Ludzie nie mają pojęcia, iż to ścieżki dla niewidomych. "Patrzą się, ale się nie ruszą"

kobieta.gazeta.pl 16 godzin temu
Jak wygląda codzienność osoby niewidomej? W wielu aspektach wygląda tak samo, jak osób widzących. Jednocześnie często napotykają na przeszkody, z których wiele z nas nie zdaje sobie sprawy. Mr. Blindlife postanowił pomóc je zrozumieć tym, którzy do tej pory żyli w nieświadomości.
Erdin jest niewidomy od urodzenia, walczy też z wieloma problemami z oczami, przez które ma za sobą 50 operacji. Jednocześnie jest aktywny w sieci, gra, podróżuje. Od lat jako Mr. Blindlife dzieli się w sieci swoimi doświadczeniami, a treści publikuje m.in. na YouTube i TikToku. Pokazuje też codzienne bolączki, które rejestruje dzięki specjalnej kamery. A tych nie brakuje. Jak widać po publikowanych przez niego filmach, zdecydowana większość z nich dotyczy ścieżek dotykowych.


REKLAMA


Zobacz wideo "Były motyle i szaleństwo, ale też wstyd i poczucie winy". Katarzyna Nosowska w "Z bliska"


Czym jest ścieżka dotykowa? To pomoc dla osób niewidomych
Zastanawiały cię kiedyś "linie" w sklepach, na dworcach, stacjach metra, chodnikach? To nie ozdoby, choć i takie funkcje mogą pełnić przy okazji. Ich zadaniem jest ułatwienie poruszania się osobom z dysfunkcjami wzroku. To m.in. elementy prowadzące, które pokazują drogę i łączą ze sobą kolejne punkty, składające się z kilku wypukłych równoległych linii.
Łączą się one z polami uwagi, czyli charakterystycznymi "plackami" (często w kontrastujących z otoczeniem kolorach) składającymi się z wypukłych punktów, którymi oznacza się np. ważne miejsce, takie jak skrzyżowanie, przejście dla pieszych, krawędź peronu lub schody. Ich uzupełnieniem są np. plany tyflograficzne ("wypukłe mapy"), sygnalizacje dźwiękowe i tablice w alfabecie Braille'a i z innymi oznaczeniami dotykowymi.


Pokazuje, jak ignorują oznakowania dla niewidomych. Internauci komentują
Takie oznaczenia widywane są w przestrzeni publicznej codziennie. Okazuje się jednak, iż najwyraźniej nie każdy ma świadomość ich przeznaczenia. Erdin wielokrotnie bowiem wpadał na gapiów, osoby z walizkami i po prostu stojące na środku ścieżki dotykowej. Niektórzy z nich zupełnie nie reagowali, choćby gdy byli trącani laską.


W jednym z nagrań żartował, iż na co dzień zajmuje się "czyszczeniem pasów prowadzących", w innym dopytywał stojącego na jego środku mężczyznę, "czy jest niewidomy" (nie był). Zdarza się zachodzenie drogi, przebieganie tuż przed przechodzącym z laską, ale i sytuacje zabawne, np. gdy dochodzi do "zderzenia" dwóch lub kilku osób niewidomych. - Tak rodzą się nowe przyjaźnie - podsumował jedno z takich spotkań.


To wygląda, jakby ci ludzie dosłownie czekali, aż się z nimi zderzysz... Co im chodzi po głowie?
- dopytywał jeden z komentujących. W odpowiedziach padły sugestie, iż prawdopodobnie nic. Przyczyną może być też nieświadomość.


Dzięki tobie dowiedziałam się, iż coś takiego istnieje
- skomentowała inna internautka.
Bez urazy dla faceta, który dosłownie tego nie potrafi, ale czy ludzie nie patrzą, dokąd idą, i nie są świadomi swojego otoczenia?
Patrzą się, ale się nie ruszą?
Kiedyś przechodziłem przez bardzo ruchliwą stację i uderzyłem w czyjąś laskę. Czułem się okropnie, nie wiedziałem, iż to ścieżka dotykowa.
Idź do oryginalnego materiału