Marcelina Zawadzka zwyciężyła konkurs Miss Polonia 2011, który stał się dla niej przepustką do świata mediów. Widzowie oglądali ją m.in. w "Pytaniu na śniadanie" oraz "Farmie". W sieci głośno jest nie tylko o karierze Zawadzkiej, ale także o jej życiu prywatnym. W październiku 2024 roku prezenterka i jej narzeczony Max Gloeckner zostali rodzicami syna Leonidasa. - Jesteśmy już w komplecie. Nasz synek jest z nami - komentowała szczęśliwa Zawadzka w śniadaniówce Polsatu. Czy zakochani planują kolejne zmiany w swoim życiu? O tym opowiedziała prezenterka w nowym wywiadzie dla Plejady.
REKLAMA
Zobacz wideo Zawadzka o ukochanym. Jest pewna narzeczonego?
Marcelina Zawadzka wprost o ślubie. Planuje uroczystość?
W wywiadzie dla Plejady Marcelina Zawadzka przyznała, iż rozmawia z partnerem o ślubie. Dodała, iż jest to dla niej stresujący temat. - Rozmawiamy o tym ślubie, bo przez to, iż mały się urodził, czas nam się trochę zmienił i mamy więcej obowiązków. Jak zaczęłam myśleć o tym, a byliśmy w kilku miejscach sprawdzać, gdzie i co, zauważyłam, jaki stres mnie łapie - powiedziała.
Priorytetem Zawadzkiej jest spędzanie czasu z synem, dlatego nie jest pewna, czy to odpowiedni moment na ślub. - Nie jestem dobra w takim planowaniu. Chciałabym, żeby to był mój ślub z marzeń, a tak naprawdę nie wiem, czy byłabym teraz gotowa, bo jako mama nie wiem, czy chcę przerzucić całą uwagę, zamiast być po prostu z moim synem. Bardzo chcę być teraz taką mamą, iż odkładam to, żeby to był dobry też dla nas moment - dodała. Zawadzka zaznaczyła, iż ceremonia nie odbędzie się w tym roku. - Nie wiem właśnie. Nie zmieścimy się w tym roku, ale są plany. Nie będę wam mówiła gdzie - dodała.
galOtwórz galerię
Marcelina Zawadzka o trudach macierzyństwa. "Wcale tak naturalnie..."
W jednym ze wpisów Marcelina Zawadzka przyznała, iż okres po narodzinach syna nie był dla niej najłatwiejszy. Dlaczego? "Karmienie piersią, mimo tego iż naturalne, wcale tak naturalnie do mnie nie przyszło. U nas życie napisało scenariusz trudniejszy niż zakładałam i nasz synek musiał już na początku swojej drogi przyjmować leki. Tym bardziej zależało mi, by od początku dać mu możliwie najwięcej mojego mleka, żeby naturalne przeciwciała wspierały jego zdrowienie. I mimo moich najszczerszych chęci wcale nie było to łatwe" – napisała.