Mała agentka i wielki wyścig

srokao.pl 13 godzin temu
Muszę na samy początku podkreślić formę, w jakiej książka została wydana. To świetna rzecza do nauki czytania, do samodzielnego czytania. Jest w mniejszym rozmiarze, idealna do mniejszych rączek. Czcionka jest duża, ale nie ogromna, będzie przyzwyczajać do "normalnych" tekstów. Ilustracji nie jest za dużo, czyli wychodzimy z książek obrazkowych. Rozdziały nie są długie, idealnie na krótkie wprawki w czytaniu. o ile tylko czytającemu spodoba się historia, to mamy ideał do ćwiczeń, który nie będzie kojarzył się z formą opresji ;). Myślę, iż to istotny powód poznania tej książki.
Jedne z pierwszych skojarzeń, jakie miałam, czytając tę książę, to "jest to Kocia szajka w psim wydaniu", w bardzo dużym skrócie. Tutaj mamy tajną organizację prowadzoną przez psy, która pomaga zwierzętom. Tytułowa mała agentka to suczka, która wabi się Maja, ale mam też i czynnik ludzki, czyli dziewczynkę, która rozumie mowę zwierzą, Tolę.

Dziewczyny wraz z pozostałymi członkami tajnej agencji próbują uratować konia Flesha, który został sprzedany do rzeźni. Kiedyś był czempionem, wygrywał wyścigi, w tej chwili jego właściciela nie stać już na utrzymanie Flesha.


Historia jest wciągająca, chwilami ciężko nie przeczytać kolejnego rozdziału. Do tego jest napisana lekko i z humorem. Miłośnicy psów, miłośnicy zwierząt będą usatysfakcjonowania, podobnie jak miłośnicy przygody i zagadek.

Całość okraszają bardzo fajne ilustracje, takie trochę z komiksową kreską. Podkreślają one, iż to książka przygodowa, dynamiczna i z poczuciem humoru. Jak pisałam we wstępnie, nie ma ich dużo, ale są i bardzo trafnie odnoszą się do tekstu.


Moja córka jest książką zachwycona i, mimo iż raczej boi się psów i woli koty to zachwycała się bohaterami. Do tego czytając ją samodzielnie, poćwiczyła czytanie :).


Mała agentka i wielki wyścig


Tekst: Sławomir Czajkowski
Ilustracje: Bartosz Minkiewicz
Wygodnictwo: Ezop
Wiek: 8-12
Idź do oryginalnego materiału