Ledwo uszedł z życiem. Wraca do aktorstwa w wielkim stylu

swiatseriali.interia.pl 7 godzin temu
Zdjęcie: INTERIA.PL


Jeszcze jakiś czas temu przechodził intensywną rehabilitację ze względu na ciężki wypadek, z którego cudem uszedł z życiem. Teraz promuje najnowszy sezon serialu "Burmistrz Kingstown". Jeremy Renner powraca w wielkim stylu i mówi, iż czuje się lepiej niż kiedykolwiek. "Jestem o wiele silniejszy, szczęśliwszy, zdecydowanie bardziej świadomy" - wyznaje.


Jeremy Renner powraca w wielkim stylu


Po dramatycznym wypadku z 2023 roku Jeremy Renner powraca w czwartym sezonie "Burmistrza Kingstown", serialu, z którym związany jest od 2021 roku. Nowa odsłona produkcji 30 października pojawiła się w serwisie SkyShowtime i będzie liczyć aż 10 odcinków. Finałowy zobaczymy dopiero w grudniu.
Amerykański aktor przyznaje, iż powrót do roli Mike'a McLusky'ego z początku był dla niego trudny. Po wydarzeniach sprzed dwóch lat ciężko mu było wrócić do pełnej sprawności zawodowej. W jednym z wywiadów wyznał, iż przeżycia sprawiły, iż zwątpił w swoją "zdolność do tworzenia fikcji".Reklama


"W trzecim sezonie byłem mocno 'dotknięty'. To było tak naprawdę rok po incydencie. Teraz jestem o wiele silniejszy, szczęśliwszy, zdecydowanie bardziej świadomy i uważny" - powiedział w rozmowie z "New York Post". "Ten sezon był o wiele przyjemniejszy".


Amerykański gwiazdor cudem uniknął śmierci


Świat zamarł, gdy w styczniu 2023 roku media obiegły zdjęcia Jeremy'ego Runnera leżącego na szpitalnym łóżku. Aktor był wyraźnie poturbowany. Poinformował, iż wraz z siostrzeńcem próbował odholować samochód terenowy przy pomocy pługa śnieżnego. W pewnym momencie wysunął stopę z pojazdu, by upewnić się, iż jego 27-letniemu krewnemu nie zagraża niebezpieczeństwo. Stracił wówczas panowanie, wypadł z kabiny i został przejechany. W wyniku wypadku doznał rozległych obrażeń: złamał ponad 30 kości. Tak naprawdę cudem przeżył, a proces powrotu do zdrowia trwał długie miesiące. Do dramatycznych zdarzeń doszło 1 stycznia 2023 roku.
"Lista osób, którym jestem wdzięczny, jest bardzo długa... Dzięki miłości i modlitwom, które przypłynęły do mnie od was z całego świata (a potrzebowałem każdej z nich), rodzinie, która nigdy nie opuściła mojego boku, jakiejś sile wyższej, szczęściu i wielu cudom... Znowu stoję na swoich nogach" - dziękował później na swoim Instagramie gwiazdor.


Był jedną z największych gwiazd Marvela. Powróci do roli Hawkeye'a?


Rola w "Burmistrzu Kingstown" nie jest jedyną głośną rolą Rennera. Przez lata amerykański aktor związany był z Marvel Studios, w którym wcielał się w jednego z Avengersów. Grał Clinta Burtona, znanego jako Hawkeye'a.
Jego postać w 2021 roku doczekała się choćby własnego serialu, który został uznany za jeden z najlepszych w uniwersum. Fani z niecierpliwością czekali na jego kontynuację, która nigdy nie powstała. Przyczyną po części był oczywiście wypadek gwiazdora, ale brak sequela był też wynikiem marnych negocjacji. Jeremy Renner wyznał, iż Marvel zaproponował mu dokładnie takie samo wynagrodzenie za drugi sezon serialu, w którym miał pojawić się na ekranie dużo częściej. Nie było to dla niego adekwatne wynagrodzenie.


Sam aktor nie wyklucza powrotu do głośnej roli w MCU. Ostatnio jego wypowiedź zasugerowała, iż nie pojawi się w nadchodzącym, przepełnionym gwiazdami "Avengers: Doomsday" - być może Marvel znów zaproponował nieadekwatną kwotę. Natomiast Renner wierzy, iż jeszcze kiedyś założy kostium superbohatera.
Zobacz też: Powstaje kontynuacja głośnej produkcji. Pierwszy taki polski serial
Idź do oryginalnego materiału