Finał 5 sezonu "Stranger Things". Millie Bobby Brown popłakała się przy pożegnaniu (WIDEO)
W przyszłym roku ostatni raz odwiedzimy miasteczko Hawkins w stanie Indiana. A przynajmniej ostatni raz w znanym dotąd składzie, w którym znaleźli się Jedenastka, Will, Mike, Dustin, Lucas i Max. W grudniu bieżącego roku oficjalnie zakończyła się produkcja finałowego rozdziału "Stranger Things", która rozpoczęła się dwanaście miesięcy temu.
W mediach społecznościowych wiele gwiazd serialu osadzonego w latach 80. podzieliło się swoimi przemyśleniami dotyczącymi końca pewnej ery. Największą popularność zdobyło nagranie z Millie Bobby Brown, która po zakończeniu zdjęć przeczytała na głos list pożegnalny skierowany do ekipy filmowej i reszty obsady.
20-letnia aktorka podsumowała w nim 9 lat pracy przy "Stranger Things". Na wideo możemy zauważyć (i usłyszeć), iż odtwórczyni Jedenastki jest zalana łzami. – Czy ukończenie szkoły nie powinno przynosić ulgi? Tak jakbyś cieszył się, iż zostawiasz za sobą nauczycieli i kolegów z klasy. Mnie nie przynosi ulgi – powiedziała.
– Kocham każdego z was i na zawsze zachowam wspomnienia i więzi, które stworzyliśmy razem jako serialowa rodzina. Kocham was i dziękuję – dodała, szlochając.
Wcześniej w wywiadzie z portalem Discussing Film David Harbour, któremu powierzono rolę szeryfa Hoppera, czyli przyszywanego ojca Jedenastki, przyznał, iż koniec "Stranger Things" jest dla całej obsady czymś "słodko-gorzkim". – Jest w tym pewien smutek. Ale też wszyscy już dorośliśmy. Czas, żebyśmy opuścili to gniazdo i spróbowali innych rzeczy. I żeby bracia Duffer też mogli rozwinąć skrzydła – stwierdził.
Co wiemy o 5. sezonie "Stranger Things"?
Akcja piątego – i tym samym finałowego – sezonu "Stranger Things" rozgrywać się będzie w 1987 roku. Zgodnie z hasłem "Jesienią 1987 roku zaczyna się ostatnia przygoda", fabuła przeniesie się o 18 miesięcy w stosunku do wydarzeń z 4. sezonu. W ostatnim odcinku przedostatniej odsłony miasteczko Hawkins spotkała katastrofa wywołana działaniami Vecny (Henry'ego Creela) w świecie "po drugiej stronie".
Jak pisaliśmy w naTemat.pl czwarty sezon "Stranger Things" cieszył się największą popularnością z całej serii, osiągając wynik 1,352 miliarda godzin oglądalności w ciągu pierwszych 28 dni od premiery. Lepszym wynikiem mógł pochwalić się jedynie południowokoreański "Squid Game".
W nadchodzącej odsłonie na ekranie znów ujrzymy Millie Bobby Brown ("Enola Holmes"), Finna Wolfharda ("To"), Noah Schnappa ("The Tutor"), Sadie Sink ("Wieloryb"), Caleba McLaughlina ("Księga Clarence'a"), Winonę Ryder ("Beetlejuice Beetlejuice"), Joego Keery'ego ("Free Guy"), Galena Matarazzo ("Honor Society") i Mayę Hawke ("Zróbmy zemstę").