Kwantechizm 2.0 czyli klatka na ludzi

klubkonikowwiatrembujanych.blogspot.com 14 godzin temu
W pierwszym rozdziale Dragan zanudzał mnie swym intensywnym samozachwytem. W drugi wetknął trochę wiedzy. Tej, którą już posiadałam i odrobinę nowej. Do trzeciego rozdziału już nie dotarłam.

Może kiedyś dorosnę do fizyki kwantowej. A może nie, bo klatka za ciasna? Wcale by mnie to nie zdziwiło.

Tymczasem czytajcie, bo żadna ze mnie wyrocznia.

Info dla osób niewidomych: okładka jest czarno-biała. Widnieje na niej popiersie łysego mężczyzny, ustawione głową w dół. Mężczyzna jest chudy i widać mu mięśnie twarzy, trochę jak w atlasie anatomicznym. Namalowano go w wieku odcieniach szarości. Wokół niego rozchodzą się czarno-białe pasy w kształcie jego profilu, wyglądające na narysowane markerem. Zachodzą one na półkoliste pasy otaczające nazwisko autora książki. Tytuł zaś jest na górze, na wysokości ramion mężczyzny.

Idź do oryginalnego materiału