W Dniu Świętego Walentego 1900 roku, uczennice pensji Appleyard w stanie Wiktoria wybrały się wraz z nauczycielkami, panną Gretą McCraw (Vivean Gray) i mademoiselle de Poitiers (Helen Morse), na piknik pod Wiszącą Skałą – wulkanicznym masywem niegdyś zajmowanym przez rdzenne klany. Idylliczne, leniwe południe w otoczeniu australijskiej przyrody miały spędzić na czytaniu poezji, badaniu okolicznej zieleni i jedzeniu walentynkowego ciasta. Do czasu, gdy trzy z nich – Miranda (Anne-Louise Lambert), Marion (Jane Wallis) i Irma (Karen Robson) – wybrały się na wspinaczkę na szczyt skały. Choć dziewczęta obiecały wrócić przed porą herbaty, ich nieobecność wydłużała się aż do wieczora. W tajemniczych okolicznościach zniknęła również panna McCraw. Zmierzch zmusił resztę pensjonarek do powrotu i wyznania prawdy apodyktycznej dyrektorce (Rachel Roberts). Mające miejsce w następnych dniach poszukiwania przyniosły ograniczone rezultaty – odnaleziona została tylko jedna z uczennic, wokół pensji Appleyard zaczęła narastać atmosfera skandalu, a z czasem stało się jasne, iż zdarzenia z 14 lutego na Wiszącej Skale pozostaną owiane tajemnicą.
Opisana historia jest kanwą powieści Piknik pod Wiszącą Skałą Joan Lindsay z 1967 roku. Choć autorka próbowała nadać jej pozory realności, zawarte w niej wydarzenia i postaci są fikcyjne. Filmowa adaptacja w reżyserii Petera Weira, czołowego przedstawiciela australijskiej Nowej Fali, powstała w 1975 roku i wpisywała się w znaczący dla rozwijającego się kina australijskiego „gatunek AFC” – nostalgiczne filmy historyczno-kostiumowe, traktujące o kolonialnej przeszłości Australii. Jak pisze historyk filmu Marek Haltof, w centrum zainteresowania AFC pozostawał australijski krajobraz – przestrzeń, w której brytyjski najeźdźca miał ścierać się z niezrozumiałą dla siebie, dziką i mistyczną naturą głębi kontynentu, tak różną od Europy i Zachodu[1].
Wisząca Skała jest w filmie metaforą zarówno dojrzewającej seksualności, jak i śmierci. Niegdyś miejsce kultu dla rdzennych mieszkańców, siłą wygnanych przez kolonizatora, dla pensjonarek stanowi obiekt zagadkowej fascynacji, do której dopuszczają tylko siebie nawzajem, jakby świadome czekającego je niebezpieczeństwa. Także panna McCraw, skupiona na geologicznych szczegółach, niedługo poznaje czarodziejską naturę skały, na której czas się zatrzymał. Weir buduje oniryczną atmosferę obrazu dzięki miękkich, plastycznych zdjęć, skąpanych w słonecznym świetle. Malarskim ujęciom pikniku towarzyszy niepokojąca muzyka fletni, w tle zaś słychać świergot ptaków i odgłosy owadów. Im wyżej dziewczęta wspinają się na skałę, tym bardziej rośnie napięcie, a ukazywane wydarzenia stają się coraz trudniejsze do pojęcia; także wizualna narracja i montaż przypominają pogrążenie się we śnie.

David Myers określił Piknik… jako „voyeurystyczną męską fantazję dla wiktoriańskich nekrofilów” – faktycznie, młodociane bohaterki do końca pozostają podobną enigmą dla widzów, co dla przyglądających się im młodych mężczyzn. Charakteryzowane są przede wszystkim dzięki subtelnych uśmiechów, wieloznacznych kwestii i zmysłowych ujęć (to silny kontrast do późniejszego filmu Weira – Stowarzyszenia Umarłych Poetów z 1989 roku, w którym z empatią i w pełnym wymiarze przedstawia chłopięce środowisko prywatnych szkół). Jedyną dziewczynką, którą poznajemy bliżej jest Sara (Margaret Nelson) – wyobcowana sierota, stanowiąca przedmiot utrapień pani Appleyard. Nie mogłaby być bardziej różna od swojej najbliższej przyjaciółki – otaczanej niemalże czcią i porównywanej do anioła Botticellego Mirandy, której jest zresztą bezbrzeżnie oddana. Żałoba Sary po zniknięciu Mirandy i ich intymna przyjaźń o lesbijskich podtonach stanowią główną oś emocjonalną filmu.
Konserwatywna pensja Appleyard to ostoja niewinności wśród buszu – wypełniona wazonami z kwiatami, rzeźbami i bibelotami, rozbrzmiewająca dziewczęcym śmiechem i przekazywanymi po cichu plotkami. Na uczennice w klasie spogląda z portretu królowa Wiktoria – symbol brytyjskiego imperializmu i obowiązującej moralności. Gęstniejąca atmosfera w szkole, odczuwalna bliskość śmierci i postępujący neurotyzm pani Appleyard po zniknięciu dziewcząt jasno sugerują, iż przyglądamy się rozkładowi epoki.
Piknik pod Wiszącą Skałą pozostaje jednym z najbardziej znanych australijskich obrazów i największych dokonań tamtejszego kina. Sensualne doświadczenie dojrzewania i budzącej się seksualności zostaje powiązane z tajemnicą drapieżnej, jakby broniącej się przed obcymi wpływami natury Antypodów. Choć nigdy nie mamy dowiedzieć się, co wydarzyło się na Wiszącej Skale, fascynuje nas do dzisiaj, podobnie jak tajemniczy uśmiech Mirandy na powracającym ujęciu. Największy sukces Weir odnosi jednak budując słodki, duszny klimat snu – to właśnie oniryczne, pastelowe pejzaże pozostają najbardziej wyraźnym wspomnieniem seansu.
Korekta: Krzysztof Kurdziej
Bibliografia:
[1] Marek Haltof, Australijska Nowa Fala [w:] Kino epoki nowofalowej. Historia kina, tom 3, wybór, koncepcja i red. Tadeusz Lubelski, Iwona Sowińska, Rafał Syska, Kraków: Universitas, 2015, s. 1268.
Tekst powstał w ramach patronatu medialnego nad Timeless Film Festival Warsaw, który odbywa się w Warszawie w dniach 7-14.04.2025 r.