Męża poznała dzięki "Stawce...". Oświadczył się po miesiącu. "Myślała, iż to dowcip"

kobieta.gazeta.pl 1 tydzień temu
Związek Teresy i Wojciecha Marczewskich zaczął się od filmowego spotkania i błyskawicznych oświadczyn. Reżyser od początku wiedział, iż będzie jego muzą. Dziś są razem od blisko pół wieku i wciąż dzielą życie prywatne i zawodowe.
Teresa Marczewska urodziła się 6 stycznia 1948 w Jarosławiu. W 1969 roku została absolwentką Akademii Sztuk Teatralnych im. Stanisława Wyspiańskiego w Krakowie. Na szklanym ekranie zadebiutowała jeszcze jako Teresa Kamińska w filmie "Słońce wschodzi raz na dzień" w reżyserii Henryka Kluby. Sympatycy losów Hansa Klossa mogli zapamiętać ją z dramatycznej roli Simone w odcinku Akcja: "Liść dębu" w serialu "Stawka większa niż życie". To właśnie wtedy poznała Wojciecha Marczewskiego. On szykował się właśnie do kręcenia filmu "Podróżni jak inni".


REKLAMA


Zobacz wideo Marta Wierzbicka o przemocy domowej w "Na Wspólnej". "Ogromne piętno"


Wojciech Marczewski oświadczył się Teresie Marczewskiej "gdzieś po miesiącu znajomości"
Teresa Marczewska swojego przyszłego męża, Wojciecha Marczewskiego po raz pierwszy spotkała podczas kręcenia serialu "Stawka większa niż życie" w reżyserii Janusza Morgensterna, gdy on szykował się do kręcenia filmu "Podróżni jak inni". Mężczyzna od razu zwrócił uwagę na młodą aktorkę, która według niego wyróżniała się wśród innych. Marczewski zaczął starać się o aktorkę. Postanowił pojechać do Krakowa, gdzie studiowała i kończyła właśnie szkołę aktorską. To właśnie wtedy, podczas spotkania zaproponował jej rolę Francuzki w swojej produkcji. Wojciech Marczewski, w rozmowie z Damianem Jankowskim w książce "Świat przyspiesza, ja zwalniam" relacjonował:
Teresa wyróżniała się czymś. Pomyślałem, iż powierzę jej rolę Francuzki, która pojawia się przez chwilę na koniec. Pojechałem do Krakowa, gdzie wówczas kończyła szkołę aktorską, robiła dyplom. Spotkaliśmy się, zaproponowałem, by zagrała u mnie. Jak twierdzi Teresa, wtedy wydało jej się to dowcipem ze strony kolegów, iż reżyser przyjechał z nią porozmawiać.
Między parą gwałtownie zawiązała się relacja, która przerodziła się początkowo w przyjaźń, a następnie w głębsze uczucie. Reżyser już po miesiącu spotykania się z Teresą postanowił przed nią klęknąć i poprosić o rękę. Ta decyzja okazała się dla Marczewskiego, najlepszą w życiu.
Zaczęliśmy razem pracować, przyjaźnić się i czuć wobec siebie coś więcej. Gdzieś po miesiącu znajomości oświadczyłem się. [...] To było jakoś w czerwcu, we wrześniu wzięliśmy ślub. Najlepsza decyzja mojego życia, zdecydowanie! Nie wiem, czy dla Teresy, bo ona z wielu rzeczy dla mnie zrezygnowała.


Teresa Marczewska stała się główną gwiazdą filmów Wojciecha Marczewskiego
Teresa Marczewska wystąpiła w wielu filmach swojego męża. Pojawiła się w takich produkcjach jak: "Zmory", "Dreszcze" oraz "Ucieczka z kina wolność". Mimo relacji zarówno w życiu prywatnym jak i zawodowym kooperacja pary nie zawsze układała się wzorowo, o czym wspominała sama aktorka w rozmowie z Bożeną Janicką, opublikowanej w miesięczniku "Film", jak cytuje Interia Film.
Mnie nigdy nie jest lekko. Grać w filmie, będąc żoną reżysera - to upiorne zadanie. (...) Najbliższa osoba najwięcej obrywa, bo wiadomo, iż najłatwiej przebaczy. Na mnie skrupiają się wszystkie burze, a przy tym dla mnie reżyser nigdy nie ma czasu. Innych bierze na bok, coś tłumaczy, a ja słyszę tylko: 'Skup się i graj'! Po ostatnim ujęciu powiedziałam: 'Nigdy więcej, wolę ci gotować'. Ale kiedy już przebolałam wszystkie upokorzenia, pomyślałam sobie: 'No, zagrałabym jeszcze raz'. Tylko nigdy mu tego nie powiem. (...) Dom i rodzina są dla mnie ważniejsze. Jestem pewna, iż również mój mąż, gdyby musiał wybierać, wybrałby życie prywatne.
Mimo dobrych i złych chwil w trakcie ich małżeństwa, Teresa oraz Wojciech Marczewski są nierozłączni od blisko 50 lat. Jak zapewnia reżyser, mimo długiego stażu, para nie narzeka na nudę.
Idź do oryginalnego materiału