13. edycja Festiwalu Filmowego Script Fiesta odbywa się w dniach 27-30 marca w warszawskim kinie Elektronik. To jedyne w Polsce i jedno z największych w Europie wydarzenie poświęcone sztuce scenariusza filmowego. Podczas festiwalu uczestnicy mają okazję wziąć udział w inspirujących panelach z udziałem aktorów, twórców i filmoznawców oraz zobaczyć kultowe filmy podczas specjalnych pokazów.
Krystyna Janda o Andrzeju Wajdzie. "Wszyscy go kochaliśmy"
Krystyna Janda podczas festiwalu Script Fiesta gościła na panelu "Niewinny czarodziej. O metodach pisania scenariuszy mistrza Wajdy". W rozmowie z Interią zdradziła, co musiałby zawierać scenariusz, by w tej chwili zgodziła się w nim zagrać.Reklama
"Marzę o tym, żebyśmy robili filmy o wielkich tematach, dlatego iż na razie zajmujemy się głupotami. Przede wszystkim bohaterka, postać jest dla mnie ważna, jej charakterystyka, to, jak to jest napisane, jakie są dialogi. Ale najważniejszy jest temat i czy to jest interesująco zapisane – dla aktorów i reżysera" - przyznała.
W tym samym wywiadzie aktorka została zapytana, jak wspomina współpracę z Andrzejem Wajdą na planie filmu "Dyrygent" z 1979 roku. Janda wcieliła się w nim w postać skrzypaczki Marty, żony głównego bohatera (w tej roli Andrzej Seweryn).
"Miało być nie o mnie – mówił: 'Ty się nie pchaj, bo to nie jest o tobie. Ty jesteś postacią towarzyszącą'. Cały czas miałam z tym problem. A potem nagle okazało się, iż w montażu mnie nie było – nie zrobił dostatecznej ilości moich zbliżeń. W związku z tym zbliżenia z dwóch scen były wklejane do innych. [...] Pewnego dnia nagrałam ten główny monolog, który jest takim decydującym momentem dla mojej roli" - opowiadała.
"Jak mi się pracowało z Andrzejem [Wajdą - przyp. red.]? Pracowało mi się z miłości, bo ja po prostu go kochałam. Wszyscy go kochaliśmy. Był tak nieobliczalnym, wielkim, nie do opanowania talentem. Jego pomysły rozsadzały czaszki wszystkim ludziom dookoła. Na planach filmowych często coś kręciliśmy, potem wracaliśmy, poprawialiśmy, chciał przekręcać. Nigdy nie wiedział, a wszystko w gruncie rzeczy wiedział. Ten plan był dość precyzyjny. Był niesamowity" - dodała.
Krystyna Janda wielokrotnie reżyserowała spektakle teatralne, w których także występowała. Zapytaliśmy ją, czy podczas pracy na scenie istnieje w niej konflikt na linii reżyserka-aktorka.
"Ja przede wszystkim służę dobru spektaklu – zawsze. Czy reżyseruję, czy nie, to służę dobru spektaklu. jeżeli słyszę [...], iż potrzebny jest taki, a nie inny sposób mojego bycia na scenie, inne potraktowanie roli, to to robię, ponieważ to jest sztuka zespołowa. Film jest sztuką zespołową, teatr jest sztuką zespołową. Gram dużo monodramów, w związku z tym nie ma problemu – mogę się popisać tym, co umiem. Natomiast w zbiorowych projektach zawsze poświęcam się dla głównego tematu" - podsumowała.
Czytaj więcej: Film "Ludzie" Macieja Ślesickiego pokazano w ponad 30 krajach. "Odbiór był fantastyczny"