Książka "Październikowa rdza" Agnieszka Kuchmister

Premiera: 2025-09-10
Wydawca: Znak Literanova
Opis:
"W SERCU DOLNEGO ŚLĄSKA ROŚNIE MROCZNY LAS.
CZY ODWAŻYSZ SIĘ WEJŚĆ I ZMIERZYĆ Z JEGO TAJEMNICĄ?
Szwarzeb, 1989 rok. W niewyjaśnionych okolicznościach znika Alicja Wicher. W miasteczku, w którym każdy ma coś do ukrycia, nikt nie szuka jej zbyt długo. Siedem lat później Agata Kot, córka grabarza, przypadkiem natrafia na ślad zaginionej dziewczyny. Nie podejrzewa jednak, iż kluczem do prawdy będzie przeszłość, od której nie można uciec.
By rozwikłać tę zagadkę, trzeba będzie zanurzyć się w stuletnią historię miasteczka u stóp Karkonoszy, odkryć tajemnicę skarbu z pałacu Ackermanów i poznać dzieje rodzin, które od lat skrywają swoje sekrety w starych, poniemieckich domach. A może prawda czai się wśród mglistych ścieżek lasu, gdzie nocami błąka się duch świętej Rosamundy, a niektórzy w mroku widzieli wilkołaka?
Hipnotyzująca, misternie skonstruowana powieść o małomiasteczkowych tajemnicach, duchach przodków, miłości i zbrodni stłumionej milczeniem.
Dziewięć splecionych życiorysów. Jedno zniknięcie. I pytanie, które powraca niczym echo: jak głęboko trzeba zabrnąć w przeszłość, żeby odnaleźć się w teraźniejszości?
NIEKTÓRE BAŚNIE SĄ OKRUTNE. NIEKTÓRE KOŃCZĄ SIĘ ŹLE. A INNE TAK PRZERAŻAJĄ BO SĄ PRAWDZIWE."
CZY ODWAŻYSZ SIĘ WEJŚĆ I ZMIERZYĆ Z JEGO TAJEMNICĄ?
Szwarzeb, 1989 rok. W niewyjaśnionych okolicznościach znika Alicja Wicher. W miasteczku, w którym każdy ma coś do ukrycia, nikt nie szuka jej zbyt długo. Siedem lat później Agata Kot, córka grabarza, przypadkiem natrafia na ślad zaginionej dziewczyny. Nie podejrzewa jednak, iż kluczem do prawdy będzie przeszłość, od której nie można uciec.
By rozwikłać tę zagadkę, trzeba będzie zanurzyć się w stuletnią historię miasteczka u stóp Karkonoszy, odkryć tajemnicę skarbu z pałacu Ackermanów i poznać dzieje rodzin, które od lat skrywają swoje sekrety w starych, poniemieckich domach. A może prawda czai się wśród mglistych ścieżek lasu, gdzie nocami błąka się duch świętej Rosamundy, a niektórzy w mroku widzieli wilkołaka?
Hipnotyzująca, misternie skonstruowana powieść o małomiasteczkowych tajemnicach, duchach przodków, miłości i zbrodni stłumionej milczeniem.
Dziewięć splecionych życiorysów. Jedno zniknięcie. I pytanie, które powraca niczym echo: jak głęboko trzeba zabrnąć w przeszłość, żeby odnaleźć się w teraźniejszości?
NIEKTÓRE BAŚNIE SĄ OKRUTNE. NIEKTÓRE KOŃCZĄ SIĘ ŹLE. A INNE TAK PRZERAŻAJĄ BO SĄ PRAWDZIWE."
Wstęp kusi, intryguje, zastanawia i zapowiada emocje i miałam wrażenie, iż będzie tak cały czas, jednak niestety ... raz jest wciągająco, innym razem trochę tak jak w październiku wieje brakiem akcji.
Pomijając te pozbawione wyrazu części dostajemy historię pełną zagadek, do tego podróżujemy w czasie i tutaj troszkę można się pogubić i czytelnik zastanawia się, gdzie jest ten główny wątek ....
Zaginięcie Alicji, poszukiwania i brak jakiegokolwiek śladu ... Po latach coś tam zaczyna się dziać i odbywamy podróż do przeszłości, poznając przy okazji baśnie, legendy, które czasami wzbudzają niepokój. Ile tutaj jest realizmu a ile fantazji? Czy to ma jakiś związek z Alicją i jej zaginięciem?
Jesienna mgła, mroczny las i sekrety ..
Grzechy przodków i ich wpływ na przyszłość ...
Czytając pewne fragmenty ma się wrażenia bycia tam, aż włos się jeży gdy opisywany jest ten las, każdy szelest ...
Trzeba miejscami skupić się na lekturze trochę bardziej, by wszystko ze sobą połączyć i rozeznać się w całości.
Ogólnie dobry pomysł na książkę, choć lektura pewnie nie dla wszystkich i w sumie idealna na jesienne dni, gdy mamy więcej czasu w czytanie i klimat książki wpisuje się nieraz idealnie w pogodę za oknem.