W tym miejscu raczej się nie żalę, nie narzekam, nie rozwodzę o moich problemach. Bo nie od tego jest ten blog.
Dość powiedzieć, iż ten tydzień był katastrofalny, jeżeli chodzi o sprawy zawodowe.
Dzisiejszy wieczór spędziłem na Stacji Biblioteka w Chebziu na cudownym koncercie jazzowym.
Jazz Lounge |
Klubowy nastrój w Stacji Biblioteka |
Standardy jazzowe w pięknym wykonaniu |
To było jak miód na moje rany.
Dziękuję Artystom, którzy dzielą się pięknem. Pięknem, którego potrzebuję jak powietrza. Szczególnie, gdy jest ciężko.