Mam 35 lat, mieszkam sama z dziećmi. Niedawno się rozwiodłam, ale wciąż pozwalam moim dzieciom spędzać weekendy z ojcem. Do siebie zabrałam mamę – będę się nią opiekować, choć przez wiele lat w ogóle się ze mną nie kontaktowała. Dopiero teraz zrozumiałam, kto naprawdę zawinił

przytulnosc.pl 4 dni temu

Urodziłam się w pięknej, kochającej rodzinie. Wszystko było dobrze – miałam rodziców, którzy mnie kochali, okazywali mi dużo uwagi i sami też darzyli się uczuciem. Spędzaliśmy razem weekendy, chodziliśmy na spacery. Wydawało mi się, iż mamy cudowną rodzinę i iż tak będzie zawsze. Ale to wszystko rozpadło się w jednej chwili, kiedy moi rodzice postanowili się rozstać. Pytałam ich, dlaczego to robią, nie rozumiałam, co się dzieje. Byłam dzieckiem i choćby myślałam, iż to przeze mnie.

Jako mała dziewczynka nie potrafiłam zrozumieć decyzji rodziców i bardzo się na nich obraziłam.

Zostałam z mamą, a mojego taty już nigdy więcej nie zobaczyłam. Strasznie za nim tęskniłam i nie rozumiałam, dlaczego nie przychodzi. Mama długo nie była sama – niedługo wyszła za mąż. Ojczym od pierwszego dnia mnie nie zaakceptował, a ja też nie mogłam traktować go jak swojego taty. Mama stanęła po jego stronie i odesłała mnie do babci.

Babcia kochała mnie nad życie i przy niej czułam się o wiele lepiej niż z mamą i ojczymem. Zerwałam kontakt z mamą, przestałam ją kochać – tak mi się wtedy wydawało – bo miałam wrażenie, iż mnie zdradziła.

Czas mijał. Dorosłam, wyszłam za mąż, urodziłam dwójkę wspaniałych dzieci. Niestety historia zatoczyła koło.

Po 14 latach małżeństwa zrozumieliśmy z mężem, iż nie możemy już być razem. Próbowaliśmy ratować związek, ale bez skutku. Rozwód. Teraz moje dzieci zadają mi te same pytania, które ja kiedyś zadawałam moim rodzicom. Dopiero teraz pojęłam, iż przez ambicje mojej mamy, która zabroniła tacie kontaktów ze mną, moje dzieciństwo wcale nie było takie słodkie. Przez lata próbowałam odnaleźć ojca, ale bezskutecznie. przez cały czas go kocham i bardzo za nim tęsknię.

Mam 35 lat, mieszkam z dziećmi i dbam o to, by miały kontakt z tatą – jeżdżą do niego na weekendy. Staram się, żeby nie brakowało im ciepła ani rodzicielskiej miłości, której mnie kiedyś zabrakło. Z mamą w końcu się pogodziłam i zabrałam ją do siebie. Zrozumiałam i wybaczyłam wszystkim – mamie, mężowi. Dopiero teraz żyję spokojnie, w miłości i dobroci.

Nauczcie się wybaczać. To daje prawdziwy spokój serca.

Idź do oryginalnego materiału