Styl Ghibli: nowy hit internetu
W ostatnich dniach media społecznościowe zostały opanowane przez zdjęcia korzystające z możliwości sztucznej inteligencji. Nowa funkcja generatora AI, budowanego w ChatGPT, umożliwia użytkownikom przerobienie własnych fotografii na styl animacji japońskiego Studia Ghibli.
Obrazy wzbudziły zachwyt wielu internautów, którzy masowo zaczęli korzystać z nowego narzędzia. Wśród osób powielających trend byli już politycy, sportowcy, celebryci czy choćby osoby prowadzące oficjalne konto Białego Domu. W sieci nie brakuje również przeróbek kadrów z kultowych filmów na typowy dla studia ciepły styl, utrzymany w pastelowych barwach. I choć trudno zaprzeczyć, iż wyglądają one uroczo, wszystko ma swoje konsekwencje. Nie jest również tajemnicą, iż Hayao Miyazaki, jeden z najwybitniejszych animatorów oraz przedstawiciel Ghibli, ma w tej kwestii od dawna wyrobione zdanie.Reklama
Hayao Miyazaki: obawy i przemyślenia
Hayao Miyazaki od lat jest przeciwnikiem sztucznej inteligencji i coraz częstszych praktyk, polegających na włączaniu jej możliwości do świata sztuki. Już w 2016 roku artysta jasno wyraził swoją opinię po obejrzeniu fragmentu animacji wygenerowanej przez AI. Mężczyzna spędził lata życia na stworzenie własnego, unikatowego stylu, który w dzisiejszych czasach sztuczna inteligencja jest w stanie podkraść w zaledwie kilka sekund. Żmudna praca i miesiące spędzone nad rysunkami, które w latach 90. zachwyciły cały świat, w obliczu nowych możliwości mogą stracić na znaczeniu i unikatowości. Nie będzie również przesadą stwierdzenie, iż generowane obrazki odbierają pomysłom prawdziwą duszę i sens.
Choć nowa moda na obrazki z bajkowego świata z pewnością niedługo minie, artyści z całego świata nie szczędzili po ich zobaczeniu przykrych słów. Mówi się w tym wypadku o jawnym i niekontrolowanym wykorzystaniu własności intelektualnej.
"Miyazaki całe życie budował jedno z najbardziej ekspresyjnych i pomysłowych dzieł na świecie, po to by teraz ktoś mógł je bezmyślnie kopiować i wykorzystywać jako filtr do zdjęć z wakacji. To naprawdę smutne. Jego sztuka to nie content - posiada duszę" - pisał Robbie Shilstone, twórca animacji.
"Wygląda to na największe naruszenie praw autorskich w stosunku do wielu różnych artystów" - można przeczytać wśród komentarzy części internautów.
Korzystając z mody na styl Ghibli, może zamiast tworzyć kolejne przeróbki, warto dać szansę dziełom tegoż studia? Tym, co odróżnia je od imitowanych przez AI fotografii jest niepodrabialna dusza i przenikające opowieść emocje. Wszystkie tytuły są dostępne na platformie Netflix.
Zobacz też: Po sukcesie "Barbie" zachwyci w nowym projekcie. Szykuje się sentymentalna podróż