Nie chcę się złościć, ale kiedy w końcu zamontujesz tę półkę?

newsempire24.com 1 tydzień temu

**Poniedziałek, 15 maja**

“Też nie chcę się kłócić. Ale kiedy w końcu przybijesz tę półkę?”

W sobotę po śniadaniu Kinga zabrała się za sprzątanie mieszkania. Krzysztof rozsiadł się na kuchennej kanapie z laptopem. Jego zadaniem było wynieść śmieci później. Tymczasem przeglądał newsy w mediach społecznościowych.

Nagle wyskoczyło mu zdjęcie uśmiechniętego Darka, kolegi ze studiów. Pod zdjęciem widniał podpis: “Hurra! W końcu! Udało się! Wprowadzam się! Zapraszam wszystkich na imprezę nowomieszkaniową. Wpadajcie, podziwiajcie, niech wam ślinka leci!” Krzysztof kliknął w odnośnik i zobaczył zdjęcia mieszkania, które wyglądało jak z katalogu.

Rok temu Darek odziedziczył po babci mieszkanie. Nie remontowane od lat czterdziestu, z meblami z czasów PRL-u. Żeby tam mieszkać, trzeba by włożyć masę pieniędzy, których on nie miał. Darek chciał je od razu sprzedać. On i jego żona oszczędzali na własne mieszkanie, a sprzedaż spadku mogła przyspieszyć ich plany.

Ale żona nagle postawiła się. Mieszkanie było zaniedbane, ale stało w śródmieściu Krakowa. Zaproponowała, żeby za oszczędności zrobić porządny remont i sprzedać je drożej. Wtedy starczyłoby im na dwupokojowe, o którym marzyli.

Prawie rok trwał remont. Ale efekt? Mieszkania nie można było poznać. Darek chwalił się, iż odkryli w nim ukryty potencjał. Zburzyli ścianę między łazienką a toaletą, połączyli kuchnię z jednym pokojem, tworząc przestronny salon. Wybrali minimalistyczne tapety i meble w stonowanych kolorach. Zamiast nędznej klitki – teraz to była prawdziwa perełka.

W komentarzach nie brakowało zachwytów. Jedni gratulowali, inni zazdrościli. Większość podejrzewała, iż bez pomocy projektanta się nie obyło.

“Nie, przecież sami się przygotowywaliśmy, szukaliśmy inspiracji w internecie. Tylko rozbiórki i wylewki zostawiliśmy fachowcom. Aga wymyśliła aranżację, dobierała kolory” – przekonywał Darek niedowiarków.

Krzysztof życzył mu sukcesu, chociaż sam poczuł ukłucie zazdrości. On z Kingą mieszkali w kawalerce. Jego ojciec pozwolił im tam zamieszkać za darmo, ale pod warunkiem, iż nic nie będą zmieniać. I tak mieli szczęście – po ślubie od razu mieli dach nad głową.

Krzysztof kiedyś podrywał Agnieszkę na pierwszym roku. Ale wybrała Darka. Szczęściarz. Aga zawsze miała niesamowity styl. choćby prosty sweter wyglądał na niej jak projekt designerski.

Oczywiście, Darek harował przy remoncie, ale cała koncepcja wyszła od Agnieszki. I wyszło świetnie. Krzysztof spojrzał na swoją kuchenkę – zwyczajną, niczym się nie wyróżniającą. Był zadowolony, dopóki nie zobaczył mieszkania Darka.

“Cholera, ale Darek to ma fart!” – Krzysztof złapał laptopa i wbiegł do pokoju, kompletnie zapominając, iż lepiej nie przeszkadzać Kindze podczas sprzątania.

Stała na palcach, wyciągnięta jak struna, i ścierała kurz z wiszącej półki. Krzysztof po raz kolejny zauważył, iż jego żona ma figurę, o której się śni. W tym momencie półka zachwiała się. Śruby były poluzowane, a książki już leżały na podłodze.

Chciał się wycofać, ale Kinga odwróciła się, odgarniając włosy z twarzy.

“Po co stoisz? Lepiej byś półkę naprawił.”

“Chciałem ci pokazać… Zobacz, jaki remont zrobili Darek i Aga. Też bym tak chciał…” – urwał, widząc jej minę.

“Pokaż” – powiedziała cicho.

“Proszę bardzo” – Krzysztof odwrócił laptop ekranem do niej. – “No nieźle, co? Mieszkanie było w tragicznym stanie. Darek chciał je choćby od razu sprzedać…” – starał się mówić neutralnie.

“Tak. Brawo im” – odparła sucho i spojrzała na niego.

“Co? Moja babcia jest zdrowa i nie zamierza umierać. A choćby jeśli, to nie wiadomo, komu zapisze mieszkanie – ma dwóch wnuków.”

“Niech żyje. Pisze, iż sam wszystko zrobił. Tylko Aga podpowiadała.”

“No tak.”

“Nie łapiesz? Ile razy miałeś przytwierdzić tę półkę?! Książki leżą na podłodze od miesiąca, kurzą się. Mieszkamy tu rok, a codziennie coś się wali. Mam kogoś wynająć, żeby mi półkę przybił? Wstyd by ci nie było? Dla Agi pewnie byś i dom postawił, co?”

“Zaczyna się” – westchnął. – “Wszystko teraz jest w internecie, a ty wciąż kupujesz papierowe książki” – burknął, zamykając laptop i uciekając do kuchni.

“Czekaj!” – Kinga szła za nim. – “Jak tylko rozmowa schodzi na półkę, udajesz głuchego. Przecież ja ci nie mówię, iż twój zbiór płyt zajmuje całą szafę. Nie przeszkadza mi to. Po co je trzymać, skoro wszystko jest w sieci? Włącz i słuchaj. Ale nie krytykuję. Zamieńmy się. Wyjmiesz płyty, a ja książki położę na ich miejsce. Może wtedy przybijesz półkę.”

“Kupmy regał na książki. Nie mam nic przeciwko” – zaproponował łagodnie.

“A może od razu kupmy nowe mieszkanie, większe, żebyśmy mogli robić, co chcemy?” – odparowała.

“Kinga, nie kłóćmy się. Głupio mi, iż w ogóle o tym wspomniałem” – opuścił głowę.

“Ja też nie chcę. Ale kiedy w końcu przybijesz tę półkę?”

“Jutro pojadę do ojca po wiertarkę i… Cholera, rodzice wyjechali na działkę. Obiecuję, w poniedziałek to załatwię” – zapewnił żarliwie.

“Taak. Słyszałam to już ze sto razy” – machnęła ręką i wyszła.

“Po co ja to powiedziałem?!” – zaklął w myślach i napisał Darkowi, iż przez niego się pokłócił.

“Daj spokój. Myślisz, iż my z Agą się nie kłócimy? Podczas remontu trzy razy chcieliśmy się rozwieść. Ona choćby papiery już przygotowała. Ledwo ją odciągnąłem. A Kinga to super dziewczyna” – odpisał Darek.

Krzysztof kochał Kingę. Wiedział, iż ma świetną żonę: gotuje pysznie, w domu czysto i przytulnie. I nigdy nie boli jej głowa, jak u innych kobiet. Czego więcej chcieć?

“Przywiozę wiertarkę w poniedziałek, zacznę w”W niedzielę wieczorem, gdy Kinga spała, Krzysztof cicho wyjął młotek i gwoździe z szuflady i nareszcie przybił tę przeklętą półkę, uśmiechając się na myśl o jej zdziwieniu rano.”

Idź do oryginalnego materiału