— Moja znajoma zapłaciła pięć tysięcy złotych za bilet na koncert Taylor Swift. Mnie udało się zobaczyć ją w Paryżu za około 160 euro, czyli jakieś 700 zł. Do tego oczywiście doszły koszty podróży. Żeby wyszło taniej, wracałem przez Londyn — opowiada Patryk. Swift widział na żywo pięć razy, ale do rekordzistów mu daleko. Ci mają na koncie po kilkadziesiąt koncertów swojej idolki. Płacą nie tylko za to, żeby usłyszeć na żywo ulubione piosenki — chodzi o coś więcej.