Katarzyna Bester: o kobietach, które nie czekają na księcia z bajki

viva.pl 4 godzin temu
Zdjęcie: Materiały prasowe


„Nie oceniaj książki po okładce” – mówi Katarzyna Bester, autorka powieści o zwyczajnych ludziach z nieidealnymi życiorysami i silnych kobietach, które nie czekają na księcia z bajki, tylko budują swoje szczęście kawałek po kawałku. W jej historiach jest miejsce na emocje, humor, realistyczne relacje i bohaterów, którzy równie często się zakochują, co spóźniają do pracy. Pisze o uczuciach z ciętym językiem i bez owijania w bawełnę – dokładnie tak, jak sama mówi.

Poniżej przedstawiamy krótki wywiad z Katarzyną Bester.


Gdyby Twoje książki były profilem na Tinderze – co by tam było?

Katarzyna Bester: Pewnie coś w stylu: „Nie oceniaj książki po okładce! Daj się zaprosić na kawę, żeby odkryć moje poczucie humoru i niebanalne wnętrze”. Nie wierzę w miłość od pierwszego wejrzenia, muszę kogoś poznać, aby nawiązać relację. Tacy też są moi bohaterowie – nieidealni, wiodą zwyczajne życie, mają przyziemne problemy, kłócą się z rodzicami, spóźniają się do pracy, a w biurze celowo solą komuś kawę. I w całej tej swojej niedoskonałości zasługują na miłość, jak każdy.

Jeśli Twoje bohaterki nie czekają na happy end, to na co czekają?

Katarzyna Bester: Kiedy czytam romans, czekam na szczęśliwe zakończenie, ale – nauczona życiowym doświadczeniem – doskonale wiem, iż jest ono jedynie początkiem ciężkiej i nieustającej pracy nad związkiem. Szczęście się buduje, nie znajduje. Moje bohaterki to silne babki, które starają się realizować zarówno w sferze towarzyskiej, jak i zawodowej. To prawda, iż nie czekają na księcia i happy end, ale – jak to w życiu bywa – ten mężczyzna gdzieś się napatoczy i bohaterka nagle odkrywa, iż zaczyna czuć coś, czego nie planowała, i jest jej z tym po prostu dobrze, dlatego w to wchodzi ku euforii czytelnika.

A czemu w Twoich książkach seks nie jest najważniejszy? Chociaż piszesz romanse, nie stanowi on centrum.

Katarzyna Bester: Wydaje mi się, iż seks nie stanowi serca relacji. Oczywiście jest istotny i przyjemny, ale kiedy piszę, sceny erotyczne nie są podwalinami związku moich bohaterów. Bohaterka nie zakochuje się, bo bohater jest hojnie wyposażony lub też jego konar zawsze płonie. Jej emocje rodzą się, gdy okazuje się, iż ten mężczyzna potrafi ją wysłuchać, rozbawić, pocieszyć lub po prostu spędzić z nią czas w przyjacielskiej atmosferze. Sam seks staram się przedstawiać realistycznie – bez koloryzowania.

Twoje bohaterki mają cięty język. A Ty?

Katarzyna Bester: Ależ oczywiście! Dziadek świetnie mnie wyszkolił. Sam nie przebierał w słowach, a my wszyscy słuchaliśmy i uczyliśmy się od mistrza. Przeklinam, bo to pomaga rozładować stres i wyrazić dużo emocji. Skoro sama korzystam z języka bez cenzury, mówią nim też moi bohaterowie, bo to jest dla mnie normalne, codzienne, a takie właśnie postacie chcę tworzyć.

Co powiedziałabyś kobiecie, która sięga po Twoją książkę po raz pierwszy?

Katarzyna Bester: Przede wszystkim: „Dziękuję”. Wiem, iż uchodzę za osobę dość pewną siebie, wygadaną, a może i werbalnie agresywną, ale mam w sobie odrobinę pokory i ocean wdzięczności za to, iż ktoś wybrał moją książkę spośród tego ogromu pięknie wydanych pozycji, które dzisiaj zdobią księgarniane półki. Powiedziałabym jej też: „Mam nadzieję, iż odpoczniesz, miło spędzisz czas, a w moich bohaterach zobaczysz coś, co sprawi, iż byłabyś gotowa się z nimi zaprzyjaźnić, gdyby tylko mogli wyjść z papierowych stron do realnego świata”.


Książki autorki:

Idź do oryginalnego materiału