczną. Śmiało więc można powiedzieć, iż musical jest swoistą historią narodzin autorytaryzmu i … nie jest adresowany do dzieci!
Światowa premiera „Wicked” odbyła się 30 października 2003 r. w Gershwin Theatre na nowojorskim Broadwayu, gdzie jest grany do dzisiaj. Z liczbą blisko 8 tys. spektakli zajmuje 4. miejsce listy najdłużej prezentowanych na Broadwayu musicali wszechczasów (wyprzedają go „Upiór w operze”, „Chicago” i „Król lew”). Na londyńskim West Endzie po raz pierwszy został pokazany w 2006 r. i też jest grany do dziś (ponad 6,5 tys. przedstawień). Wystawiano go także m.in. w Japonii, Hiszpanii, Australii, Niemczech i Meksyku. Wreszcie musical trafił do Polski.
– Kiedy tylko obejrzałem ten spektakl niedługo po jego premierze, to zapragnąłem go wystawić na scenie „Romy”. A dlaczego zajęło nam to ponad 20 lat? Najpierw nie dostaliśmy praw do niego, potem była pandemia i zdecydowaliśmy się na inny tytuł – „We Will Rock You”. A teraz „Wicked” będziemy grać tak długo, dopóki będą chętni go obejrzeć – podkreśla Wojciech Kępczyński, jego reżyser, od 1998 r. dyrektor TM ROMA (drugim reżyserem i autorem koncepcji artystycznej projekcji jest Sebastian Gonciarz, a asystentką reżysera Agnieszka Brańska, także autorka choreografii).
Musical jest wystawiany na podstawie umowy licencyjnej zawartej przez TM ROMA z agencją Music Theatre International, w polskim przekładzie w tzw. wersji non-replica, czyli nie powtarzającej rozwiązań z oryginalnej inscenizacji nowojorskiej, niemniej scenografia Mariusza Napierały, kostiumy Martyny Kander i tłumaczenie Michała Wojnarowskiego musiały – jak zwykle – zostać przedłożone amerykańskim autorom i właścicielom praw autorskich do akceptacji. Kierownikiem muzycznym i dyrygentem jest Jakub Lubowicz.
Ogłoszoną w październiku 2024 r. obsadę musicalu „Wicked” wyłoniono na podstawie trwającego kilka tygodni i otwartego dla wszystkich castingu, na który zgłosiło się ok. 600 chętnych. I etap otwartych przesłuchań do głównych ról: Elfaba, Galindy/Glindy, Czarodzieja, Fijero, Madame Maskudna, Nessaroza, Boqa i Doktora Dillamonda odbył się we wrześniu ub.roku. Zdolności aspirujących do ich zagrania oceniał Stephen Schwartz, który wskazał swoje preferencje!
Obsada liczy ok. 30 osób. To aktorki i aktorzy oraz członkowie zespołów wokalnego i tanecznego, a także wykonawcy swingów wokalno-aktorskich i tanecznych. Ich nazwiska oraz realizatorów spektaklu są na stronie https://www.teatrroma.pl/realizatorzy-i-obsada-wicked/#obsada więc nie będę streszczać ich c.v. Warto jednak podkreślić, iż są one godne pozazdroszczenia.
Urzekła mnie dynamika scen, kolorowe, ale też i inspirowane światem mrocznego fantasy, stroje wykonawców oraz nasuwające skojarzenia z baletem, a nie z musicalem, stroje tancerek. Cały czas coś się dzieje, więc się nie nudzimy. Niestety, sądzę iż nie wyjdziemy z gmachu przy ul. Nowogrodzkiej w Warszawie nucąc jakiś musicalowy hit. Ale może tylko tak mi się wydaje. Niemniej jestem pewien, iż „Wicked” będzie długo grany, ale dopiero czas pokaże czy prześcignie „Mamma Mia”, którą na scenie TM ROMA wystawiono ponad 600 razy.
Na koniec przypomnę, iż 20 listopada 2024 r. miała miejsce światowa premiera filmu „Wicked” (w Polsce wszedł na ekrany 6 grudnia, a w tej chwili można go obejrzeć w streamingu). Reżyserem kosztującego 150 tys. USD filmu (na świecie zarobił ponad 5 razy więcej!) jest Jon M. Chu (reżyseria), a scenariusz na podstawie wspomnianej książki Gregory’ego Maguire’a napisali Winnie Holzman i Dana Fox. Elphabę gra Cynthia Erivo, Galindę – Ariana Grande, a Czarodzieja – Jeff Goldblum.
Film uzyskał m.in. 8 nominacji do tegorocznych Oscarów (m.in. za najlepszą muzykę, ale nie za piosenkę, co potwierdza moje wcześniejsze stwierdzenie) i zdobył 2 statuetki: za najlepszą scenografię i najlepsze kostiumy.
Oczywiście Wojciech Kępczyński go widział, ale słusznie uważa, iż film i spektakl teatralny to dwa różne światy.
Jerzy Bojanowicz