Zaczęłam zauważać, iż mój mąż zaczął inaczej traktować moją córkę. Wtedy stało się to, czego tak długo się obawiałam
Mój mąż spędza więcej czasu z synem z pierwszego małżeństwa, podczas gdy ja i moja córka jesteśmy pozbawieni uwagi.
Mój mąż, zanim mi się oświadczył, od razu powiedział, iż jest po rozwodzie. Ma 7-letniego syna. Byłam też mężatką i nie dogadywałam się z mężem, więc status rozwiedzionego mężczyzny nie przeraził mnie. Zwłaszcza, iż sama miałam podobne doświadczenia. Zaczęliśmy razem mieszkać, niedługo później zalegalizowaliśmy nasz związek.
Moja córka i ja zaczęliśmy z nim mieszkać. Dobrze traktował moje dziecko. Cieszyłam się, iż tak ciepło ją przyjął. Mimo, iż przyjął moją córkę, to jednak nie zajmował się sprawami jej wychowania. Była zawsze trochę na uboczu.
Na początku nie zwracałam na to uwagi, myślałam, iż mąż potrzebuje czasu, aby przyzwyczaić się do córki.
Lata mijały, a on w razie jakichkolwiek pytań mówił, iż córka powinna zwrócić się do mnie. Zaczęłam zauważać, iż często rozróżniał moją córkę od swojego syna.
Teraz każdy weekend spędza z synkiem. Chodzi z nim na zabawę, a ja z córką siedzimy w domu i nie wiemy, co robić.
Kiedy proszę o pieniądze na zakup czegoś dla córki, zawsze prosi o zaoszczędzenie pieniędzy, za to na syna wydaje duże kwoty. Nie ingeruję w ich związek, ale wydaje mi się, iż on postępuje źle.
Nie chcę psuć relacji z mężem, ale jego syn niszczy nasz związek.
Nie mogę choćby z nim spokojnie porozmawiać, bo chłopak ciągle nam przeszkadza. Nie wiem jak żyć.