W latach 60. ich relacja była na ustach niemal całej Warszawy. Jedna z najbardziej rozpoznawalnych twarzy polskiej telewizji oraz utalentowany aktor poznali się podczas pracy nad programem „Tele-Echo”. Między Ireną Dziedzic a Ignacym Gogolewskim gwałtownie zaiskrzyło. Choć aktor był wtedy mężem Katarzyny Łaniewskiej, z którą miał córkę, zaczął coraz częściej znikać z domu. niedługo okazało się, iż przeprowadził się piętro niżej – do mieszkania dziennikarki.
Irena Dziedzic: była jedną z najpopularniejszych prezenterek w Polsce
Karierę w Polskim Radiu rozpoczęła na początku lat 50., ale to w Telewizji Polskiej odnalazła swoje powołanie. W 1956 roku dołączyła do zespołu i błyskawicznie zdobyła sympatię widzów dzięki „Tele-Echu” – pierwszemu talk-show w Polsce. Program, w którym prowadziła otwarte rozmowy z ludźmi kultury, sztuki i polityki, uczynił z niej ikonę dziennikarstwa. Przez ćwierć wieku prowadziła go z niezmienną klasą.
Sukcesy zawodowe sprawiły, iż również jej życie prywatne wzbudzało ogromne zainteresowanie. Dziedzic pilnie strzegła swojej prywatności – także wieku, który traktowała niemal jak tajemnicę służbową. Gdy jeden z kolegów zapytał ją o metrykę, odpowiedziała, iż ma trzydzieści lat. Zdziwiony przypomniał, iż taką samą odpowiedź usłyszał kilka lat wcześniej. „Nie zmieniam zdania” – odparła bez cienia zawahania.
Według Emilii Krakowskiej, Dziedzic zawsze była obiektem plotek. Plotkowano o jej rzekomych związkach z Janem Suzinem, Józefem Cyrankiewiczem czy Edwardem Gierkiem. Krążyły choćby teorie o tajemniczym dziecku, którego ojcem miał być dziennikarz Grzegorz Woźniak – co oboje później obracali w żart. Sama Dziedzic nie miała dzieci. Jej jedynym małżeństwem był związek z Januszem Bałabanem, dziennikarzem radiowym. Po rozwodzie już nigdy nie zdecydowała się na ślub, choć przez pewien czas miała nadzieję, iż zmieni to Jan Suzin – on jednak wybrał inną kobietę.
SPRAWDŹ TEŻ: Zaczęło się od miłosnego gestu. Potem był hit lat 90. i legenda, która trwa do dziś
Irena Dziedzic, Sopot, 1977 r.

Irena Dziedzic i Ignacy Gogolewski: historia miłości
Wkrótce i Dziedzic znalazła się po drugiej stronie – jako „ta trzecia”. Spotkanie z Gogolewskim na planie „Tele-Echa” gwałtownie przerodziło się w romans. Była charyzmatyczna, inteligentna i pełna wdzięku – aktor gwałtownie uległ jej urokowi. Choć mieszkali w tej samej kamienicy, poznali się dopiero na planie. Dziedzic mogła nie wiedzieć, iż jej wybranek ma rodzinę: żonę i kilkuletnią córkę.
Z początku starali się utrzymać swój związek w tajemnicy. Gogolewski jednak coraz częściej nocował u Ireny, a z czasem na stałe się do niej przeniósł, zostawiając rodzinę. Ta decyzja odbiła się szerokim echem w środowisku artystycznym.
„Mąż odszedł w 1962 roku. Zamieszkał cztery piętra niżej – u wielkiej gwiazdy telewizji” – wspominała po latach Katarzyna Łaniewska. „Zazwyczaj mężczyźni odchodzą do młodszych. Mój mąż odszedł do starszej”, opowiadała w jednym z wywiadów.
Choć zdrada była dla niej bolesna, z czasem Łaniewska zdołała wybaczyć byłemu mężowi. Dla dobra córki starali się utrzymać dobre relacje. Rozwód odbył się bez awantur – para przyszła na niego wspólnie, a po rozprawie poszli razem na kawę. „Z tej miłości zostało mi to, co najcenniejsze – córka, wnuki i umiejętność recytacji wiersza. Tego nauczył mnie Inek” – mówiła.
- Czytaj też: Danuta Szaflarska była przede wszystkim aktorką, mamą w drugiej kolejności. Jak wyglądały jej relacje z córkami?
Irena Dziedzic i Ignacy Gogolewski: rozstali się po dwóch latach
Związek Dziedzic i Gogolewskiego trwał dwa lata. Kiedy dziennikarka wróciła z podróży do Stanów Zjednoczonych, zastała puste mieszkanie – aktor opuścił je bez słowa. Mimo prób przekonania go do powrotu Gogolewski nie chciał wracać. Jego serce było już gdzie indziej.
„To kobiety mnie wybierały. Myślały, iż jestem spokojny i uległy, więc łatwo będzie mną kierować. Tylko Irena nie próbowała mnie zdominować – wiedziała, iż to nie ma sensu” – mówił po latach w książce „Od Gustawa-Konrada do Antka Boryny”.
Po rozstaniu z Dziedzic Gogolewski związał się m.in. z Niną Andrycz i Joanną Rawik. Dziennikarka nie potrafiła mu jednak wybaczyć odejścia. Jeszcze raz spotkali się zawodowo – w programie „Tele-Echo”, gdzie aktor pojawił się z Emilią Krakowską, swoją partnerką z filmu „Chłopi”.
Emilia Krakowska wspominała, iż Dziedzic zaprosiła ją wcześniej do mieszkania, by wspólnie przygotować się do programu. „Chciała mnie oswoić i jednocześnie wybadać, jakie relacje łączą mnie z Inkiem” – mówiła. Choć spodziewała się chłodu czy dystansu, spotkała się z pełnym profesjonalizmem.
Niezależna do końca
W kolejnych latach pojawiały się plotki o kolejnych romansach Ireny Dziedzic, jednak żaden mężczyzna nie został przy niej na dłużej. Sama podkreślała, iż choć wychowano ją na przykładną żonę i matkę, w dorosłym życiu wybrała inną drogę – samodzielność i zawodową niezależność.
„A pan Inek? Niedługo potem objął teatr w Katowicach i znów zaangażował się w nowe relacje – tym razem cierpiała kolejna kobieta…” – czytamy w książce Aleksandry Szarłat Prezenterki.
- Zobacz też: Polacy dorastali przy jej piosenkach. Była gwiazdą PRL, ale nikt nie znał jej prawdziwego nazwiska
Ignacy Gogolewski
