Moja eks żona próbowała odebrać mi połowę domu, ale nie przewidziała, iż byłem o krok przed nią!

newskey24.com 1 dzień temu

**Dziennik, 12 maja 2024**

Moja była żona zamierzała wyciągnąć ode mnie połowę domu, ale nie przewidziała, iż byłem na to przygotowany. Nasz związek zakończył się w sądzie. Nie będę rozstrzygał, kto zawinił bardziej w małżeństwie zawsze oboje ponoszą winę.

Jednak prawda jest taka, iż moja druga żona znalazła sobie kogoś innego. To zamożny przedsiębiorca, który przyjechał do nas dawno temu i otworzył w Krakowie małą kawiarnię. Na początku ukrywała ten romans, ale w końcu przestała się choćby starać.

Pewnego dnia oświadczyła mi, iż składa pozew o rozwód i żąda połowy naszego mieszkania. Liczyła, iż wpadnę w panikę, ale dom kupiłem wyłącznie za własne, uczciwie zarobione pieniądze. Była żona nie ma z nim nic wspólnego poza tym, iż mieszkała tam dwa lata. A teraz śmie rościć sobie do niego prawo.

Zareagowałem spokojnie. Nie odradzałem jej sądu. Czekałem tylko, aż sprawa się rozstrzygnie, a ona zapłaci koszty. Miałem już podobne doświadczenie z pierwszą żoną. Wtedy proces ciągnął się trzy lata, bo nie potrafiliśmy się dogadać. Każda rozprawa kończyła się awanturą.

Tamta żona jednak osiągnęła cel wydarła połowę mojego majątku. Trafiła na dobrego adwokata. Zostałem bez mieszkania, które odziedziczyłem po tacie.

Z drugą żoną postąpiłem mądrzej. Zanim się z nią ożeniłem, miałem już własne mieszkanie, które sam wyremontowałem, ale formalnie należało do mojego brata, Jacka. To człowiek, któremu ufam bezgranicznie. Gdy nadszedł rozwód, okazało się, iż nie mam nic na swoim nazwisku. Po pierwszym małżeństwie żadna kobieta już mnie nie oszuka.

Idź do oryginalnego materiału