Koniec października i początek listopada to czas, w którym wspominamy tych, którzy nadawali sens naszemu światu — artystów, twórców, ludzi kultury i pasji. Minionych dwanaście miesięcy przyniosło pożegnania, które głęboko zapisały się w naszej pamięci. Odeszli ci, których głosy, role, gesty i idee kształtowały nasze emocje i marzenia.
Gwiazdy, które zmarły w ostatnim roku
Grudzień 2024 przyniósł smutną wiadomość o śmierci Ryszarda Poznakowskiego, lidera Trubadurów — zespołu, który rozbrzmiewał w domach Polaków przez pokolenia. Kilka dni później odszedł Stanisław Tym, niezapomniany aktor o jednym z najbardziej charakterystycznym poczuciu humoru w polskim kinie.
W styczniu pożegnaliśmy zaś Barbarę Rylską, gwiazdę filmów lat 60., i Stanisława Brudnego, aktora, którego głos i twarz pamiętamy z dziesiątek ról drugoplanowych — zawsze prawdziwy, zawsze wiarygodny.
W lutym 2025 roku odszedł Marian Turski, świadek historii, dziennikarz i człowiek, który całym swoim życiem przypominał, iż „Auschwitz nie spadło z nieba”. Jego głos — spokojny, ale stanowczy — był sumieniem naszego czasu.
Zaledwie kilka tygodni później świat kina pożegnał Richarda Chamberlaina, amerykańskiego aktora znanego z serialu Ptaki ciernistych krzewów. Jego romantyczne role wzruszały miliony widzów, a elegancja i ciepło sprawiły, iż stał się jednym z ostatnich dżentelmenów Hollywood.
Marzec przyniósł również wiadomość o śmierci Vala Kilmera, niezapomnianego odtwórcy roli Icemana w Top Gun i jednej z najbardziej wyrazistych osobowości lat 90. — artysty, który łączył bunt z wrażliwością.
W kwietniu 2025 świat pogrążył się w żałobie po śmierci papieża Franciszka – duchowego przywódcy, który zdołał połączyć pokorę z odwagą reformy. Ostatniego dnia miesiąca walkę z rakiem przegrał też Tomasz Jakubiak...
Lato 2025 roku przyniosło szczególnie bolesne pożegnania. W lipcu zmarł Tadeusz Rolke, mistrz fotografii, który przez dekady dokumentował codzienność Polaków, pokazując piękno w prostocie. Jego zdjęcia stały się kroniką przemian – artystyczną, społeczną i emocjonalną.
W tym samym miesiącu odeszła Joanna Kołaczkowska, filar Kabaretu Hrabi, kobieta o błyskotliwym poczuciu humoru i niezwykłej wrażliwości. Jej śmierć poruszyła nie tylko fanów kabaretu, ale wszystkich, którzy potrzebowali uśmiechu w trudnych czasach.
Kilka dni później świat muzyki pogrążył się w żałobie po Ozzym Osbourne’ie – legendzie rocka, który przez dekady inspirował buntowników i artystów na całym świecie. Jego życie było jak jego twórczość – głośne, pełne pasji, ale też szczere i prawdziwe.
Sierpień z kolei zabrał nam Stanisława Soykę – słowa jego „Tolerancji” nigdy nie przestaną nam świszczeć w uszach.
Jesienią przyszło nam pożegnać kolejne wielkie nazwiska. We wrześniu świat mody zatrzymał się na chwilę po śmierci Giorgia Armaniego – projektanta, który zdefiniował pojęcie elegancji. Jego wizja prostoty i klasycznego piękna na zawsze odmieniła to, jak rozumiemy luksus.
Niedługo potem, 16 września, odszedł Robert Redford – aktor, reżyser, laureat Oscara. Jego spojrzenie i uśmiech były symbolem amerykańskiego kina, a jego działalność ekologiczna pokazała, iż gwiazda może świecić nie tylko na ekranie, ale też w działaniu dla dobra świata.
Pożegnaliśmy też Katarzynę Stoparczyk, dziennikarkę, która potrafiła rozmawiać z dziećmi i dorosłymi tak, by każdy poczuł się ważny…
Wspominając ich wszystkich, zatrzymujemy się na chwilę. Bo choć ich już z nami nie ma, to pozostawili po sobie coś bezcennego — światło, które nie gaśnie wraz z nimi.






