Kazik Staszewski twierdził, iż "przestał być warszawiakiem". Teraz się tłumaczy

gazeta.pl 7 godzin temu
Zdjęcie: Kazik Staszewski twierdził, że 'przestał być warszawiakiem'. Tak się teraz tłumaczy / Fot. Instagram / kazikstaszewski63


Ostatnia wypowiedź Kazika Staszewskiego wywołała prawdziwą burzę w sieci. Wokalista musiał sprostować swoje słowa.
Kazik Staszewski zadomowił się w słonecznej Hiszpanii. 5 marca muzyk zamieścił w sieci nowe nagranie, na którym przekazał fanom istotną wiadomość. - Chciałem oznajmić, iż właśnie w dniu dzisiejszym, po 61 latach życia, przestałem być warszawiakiem, czy warszawianinem, czy jak to się mówi - powiedział lider zespołu Kult. Słowa Kazika Staszewskiego wywołały spore zamieszanie. Internauci od razu ruszyli z komentarzami. "Ubolewam, wielka szkoda dla warszawskiej społeczności, taka strata", "Przecież dalej jesteś Polakiem", "Panie Kaziu, proszę wracać", "Tego się nie da zrobić", "Co się stało?" - czytamy pod nagraniem. Kazik Staszewski postanowił zabrać głos.


REKLAMA


Zobacz wideo Bohosiewicz opowiedziała nam o domu w Hiszpanii. Tak go urządziła


Kazik Staszewski uspokoił fanów. "Przecież Polakiem i warszawiakiem będę do końca życia"
Kazik Staszewski zobaczył, jakie poruszenie wywołały jego słowa. Postanowił wrzucić do sieci kolejne nagranie, na którym wszystko wyjaśnił. - Pewne sprostowanie wczorajszej wypowiedzi. Przecież Polakiem i warszawiakiem będę do końca życia, natomiast od wczoraj, po raz pierwszy w życiu, nie mieszkam w Warszawie - powiedział Kazik Staszewski. Wygląda na to, iż lider Kultu zamierza rozkręcać karierę poza granicami Polski. Niedawno poinformował o tym, iż 5 grudnia zespół zagra na Teneryfie koncert. 15 lutego zadowolony Staszewski ogłosił, iż sprzedano już ponad 1000 biletów. - Dziękuję wam bardzo - mówił muzyk w mediach społecznościowych.


Kazik Staszewski pożegnał mamę. "Śpi sobie"
Kazik Staszewski ma za sobą trudne chwile. Pod koniec 2024 roku zmarła jego ukochana mama. Miała 93 lata. Wokalista wspomniał o tym, jak wyglądały ostatnie miesiące jej życia. "Jeszcze dwa lata temu pracowała, a cztery lata temu poprosiłem ją, by jednak już przestała prowadzić auto. Zasnęła o 08:22 i śpi sobie. Szczęście, iż tylko trochę ponad dwa miesiące była zniedołężniałą, leżącą osobą w pieluchach, z podcieraną d**ą i z cewnikiem, karmiona rurą, bo na pewno nie chciałaby tak" - czytamy. Na końcu wpisu zwrócił się do swojej zmarłej mamy. "Dziękuję mamusiu za uratowanie mi życia i za wszystko, co dla mnie zrobiłaś" - napisał wokalista.
Idź do oryginalnego materiału