Mija 45 lat od katastrofy, w której zginęła Anna Jantar. Artystka wracała do kraju na urodziny córki

g.pl 4 godzin temu
Zdjęcie: facebook.com/Instytut Pamięci Narodowej


Śmierć Anny Jantar zapadła Polakom w pamięci na lata. Wokalistka była jedną z największych gwiazd lat 70. i jak burza szła przez kolejne etapy swojej kariery. Jej piosenki wybrzmiewały w krajowych i zagranicznych rozgłośniach radiowych. Wszystko przerwała katastrofa samolotu.
14 marca 1980 roku doszło do jednej z największych katastrof w historii polskiego lotnictwa. Podczas lądowania samolotu Polskich Linii Lotniczych LOT Ił-62 "Mikołaj Kopernik", lecącego z Nowego Jorku do Warszawy, nie zaświeciła się kontrolka wysunięcia podwozia. Piloci nie wiedzieli jednak, iż jest to awaria samego wskaźnika, a nie całego mechanizmu. Kapitan załogi Paweł Lipowczan zdecydował o ponownym poderwaniu maszyny, aby kontrolerzy mogli sprawdzić stan podwozia. Jest to standardowa procedura w tej sytuacji, jednak samolot nie wytrzymał nagłego zwiększenia mocy silników.


REKLAMA


Zobacz wideo Natalia Kukulska z dumą opowiada o dzieciach. niedługo czeka ją rozłąka z córką


Tragiczna katastrofa samolotu. Anna Jantar była jedną z 87 ofiar
Jak podaje Przegląd Sportowy, podczas ponownego wzniesienia samolotu doszło do wybuchu w silniku numer dwa, a odłamki uszkodziły dwa inne silniki, zniszczyły układ sterowniczy i zasilanie czarnej skrzynki. Załoga straciła kontrolę nad maszyną, która zaczęła spadać. Paweł Lipowczan w ostatnim momencie ominął budynki mieszkalne i zakład poprawczy dla nieletnich, nakierowując samolot na fort "Okęcie" Twierdzy Warszawa. Maszyna uderzyła o ziemię i rozbiła się na kilka kawałków. W katastrofie zginęło łącznie 87 osób, w tym 22-osobowa reprezentacja Stanów Zjednoczonych w boksie i polska piosenkarka Anna Jantar.
Zobacz też: Przez sześć dni była uwięziona w samochodzie. Uratowała ją pomysłowość


Anna Jantar - biografia. Piosenkarka napisała wzruszający list do mamy
Anna Jantar była jedną z najsłynniejszych artystek lat 70. XX wieku. Takie hity jak "Tyle słońca w całym mieście", "Nic nie może wiecznie trwać" czy "Radość najpiękniejszych lat" nuciła w tamtym czasie cała Polska. Współpracowała z wieloma artystami, między innymi ze Stanisławem Sojką, Bogusławem Mecem, Zbigniewem Hołdysem czy Andrzejem Tenardem, a także z takimi zespołami jak Budka Suflera i Perfect. Jej talent doceniono jednak nie tylko w naszym kraju, ale również za granicą. Występowała w Austrii, Bułgarii, Czechosłowacji, Finlandii, Irlandii, Jugosławii, Kanadzie, NRD, RFN, Szwecji, Węgrzech, Związku Radzieckim i Stanach Zjednoczonych. W dzień tragicznej katastrofy wracała właśnie z Ameryki, gdzie przez kilka miesięcy prowadziła trasę koncertową. Długo czekała na powrót do Warszawy, ponieważ 3 marca jej córka Natalia obchodziła czwarte urodziny. Halina Szmeterling, mama wokalistki, wspominała w rozmowie z Marcinem Wilkiem, autorem biografii Anny Jantar "Tyle słońca", iż tak długa rozłąka była dla niej bardzo trudna.


Strasznie tęsknię za małą [...]. Nie wiem, czy wytrzymam tu tak długo. Najlepiej byłoby ściągnąć Was przez Pagart na moje zaproszenie. Wolałabym tu trochę popracować, ale o ile nie będzie tu małej, to wrócę jak najprędzej


- pisała Anna Jantar w jednym z ostatnich listów do matki.


Tak Natalia Kukulska wspomina mamę. Wybrała się na miejsce katastrofy
Anna Jantar była bowiem nie tylko utalentowaną artystką, ale również kochającą mamą. Z mężem Jarosławem Kukulskim doczekała się córki Natalii, która odziedziczyła po rodzicach talent muzyczny i gwałtownie zaczęła podbijać polskie sceny. Choć w momencie śmierci swojej mamy miała tylko cztery lata, do dziś pamięta ten tragiczny moment. Kilka lat temu Natalia Kukulska opublikowała na Instagramie zdjęcie pamiątkowego pomnika, który stoi w miejscu katastrofy samolotu. Pod postem pojawił się poruszający wpis.


Kiedyś to musiało nastąpić. Dziś po raz pierwszy odważyłam się pojechać na miejsce katastrofy samolotu, w którym zginęła moja mama. Miejsce to jest upamiętnione pomnikami ofiar i muralem, na którym widnieje portret mojej mamy i kapitana Pawła Lipowczana. [...] czy jest sens wracać do dramatycznych szczegółów, otwierać rany...? Sensem jest jedynie ocalić od zapomnienia


- czytamy w mediach społecznościowych.


Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Idź do oryginalnego materiału