Słoneczne popołudnie, w jednym z warszawskich ogródków restauracyjnych w centrum Warszawy przysiadła Magdalena Stużyńska. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie jej towarzysz. Tajemniczy mężczyzna zabawiał Magdę rozmową, a ona czule głaskała go po dłoni... Wyglądało na randkę.