
Magia i Miecz w wykonaniu DC Comics. Recenzja: Mroczni Rycerze ze Stali. Wojna Trzech Królestw
Poprzednio wspominałem, iż Upadek Graysona był jednym z dań głównych listopadowego panelu komiksowego. Tym razem mamy- choćby tego nie ukrywamy- przyjemność zaprezentowania jeszcze jednego, bardzo interesującego eksperymentu, który rozmiarami znacząco Nightwinga przebija. Zapraszam do lektury!Informacje/Pierwsze Wrażenia:

Mroczni Rycerze ze Stali. Wojna Trzech Królestw to autonomiczny i dość egzotyczny pomysł wypuszczony przez dom pomysłów DC Comics. Na czym polega? Porzucamy mroczne zaułki Gotham, wraz z technologicznym wyścigiem na rzecz miecza i średniowiecznego klimatu. Batman w pancerzu niby nie jest niczym nowym- ale w zbroi płytowej? Ot, szaleństwo!

Autorem tego odjazdu jest Tom Tayler, czyli znowu pan od Nightwinga, Tytanów i DCeased. Musicie mi uwierzyć- gość totalnie zdominował nasze ostatnie lektury. I to czystym przypadkiem! Monopolista oryginalnych pomysłów? Zobaczymy, jak wyjdzie tym razem. Eksperymentalny świat średniowiecznych superludzi zilustrowała Yasmine Putri. Album ukazał się w Polsce za sprawą wydawnictwa Egmont i klubu Świat Komiksu.
Zarys fabularny:

"W tym alternatywnym uniwersum DC nic – ani nikt – nie jest tym, czym się wydaje. Oto Ziemia, kraina Trzech Królestw, której losy zmieniły się na zawsze, gdy młode małżeństwo rozbiło się tu po ucieczce ze zniszczonego Kryptona. Jor-El i Lara nie mieli pojęcia, iż młody mag John Constantine przepowiedział pojawienie się przybyszów z gwiazd. Wieszczba ta zasiała ziarno strachu w sercu króla Jeffersona Pierce’a, który z czasem dla dobra wszystkich postanowił rozprawić się z obcymi. Trzy Królestwa szykują się więc do wojny.
Niestety, jak powszechnie wiadomo, przepowiednie pozostawiają zbyt wielkie pole do interpretacji. Czy bohaterowie mimo wszystko ocalą świat przed zagrożeniem z niebios?"
Wrażenia:

... i tak zupełnie przypadkiem, kolejny raz, Pan Tom Taylor sprzedał nam niesamowitą historię. Fantastykę przez duże F. Aż szkoda, iż to jednotomówka. Chociaż może? Kto wie? W końcu nie wszystkie wątki zostały podomykane, a potencjał jest... obiecujący.

A teraz tak na spokojnie, na serio i bez nadmiernego entuzjazmu. Dostajemy grubą opowieść, która bez większego wysiłku mogłaby być samodzielnie działającą baśnią. Choć wiadomo- fan serwis jest zawsze niezastąpiony (i tutaj dostarczony jest w tonach!). Robi swoje, zapewnia marketing, pomaga rozruszać początkową fazę sprzedażową i dotrzeć do docelowego odbiorcy. Według nas Wojna Trzech Królestw to po prostu przyjemna opowieść. Pełna magii, niesamowitości i plot twistów. jeżeli sami korzystając z metawiedzy, nadajemy jej większy sens, to już wyłącznie nasz... problem? Korzyść? Nadinterpretacja? Ot, długo można nad tym debatować. W każdym razie- nie musicie orientować się w komiksowych kuluarach i motywach, by dobrze się bawić przy lekturze. Kojarzycie coś z DC Comic? Dobrze- pewnie choćby nie wiedzieliście, iż chcecie ujrzeć Batmana na SMOKU!

Wojnę Trzech Królestw polecamy- jako kolekcjonerską perełkę, dobrą opowieść, klasyczną i czystą, niespaczoną pobocznymi odnogami komiksowego omniwersum. Chcecie się świetnie bawić? Zrelaksować? Chcecie popodziwiać piękne ilustracje? Zajrzyjcie do Mrocznych Rycerzy ze Stali. Trochę patetycznie, trochę naiwnie, a jednak ze smakiem i baśniową dobrocią- bezapelacyjnie przyjemna mieszanka. Takich odskoczni nam potrzebna!
T.
Przydatne linki:
znajdziecie nas na Instagramie
TUTAJ dołączycie do naszego Facebooka
TUTAJ uzupełnicie kolekcję






