Książulo, to jeden z najbardziej rozpoznawalnych polskich recenzentów kulinarnych. Jego filmy oglądają miliony, a jedno nagranie potrafi przesądzić o sukcesie lub porażce lokalu gastronomicznego. Youtuber zbudował wokół siebie markę. Influencer często spotyka fanów, ale nigdy nie podaje im ręki i ma ku temu powód.
REKLAMA
Zobacz wideo Książulo skrytykował Gessler, a pochwalił Morana. Kucharz zabrał głos
Książulo ma swoje zasady. Dlatego nigdy nie podaje ręki
Charakterystyczny styl Książula to coś więcej niż sposób mówienia. Od lat nie rozstaje się z nakryciem głowy - czapką lub kapturem - które stały się jego znakiem rozpoznawczym. Jak sam zdradził podczas internetowej sesji Q&A, nie jest to kwestia wizerunku, ale zdrowia. - Mam coś w rodzaju neuralgii i czasami budzę się z bólem neuropatycznym w okolicy lewego ucha. Te bóle są częstsze, gdy jest zimno jesienią/zimą i nie pomagają na nie normalne leki przeciwbólowe. To może się uaktywnić przez podmuch wiatru, dotyk lub losową rzecz. Noszę czapkę, bo nie chcę, żeby mi tam coś podwiewało. Bujam się z tym po neurologach i fizjoterapeutach szczękowych. No i tak to wygląda - wyjawił.
Oprócz czapki jego kolejnym rytuałem jest sposób, w jaki wita się z ludźmi. Ci, którzy mieli okazję spotkać go na żywo, wiedzą, iż nigdy nie podaje ręki. Zamiast tego wybiera "żółwika". Powód? Zaskakująco prosty i bardzo praktyczny. - Wszyscy sobie grzebiemy nie wiadomo gdzie tymi łapami, a ja co chwilę coś jem i nie zawsze jest gdzie je umyć. Jak się witam z kimś nowym co trzy minuty, to "żółw" wydaje się być bardziej higieniczny i jest szybszy - stwierdził.
Książulo spróbował kanapki Roberta Makłowicza
Influencer miał okazję spróbować czterech kanapek Roberta Makłowicza: "Praskiej", "Cezara", "Nowojorskiej" i "Palucha Kentucky". Można je znaleźć na stacjach benzynowych. Książulo uznał, iż w kanapkach nie ma nic specjalnego. - Musieli posmarować, iż on się wpakował w takie kanapeczki - ocenił. Produkty nie były do końca świeże, a bekon w jednej z kanapek niedopieczony. - Robert obiecał, iż to będzie dobre pastrami. A jest takie sobie (...). Przebajerzone, panie Robercie - stwierdził Książulo, który nie był zachwycony produktami sygnowanymi nazwiskiem Makłowicza.




