Nieprawdopodobne, co studiował Urbański. Dziś mówi o "wstydzie"

swiatseriali.interia.pl 1 dzień temu
Zdjęcie: INTERIA.PL


Hubert Urbański to niekwestionowany król teleturniejów w Polsce. Jego głos i sposób prowadzenia "Milionerów" znają niemal wszyscy. Jednak mało kto wie, iż droga do telewizyjnej kariery była u niego pełna zwrotów akcji. A studia, które wybrał po maturze, dziś wspomina z lekkim zażenowaniem.


Hubert Urbański studiował nietypowy kierunek. "To było dzieło przypadku"


Choć dziś trudno to sobie wyobrazić, młody Hubert Urbański nie planował kariery medialnej. Po ukończeniu XIX Liceum Ogólnokształcącego im. Powstańców Warszawy zdecydował się na studia, które z mediami nie miały nic wspólnego.
Wybrał filologię indyjską, a powód tej decyzji z perspektywy lat wydaje się dość nieoczywisty.


"Szczerze i ze wstydem powiem, iż to było absolutne dzieło przypadku. Na orientalistyce było parę ciekawych i egzotycznych kierunków, ale akurat tamtego roku był nabór na indologię. Egzaminy były z trzech języków - polski, angielski i rosyjski - a ja wtedy jakoś umiałem w języki" - wspominał w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".Reklama


Szybko jednak okazało się, iż to nie był jego świat. Już na pierwszym roku Urbański zorientował się, iż studia te są dla pasjonatów, a on pasji do języków wschodnich po prostu nie czuł.
"Od początku nie czułem się na miejscu, bo tam trafiali sami pasjonaci. Obcięła mnie pani od gramatyki opisowej języka hindi (...). A obcięła mnie bardzo zasłużenie, bo po prostu nic nie umiałem" - mówił bez ogródek.


Drugie podejście Huberta Urbańskiego do studiów. Postawił na aktorstwo


Po rozczarowaniu filologią indyjską Hubert Urbański postanowił zmienić kierunek i spróbować sił w innej dziedzinie. Złożył papiery do Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Warszawie i tym razem wybór okazał się strzałem w dziesiątkę - przynajmniej na jakiś czas.
Studia ukończył, choć - jak sam podkreślał - nie zdobył tytułu magistra.
"Skończyłem studia, tylko nie napisałem pracy magisterskiej. Jestem zawodowym aktorem bez tytułu magistra" - przyznał w wywiadzie.
Choć posiadał dyplom aktorski, nie do końca widział siebie w tej roli. Sam określił się mianem "nienajlepszego aktora", a pomysł powrotu na uczelnię porzucił równie szybko, jak się pojawił.


Kariera Huberta Urbańskiego. "Milionerzy" to dopiero początek


Największy rozgłos Hubert Urbański zyskał jako prowadzący "Milionerów". Kultowy teleturniej zadebiutował na antenie TVN w 1999 roku, a Urbański od samego początku był jego twarzą.
Z czasem stał się nie tylko prowadzącym, ale wręcz symbolem tego programu. Jednak jego kariera nie ograniczała się wyłącznie do telewizji. Wcześniej pracował w radiu - najpierw w Radiu ZET, a później w TOK FM.
Dzięki charakterystycznemu głosowi i nienagannej dykcji gwałtownie zdobył uznanie słuchaczy. Z czasem przeniósł się na stałe do telewizji, gdzie zyskał miano jednego z najpopularniejszych prezenterów w Polsce.
Dziś trudno sobie wyobrazić "Milionerów" bez niego. A jeszcze trudniej uwierzyć, iż wszystko zaczęło się od egzotycznej filologii, którą sam nazywa "przypadkiem z młodości".
I choć śmieje się ze swojego wyboru sprzed lat, to właśnie te zawirowania sprawiły, iż jego droga zawodowa jest tak nietuzinkowa. W końcu - nie każdy prezenter teleturniejów może pochwalić się rocznym epizodem z gramatyką języka hindi.
Zobacz też:
Najtrudniejsze pytania w historii "Milionerów". Sprawdź, czy znasz odpowiedzi
Z prawdziwym rozmachem. Tak w Polsacie przywitano Huberta Urbańskiego
Karol Strasburger zaskoczył wszystkich. Niewiarygodne, co studiował
Idź do oryginalnego materiału