Podczas drugiego dnia Polsat Hit Festiwalu ze sceny Opery Leśnej wybrzmiały największe polskie przeboje z różnych dekad. Jednym z hitów, który przeniósł nas na chwilę do lat 90., była piosenka "Kroplą deszczu". 26 lat temu piosenka podbiła polskie listy przebojów. Jej wykonawca, Gabriel Fleszar, u szczytu sławy zniknął z show-biznesu. Pod koniec maja pojawił się w Sopocie, aby zaśpiewać swój największy przebój. Zobaczcie, jak wygląda teraz.
REKLAMA
Zobacz wideo Sikora zachwycony Sopotem Polsatu. "W innych stacjach gwiazd jest mniej".
Gabriel Fleszar był u szczytu sławy. Nagle usunął się w cień
W 1999 roku cała Polska nuciła hit "Kroplą deszczu". Gabriel Fleszar miał wówczas zaledwie 20 lat. Młody artysta na fali popularności wydał album "Niespokojny", na którym znalazł się wspomniany przebój. Trzy lata później ukazał się "Niespokojny II", natomiast w 2003 roku "Pełnia". Niestety, nie powtórzyły one sukcesu singla. Niedługo później piosenkarz wycofał się z show-biznesu. W 2011 roku zapragnął wrócić na scenę. To właśnie wtedy wziął udział w programie "The Voice of Poland". Odpadł jednak z show jeszcze na etapie bitew. Od jakiegoś czasu muzyk występuje w zespole Candida, który łączy nu metal, grunge oraz punkt. Działał też w projekcie Qlheadem. Pomimo iż nie udało mu się już podbić list przebojów, nie zamierza rezygnować z muzyki. W 2018 roku o Fleszarze znów zrobiło się głośno. Wszystko za sprawą programu "Śpiewajmy razem. All Together Now", w którym był jednym z jurorów.
Dawno niewidziany Gabriel Fleszar wystąpił w Sopocie
Jakiś czas temu Fleszar udzielił wywiadu Interii, w którym zdradził, iż nigdy tak naprawdę nie zrezygnował z tworzenia. "Nie pokazywałem się w mediach, natomiast cały czas tworzyłem muzykę, koncertowałem, brałem udział w różnych projektach - pisałem m.in. muzykę do spektaklu teatralnego. Ciągle się rozwijam i realizuję" - zapewnił. Podczas Polsat Hit Festiwalu artysta powrócił na wielką scenę. Trzeba przyznać, iż kilka się zmienił od czasu popularności "Kropli deszczu". ZOBACZ TEŻ: Burza po występach Roksany Węgiel w Sopocie. Widzowie podzieleni