Nie żyje lubiana dziennikarka TVP. Od lat opiekowała się powstańcami

swiatseriali.interia.pl 4 godzin temu
Zdjęcie: INTERIA.PL


W czwartek, 6 lutego odeszła ceniona dziennikarka TVP. Ewa Małkowska była znana ze swojej działalności na rzecz powstańców warszawskich. Przykrą informację o śmierci przekazano w piątek przez media społecznościowe.


Ewa Małkowska była dziennikarką "Magazynu Śledczego" Anity Gargas, który w latach 2016-2023 emitowano w stacjach Telewizji Polskiej. Jej reportaże były uwielbiane i oglądane na potęgę. Do jednej z ostatnich kooperacja należał materiał o wrześniowej powodzi.
Przykre informacje przekazano na profilach społecznościowych "Magazynu Anity Gargas".


"Z głębokim żalem przyjęliśmy wiadomość o odejściu naszej drogiej koleżanki, Ewy Małkowskiej. Była gorącą patriotką, wybitną dziennikarką, ale przede wszystkim człowiekiem o wielkim sercu. Zawsze po stronie słabszych, zaangażowana społecznie, nie bała się trudnych tematów i walczyła o prawdę. Od lat opiekowała się Powstańcami Warszawskimi. (...) Jej empatia, odwaga i profesjonalizm pozostaną dla nas wzorem. Będzie nam jej brakować - jej ciepła, pasji i niezłomnej wiary w lepszy świat. Łączymy się w bólu z rodziną i bliskimi Ewy. Spoczywaj w pokoju" - napisano na platformie X. Reklama


Ewa Małkowska: Wcześniej było zdjęcie


Zaledwie kilka tygodni przed śmiercią, Ewa Małkowska zamieściła zdjęcie ze szpitala. 12 stycznia opublikowała fotografię na Facebooku z podpisem "Nie odbieram, bonie mogę".
Dziennikarka poświęciła swoje życie pomocy innym — opiekowała się chorymi rodzicami, a gdy odeszli poświęciła się Stowarzyszeniu Szarych Szeregów. Organizacja także pożegnała Małkowską:
"Odeszłaś za wcześnie, tyle jeszcze było do zrobienia, tyle planów i pomysłów. Będzie nam Ciebie bardzo brakowało" - czytamy.


"Osoba bezkompromisowa, niekonwencjonalna. Żyła tak jak chciała, nie dała się zaszufladkować. Nie założyła rodziny, była wolna. Nie zależało jej na dobrach materialnych, karierze, etatach etc." - napisała Agnieszka Kobylińska-Migalska, wieloletnia współpracowniczka Małkowskiej.
"Ewa była jak promień. Nie wiem, co się stało, jeszcze pisałam, aby się trzymała na ostatnim jej wpisie ze szpitala. Nie wiedziałam, iż to może być groźne, cokolwiek to było. Była młoda i pełna dobra. Żegnaj, Ewuniu. Wiele razy przez te lata od naszego ostatniego spotkania w Warszawie myślałam o tobie i śledziłam twoją piękną troskę o pamięć o weteranach na twoim FB. Jesteś teraz ze swoimi kochanymi rodzicami" — dodała Małgorzata P. Bonikowska.
Idź do oryginalnego materiału